Po ogromnie pozytywnym wrażeniu jakie zrobiła na mnie „Amazonia”
wiedziałam na sto procent, że chcę przeczytać też pozostałe książki tego
autora. Takim sposobem trafiła do mnie „Ekspedycja” oraz „Podziemny Labirynt”.
Na początek sięgnęłam właśnie po tę drugą. W skrócie – nie zawiodłam się, nadal
uważam Rollinsa za moje życiowe odkrycie jeśli chodzi o pisarzy książek
przygodowo-fantastycznych z domieszką thrillera, ale „Amazonia” nadal stoi na
podium. „Podziemny Labirynt” był bardzo dobry, ale znalazłam w nim odrobinę
więcej minusów niż w „Amazonii”.
O KSIĄŻCE
„Podziemny Labirynt” – James Rollins
Tytuł oryginalny: „Subterranean”
Wydawnictwo Albatros
Data wydania: 23 stycznia 2015
Ilość stron: 462
Cena okładkowa: 38 zł
FABUŁA
Podróż do wnętrza Ziemi musi być czymś fascynującym, prawda?
W końcu kto wie, co może skrywać rozległa sieć jaskiń ciągnąca się głęboko pod
lodem Antarktydy. Przekona się o tym grupa naukowców – z Ashley i Benem na
czele. Mają oni za zadanie odkryć pochodzenie tajemniczego przedmiotu, który
znaleziono niedaleko wejścia do jaskiń. Nie wiedzą jednak, że nie są pierwszą
wysłaną w głąb ekipą. Poprzednia zaginęła bez śladu kilka miesięcy temu, a jej
uczestników nigdy nie odnaleziono. Mało tego, okazuje się, że ekipa nie jest
sama tam na dole – ktoś lub coś śledzi każdy ich krok.
To niesamowite, jak dobrze czyta mi się książki Rollinsa.
Fabuła wciąga mnie okropnie, chyba po prostu uwielbiam motyw podróży,
odkrywania nowych terenów i rozwiązywania zagadek sprzed wieków. Cała historia
jest bardzo dopracowana – co prawda autor odrobinę tutaj zaszalał jeśli chodzi
o wątek fantastyczny, znacznie bardziej niż chociażby w Amazonii, ale nadal
cała linia fabularna ma ręce i nogi. Oczywiście większość rzeczy została
naukowo wytłumaczona, nawet jeśli były to rzeczy zmyślone. Rollins ma
niesamowity dar do pisania o rzeczach nieprawdziwych w taki sposób, że aż
zaczynamy wierzyć w to, że mogą rzeczywiście istnieć.
Zapewniam, że jeśli styl autora i konstrukcja jego powieści
przypadnie wam do gustu, to nie dacie rady oderwać się od tej książki. Jej się
po prostu nie da odłożyć nie wiedząc co wydarzy się dalej. Bardzo wciąga,
angażuje i wywołuje sporo emocji, jak na dobrą książkę przygodową przystało.
BOHATEROWIE
Bardzo lubię bohaterów wykreowanych przez Rollinsa. W tej
książce szczególnie przypadł mi do gustu Ben – pomysłowy facet z poczuciem
humoru, ale równie mocno polubiłam Ashley, inteligentną kobietę, która umiała
opanować sytuację w każdych warunkach. Oczywiście nie tylko ich obdarzyłam
sympatią, bo do wszystkich bohaterów naprawdę się przywiązałam, kibicowałam im
i trzymałam kciuki, by wszystko im się udało. No dobra, może nie do wszystkich.
Jedyny minus jeśli chodzi o postacie w książkach Rollinsa jest taki, że zbyt
szybko poznajemy kto jest „tym złym”. Zamiast odrobinę potrzymać czytelnika w niepewności
i podsyłać mu różne sprzeczne tropy, by na koniec tożsamość zdrajcy okazała się
prawdziwą petardą… to praktycznie od początku wiemy, kto jest czarnym charakterem,
kto będzie coś kombinował i kogo mamy nie lubić. Szkoda, ale na szczęście poza
tym nie mam się do czego przyczepić, bo bohaterowie są naprawdę dobrze
wykreowani. Każdy jest wyjątkowy, ma inne umiejętności, obawy i cele. Nie zapomniałam
też o synku Ashley – Jason również jest jednym z moich ulubionych bohaterów!
