niedziela, 20 sierpnia 2017

"Wszechświat w twojej dłoni" - Christophe Galfard |Przedpremierowo|





Nie wiem czy wiecie, bo wspominałam o tym tylko raz, ale w liceum jednym z moich rozszerzonych przedmiotów była fizyka. Ze wszystkich zagadnień przerobionych na tych lekcjach najbardziej interesowały mnie te związane z kosmosem, budową wszechświata oraz astronomią (i uwierzcie, że nie zmyślam tego tylko dlatego, że taki obrazek pasuje do tematyki powyższej książki – naprawdę tak było!). Niestety, o ile nauczyłam się w szkole obliczać prędkość planet czy też kąt, pod którym chłopiec musi kopnąć piłkę na Księżycu, by upadła x metrów dalej – niewiele było tematów, które przybliżyły by mi interesujące mnie teoretyczne zagadnienia, takie jak budowa każdego zakątka naszego Wszechświata. Na ratunek przyszło mi Wydawnictwo Otwarte z tą oto książką. Przy okazji – tam ta da dam – zdobyłam pierwszy w moim życiu egzemplarz recenzencki! Czuję się taka dumna!










O KSIĄŻCE

„Wszechświat w twojej dłoni” – Christophe Galfard
Tytuł oryginalny: The Universe in Your Hand
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 13.09.2017
Ilość stron: 409
Cena okładkowa: 39,90 zł








FABUŁA

Zanim w ogóle zacznę pisać o fabule tej książki muszę was poinformować, że nie jest ona typowa i nie nastawiajcie się na książkę z akcją i bohaterami. Ta pozycja bardziej przypomina podręcznik (chociaż zapewniam, że znacznie ciekawszy od tych, który kazali nam czytać w szkołach), a bohaterem jest nie kto inny, lecz ty sam.

Na samym początku autor opowiada o naszym Układzie Słonecznym i opisuje z czego się składa, przybliża nam to, co dzieje się na Słońcu, a także odkrywa przed nami nie tylko całą naszą galaktykę, lecz także inne, leżące znacznie dalej i zabiera nas w podróż na sam koniec Wszechświata. Odrobinkę brakowało mi tu kilku ciekawostek, na przykład o pobliskich planetach, bo większość z tych rzeczy już wiedziałam, ale i tak miło było odświeżyć sobie te informacje. Następnie autor bierze pod lupę świat malutkich rozmiarów i dokładnie opisuje nam budowę atomów i im podobnych. Przedstawia nam pola, jakie możemy znaleźć w przestrzeni kosmicznej, odkrywa przed nami tajemnice maksymalnych prędkości, a także zabiera nas w podróż do wnętrza czarnych dziur.

To wszystko brzmi niesamowicie, prawda? Cóż, takie było, chociaż niekiedy miałam problem z tym, żeby się w tym wszystkim połapać. Nie jestem pewna, czy można było wytłumaczyć wszystko w jeszcze łatwiejszy sposób, chociaż z tym autor i tak spisał się na medal, czy też po prostu nasz Wszechświat jest tak skomplikowany, że niektórych rzeczy zwyczajnie nie da się ogarnąć rozumem. Myślę, że to drugie.






 STYL AUTORA I WYDANIE

Bardzo spodobało mi się, że książka nie została napisana jak typowa pozycja naukowa.  Autor, będący narratorem, przez cały czas zwracał się do czytelnika z prośbą, by ten wyobraził coś sobie lub przemyślał, a poprzez ten kontakt jeszcze bardziej angażował w opowiadaną historię. Do tego jego poczucie humoru zdecydowanie umilało czytanie.

Mimo, że na początku napisałam, że książka przypomina podręcznik, bez obaw. Nie ma w niej żadnych naukowych i mądrze brzmiących regułek, których za nic nie da się zrozumieć. Obyło się też bez nic nie mówiących wzorów, bo jak autor obiecał już na samym początku, w książce występuje tylko jeden, dobrze wszystkim znany. Wszystko wytłumaczone jest w dość przystępny sposób, a żeby było jeszcze prościej, autor zastosował wiele porównań (i tym sposobem na przykład planety to kuleczki w misce). Zrozumienie niektórych kwestii odrobinkę utrudniał fakt, że autor czasami skakał od jednej informacji do drugiej i nie wyjaśniał do końca tego, czym zdążył mnie już zainteresować (na przykład bardzo chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o niedawno odkrytym bozonie Higgsa, o którym autor tylko napomknął).

A jeśli chodzi o wydanie – okładka jest prześliczna i podoba mi się znacznie bardziej od oryginalnej! Czytany przeze mnie egzemplarz to oczywiście tekst przed ostateczną korektą, ale mimo to widzę, że wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty podczas pracy nad tą pozycją.






OGÓLNIE

Nigdy wcześniej nie miałam okazji sięgać po podobne książki, więc bardzo się cieszę, że poprzez szczęśliwy zbieg okoliczności zainteresowałam się nią i udało mi się zdobyć  jej egzemplarz. Podczas czytania byłam szczerze zainteresowana tym, o czym opowiadał autor i mimo, że informacji było naprawdę wiele i na pewno nie zapamiętam ich wszystkich, te najciekawsze i najbardziej szokujące pozostaną w mojej pamięci. Nie wszystko w niej było idealne i niektóre drobnostki o których już wspominałam nie do końca mi się spodobały, ale zdecydowanie nie przeszkadzają mi one w pozytywnym odbiorze tej pozycji. Myślę, że będzie ona dobra nie tylko dla tych, którzy byli prymusami na lekcjach fizyki, ale zainteresuje również tych (a może szczególnie tych!), którzy jak dotąd nie byli w temacie, ale chociaż odrobinkę czuli, że ciekawi ich to, co jest wokół nich.



MOJA OCENA

★★★★★★★✩✩✩   7/10 










Wydawnictwo Otwarte – bardzo dziękuję za możliwość 
przeczytania książki i podzielenia się moją opinią o niej!









P. 
(very.little.book.nerd)





8 komentarzy:

  1. To może być naprawdę ciekawa lektura. Twoja recenzja zachęca do sięgnięcia po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Myślę, że taka jest i warto po nią sięgnąć ;)

      Usuń
  2. Niestety nie za bardzo interesuje się kosmosem i nie byłam na tego typu profilu w liceum :( To nie jest niestety książka dla mnie.
    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy inaczej nie przekreślaj jej. Jak już pisałam, nie jest ona tylko dla tych, którzy są zainteresowani tą tematyką. Może podczas czytania by ci się spodobała ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Chętnie zrezygnuję z akcji i bohaterów na rzecz wiedzy o kosmosie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, iż typowym ścisłowcem nie jestem, to astronomia niezwykle mnie fascynuje. Bardzo chętnie oglądam różnorakie dokumenty poświęcone tej dziedzinie. Ta książka od razu zwróciła moją uwagę, nie tylko ze względu na piękną okładkę. Lubię tego typu pozycje.

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie przeczytaj tę książkę! Nie jest co prawda poświęcona tylko i wyłącznie astronomii, ale myślę, że mimo wszystko powinna cię zainteresować. A okładka rzeczywiście jest śliczna. Pozdrawiam :)

      Usuń