niedziela, 22 października 2017

"Rozgrywka" - J.Stering | Przedpremierowo |





Przyznaję, że sięgnęłam po tę książkę bez zbytniego zagłębiania się w opisy fabuły czy recenzje innych czytelników. Może gdybym to zrobiła, uznałabym, że ta książka raczej nie jest dla mnie. Ale no cóż, chyba każdemu zdarza się czasami spontanicznie po coś sięgnąć, a potem odrobinkę się rozczarować. „Rozgrywka” to książka absolutnie przeciętna, jedynie ostatnie kilkadziesiąt stron zainteresowało mnie i sprawiło, że zaczęłam być ciekawa zakończenia tej historii.







O KSIĄŻCE

„Rozgrywka” – J.Stering
Tytuł oryginalny: “The Perfect Game”
Wydawnictwo: SQN
Premiera: 25.10.2017
Ilość stron: 304
Cena okładkowa: 34,90 zł








FABUŁA

Moim zdaniem „Rozgrywka” to takie typowe, bardzo przeciętne romansidło z kategorii NA. Na początku poznajemy Cassie, dziewczynę, która jest nowa w szkole i od razu wpada w oko najpopularniejszemu chłopakowi. Niespotykane, co? Jack to typowy dupek, który przy nowej sympatii pokazuje swoje drugie oblicze i przekształca się w pierwszej klasy dżentelmena. No, prawie, bo czasem mu mimo wszystko nie wychodzi.

Przez pierwszą część książki niewiele się dzieje, skupia się ona bardziej na budowaniu relacji między dwójką głównych bohaterów. Jak już wspomniałam, dopiero potem pewne wydarzenie nieco rozruszało fabułę. Niestety, w pewnym momencie przybrała ona absurdalny kierunek… Rozumiem po części, dlaczego decyzje bohaterów były takie a nie inne, ale mimo wszystko uważam je za głupie i zupełnie bezsensowne. Ale to już kwestia bohaterów, a nie samej fabuły...

Żeby nie było, że tylko narzekam - całkiem nieźle bawiłam się podczas czytania, bo książka absolutnie nie jest wymagająca i da się przy niej odpocząć, a chwilami nawet wciąga. Niektóre wydarzenia były do przewidzenia, ale inne zupełnie mnie zaskoczyły, co oceniam na plus. Trochę się dziwię, że zostały wprowadzone pewne wątki, o których później jakby zupełnie zapomniano, koncentrując się na wątku miłosnym.

Podsumowując, po prostu uważam, że pod względem fabularnym "Rozgrywka" nie ma do zaoferowania czegoś szczególnie wyjątkowego, ale, patrząc na to z drugiej strony, mogło być przecież znacznie gorzej. Fabuła mogła być przecież tak beznadziejna jak bohaterowie.






BOHATEROWIE
To właśnie oni są największym minusem tej książki. Cassie niby jest inteligentna, ma cele w życiu, ale niektóre jej zachowania są po prostu śmieszne. Zacznijmy od tego, że zmienia zdanie co minutę. Niby czegoś zdecydowanie nie chce, ale po chwili jednak to robi. Podobna sytuacja jest z jej nastawieniem co do Jacka. Tak strasznie ją irytował, że nie chciała mieć z nim nic wspólnego, a gdy tylko zaprosił ją na randkę - od razu się zgodziła i już kilka stron później byli szczęśliwie zakochani. A gdy była na niego zła? Wystarczyło, by zadzwonił, a już rozmawiała z nim jakby nigdy nic, a cała przeszłość szła w niepamięć.

Sam Jack również jest do granic możliwości irytujący i stereotypowy. Popularny, otoczony wianuszkiem fanek baseballista, który nigdy nie śpi z jedną dziewczyną więcej niż raz, nagle traci głowę dla nowo poznanej Cassie i zmienia się nie do poznania. Zupełnie jakby autorka wykreowała dwóch różnych Jacków – jeden przed randką z Cassie, a zupełnie inny po niej. Decyzje, które podejmował pod koniec książki były dla mnie tak kompletnie głupie i żałosne, że aż szkoda mi słów. Zupełnie jakby wyłączył sobie jakiś ważny przełącznik w mózgu, odpowiedzialny za sensowne, racjonalne myślenie. No i to ciągle klepanie Cassie w tyłek przy ludziach. No błagam!

