wtorek, 8 grudnia 2020

"Winda" – Tomasz Sablik


Jeśli chodzi o horrory, to zawsze bardziej od ksiązkowych przerażały mnie te filmowe. Wiadomo, że łatwiej wywołać strach, gdy nagle coś wyskoczy na ekran w towarzystwie strasznej muzyki. Aby osiągnąć coś podobnego w książce, gdzie muzyki i wyskakujących „cosiów” nie ma, trzeba naprawdę się postarać. Jak z tym wyzwaniem poradził sobie Tomasz Sablik?

O KSIĄŻCE

„Winda” – Tomasz Sablik
Wydawnictwo Vesper
Data wydania: 21.10.2020
Ilość stron: 384
Cena okładkowa: 44,90 zł

 



Robert Rot to cichy taksówkarz, którego dni wypełnia praca i życie rodzinne. Pod fasadą spokoju skrywa swoje słabości: silne migreny doprowadzające go na skraj agonii i paraliżujący lęk przed windą, którą mija za każdym razem w drodze do swojego mieszkania. Coś wyraźnie pragnie się z nim skomunikować. Nie jest w stanie wyjaśnić, czy przerażające wizje których doznaje są wynikiem jego przemęczenia, czy zbyt silnych lekarstw. Czy wyjaśnienie swoich problemów odnajdzie na zapisie monitoringu z pewnej pamiętnej nocy? Czym jest tak naprawdę winda? Konfrontacja Roberta z własnym największym lękiem zdaje się być nieunikniona.

Spieszę z odpowiedzą – autor poradził sobie wyśmienicie. Podczas czytania wyraźnie czułam napięcie i grozę, które wylewały się z każdej strony. Jest to jeden z nielicznych horrorów, których po przeczytaniu nie odłożyłam na półkę z poczuciem rozczarowania. Do tej pory sięgałam raczej po takie, którym nie udało się wywołać nawet ciarek na plecach. „Winda” zdecydowanie należy do tych, którym nie raz się to udało. Czułam przy niej niepokój, napięcie, grozę, czyli wszystko to, co chcę czuć, gdy sięgam po książkę z tego gatunku.




Nie wiem, co bardziej przeraża was w horrorach – krew, flaki i poucinane kończyny, czy może demony i inne nadnaturalne kreatury. Zapewniam jednak, że w „Windzie” każdy znajdzie coś dla siebie, bo jest tutaj jedno i drugie – prawdziwe horrorowe combo! I sama nie wiem, co jest bardziej przerażające, bo autor opisał na najwyższym poziomie zarówno te drastyczne sceny, jak i te psychodeliczne.

Zachwyciła mnie także kreacja bohaterów, szczególnie Roberta. Jeśli lubicie książki, które zagłębiają się w psychikę bohaterów, "Winda" to totalne must have. Tak samo jeśli uwielbiacie zaskakujące, szokujące wręcz zakończenia. Ja wiem na pewno, że długo nie zapomnę o tej książce.

Tak jak już wspominałam, dobry horror naprawdę trzeba umieć napisać. Trzeba tak budować napięcie, by czytelnik czuł ciarki na plecach, trzeba stosować takie zwroty akcji, by czytał z otwartymi z przerażenia ustami, trzeba tak konstruować sceny, by miał przez nie problemy z zaśnięciem. „Winda” zdecydowanie spełnia te warunki i zyskuje tytuł jednej z najlepszych powieści grozy, jakie kiedykolwiek czytałam.

 

MOJA OCENA

★★★★★★★★★✩    9/10

P. 
 (very.little.book.nerd)


3 komentarze:

  1. Dawno już nie czytałam żadnego horroru, a czasem lubię naprawdę się bać, więc zapisuję sobie tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo to mnie teraz bardzo zaciekawiłaś. Zapisuje naprędce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Vesper jak zwykle trafił w dziesiątkę!

    OdpowiedzUsuń