Reszta postaci nie jest szczególnie wyrazista, zazwyczaj ich charaktery są skrajne – albo są z góry przedstawieni jako sympatyczni, albo od razu wiadomo, że będą paskudni. Zdarzają się też beznadziejne przypadki, jak chociażby spora grupka silnych i wysportowanych kolegów Jacka, którzy na widok samotnego mężczyzny robiącemu krzywdę kobiecie po prostu uciekli.





STYL AUTORKI I WYDANIE

Po stylu widać, że autorka swoją książkę kieruje głównie do młodzieży. Nie ma wyszukanych zwrotów, plastycznych opisów czy głębszych przemyśleń. Jest konkretnie i na temat, język jest typowo młodzieżowy i bardzo prosty. W związku z tym czyta się szybko i przyjemnie, ale nie ma co liczyć na ambitniejszą lekturę.

Książki nie mam niestety w wydaniu papierowym, więc jeśli chodzi o jej wykonanie, to mogę wypowiedzieć się jedynie na temat okładki, która jest, niestety, zdecydowanie nie w moim guście. Od dziwnego tła, poprzez oklepany motyw zbliżonych do siebie twarzy jakiejś parki, aż po niezachęcające hasło – trzy razy nie, dziękujemy! Na pocieszenie dodam, że oryginalna okładka również mi się nie podoba, więc może nawet dobrze, że wydawnictwo postanowiło ją zmienić. Ale przecież inne ich książki mają takie ładne okładki (jak chociażby magiczna "Pasażerka" czy śliczna "Prawdodziejka")! 






OGÓLNIE

Teoretycznie książka mi się podobała (w każdym razie nie było aż tak źle, żebym czytałam ją jak za karę), ale wiele jej brakuje, żeby nazwać ją "wyjątkową" czy nawet "bardzo dobrą". Jest najzupełniej w świecie przeciętna. Fabuła może nie jest najgorsza, ale niczym się nie wyróżnia, za to chwilami nie wiadomo, czy przy niektórych bezsensownych wydarzeniach śmiać się, czy płakać. Bohaterowie to kwestia, której wolę nawet nie poruszać, bo gorszych chyba nie dało się znaleźć. 

Wiem, że niektórym z pewnością "Rozgrywka" spodoba się bardziej niż mi, dlatego nie chcę nikogo z was kategorycznie do niej zniechęcać. To, że nie jest w moim typie, nie oznacza, że jest zupełnie beznadziejna. Ja mimo wszystko nie żałuję spędzonego przy niej czasu, ale gdybym mogła jeszcze raz zdecydować, czy po nią sięgnąć, tym razem bez wahania wybrałabym coś innego.



MOJA OCENA

★★★★✩✩✩✩✩✩   4/10 



P. 

 (very.little.book.nerd)







6 komentarzy:

  1. Oj jaka słaba ocena :) Ja niedawno zaczęłam ją czytać i zaczynam mieć obawę, że niestety podzielę Twoją opinię :(

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od połowy robi się ciekawiej, więc jeszcze się nie zniechęcaj. Ale po przeczytaniu koniecznie daj znać, bo chętnie zapoznam się z twoją opinią - w razie czego razem sobie ponarzekamy ;)

      Usuń
  2. Mnie z kolei bardzo się spodobała ta książka :) Ja generalnie uwielbiam od czasu do czasu taką właśnie historię przeczytać :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wiadomo "ilu czytelników, tyle opinii" ;) Dlatego nieraz mam obawy przed krytykowaniem danej książki, bo wiem, że komuś mogłaby się spodobać, a ja go zniechęcę do sięgnięcia po nią. A i ja sama czasem chcę sięgnąć po lżejszą historię, więc rozumiem cię doskonale, po prostu ta akurat nie przypadła mi do gustu ;)

      Usuń
  3. Ja oceniłam ją u siebie wysoko ;) Ale może to dlatego, że okazała się miłym przerywnikiem od nieco przytłaczających książek. Kiedy wracam do niej pamięcią, nie wiem czemu tak bardzo mi się wtedy podobała xD
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie wtedy nie miałam ochoty na taki przerywnik, a niestety go dostałam, więc pewnie stąd moja gorsza ocena ;)

      Usuń