STYL AUTORA
Nie czytałam jeszcze wszystkich książek tego autora (w sumie
to lekkie niedopowiedzenie – przeczytałam dopiero dwie, resztę kojarzę z
opisu), ale już widzę, że bywają dość schematyczne. Nie będę tych
powtarzających się elementów wymieniać zbyt wiele, bo zacznie to podpadać pod
spojlery, ale bez problemu da się zauważyć, że autor lubi wątek ekipy badawczej
wyruszającej tropem innej zaginionej ekipy, w dodatku zawsze musi pojawić się
para, która się w sobie podkochuje oraz jeden zdrajca planujący zaprzepaścić
całą wyprawę. Jeśli planujecie przeczytać jedną czy dwie książki Rollinsa, to
chyba nie będzie to problemem, ale boję się, że po kilku może mi się to już
przejeść.
Oczywiście poza tym autor pisze genialnie. Potrafi stworzyć
odpowiedni klimat, zaciekawić czytelnika, utrzymać jego uwagę, nie zanudza
naukowym bełkotem, a wszystko co niezbędne tłumaczy w przystępny sposób. Kreuje
ciekawych, wyróżniających się bohaterów.
Uwielbiam tworzony przez niego świat, w którym bohaterowie eksplorują
nieznane i trudno dostępne miejsca. Podoba mi się też to, że wszystko trzyma
się tam kupy jeśli chodzi o fabułę oraz o kwestie naukowe (jasne, jak już
mówiłam - niektóre rzeczy są porządnie zmyślone, ale wytłumaczone są tak
przekonująco, że naprawdę da się uwierzyć, że z naukowego punktu widzenia mogą
gdzieś tam istnieć).
OGÓLNIE
Cóż, chociaż „Podziemny Labirynt” naprawdę bardzo mi się
podobał, nie przebija on „Amazonii” na moim prywatnym podium książek Rollinsa.
Może klimat dżungli przemawia do mnie bardziej niż jaskiń? Co na pewno było dla
mnie przewagą w „Amazonii” to fakt, że czytelnik od początku nie był
bombardowany elementami fantastycznymi. Tak jak pisałam w jej recenzji, do
samego końca nie byłam pewna, czy za tym wszystkim stoją jakieś nadprzyrodzone
zjawiska, czy też wszystko zostanie logicznie i naukowo wyjaśnione. Tutaj dość
szybko trafiamy na pierwsze niedające się racjonalnie wytłumaczyć elementy, a
im dalej, tym bardziej powiewa fantastyką.
Zdecydowanie wolałam, gdy powiewało nią subtelniej, bo tutaj autor
czasami nieźle odleciał, ale nadal świetnie czytało mi się tę książkę i żeby
nie było – gorąco ją polecam!
MOJA OCENA
★★★★★★★★✩✩ 8/10
P.
(very.little.book.nerd)
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros :) |
Jeszcze nie czytałam nic od pana Rollinsa, choć nazwisko obiło mi się o uszy. Jeśli jednak czyta się je tak dobrze, a bohaterowie są świetnie wykreowani to z wielką chęcią w końcu się z nim zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Koniecznie! Biorę sobie za cel nakłonić chociaż kilka osób do sięgnięcia po jego książki, bo są niezaprzeczalnie wyjątkowe i świetnie napisane :)
UsuńSchemat u Autora podobny, ale jego pomysły na fabułę fenomenalne ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejne jego książki i poznam więcej tych pomysłów! :D
UsuńSlyszę dużo dobrego o Rollinsie i chyba muszę w końcu nadrobić braki związane z jego twórczością, zwłaszcza, jeżeli ma wątki fantasy! Wątek podróży i eksploracji również do mnie przemawia, więc może to być przyjemna lektura. Jestem bardzo ciekawa stylu :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Myślę, że w takim wypadku bardzo ci się spodoba! Sięgnij koniecznie po jakąś jego książkę a potem podziel się wrażeniami :)
UsuńNastrój podróży w podziemnym labiryncie jest tym, co mnie interesuje szczególnie. Dziękuję za interesującą propozycję i pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka przypadnie Panu do gustu! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJa Rollinsa uwielbiam :) zaczęłam od Amazonii, a potem poszła cała reszta :)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba będzie podobnie, po Amazonii mam ochotę na więcej książek tego autora <3
UsuńNie znam tej serii, ale zacheciłaś mnie do sięgnięcia po ten cykl dzięki bardzo . Pozdrawiam www.zaczytanajola.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo! Mam nadzieję, że ci się spodoba <3
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym autorze, ani o jego książkach. Może gdy zobaczę je w Empiku, przyjrzę się im bliżej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Musiałaś słyszeć, bo gadałam strasznie dużo o jego "Amazonii" <3 I przyjrzyj się im koniecznie. Będę cię na nie namawiać bardziej niż na Mroza :D
UsuńNie czytałam nic autora, więcej nawet o nim nie słyszałam, ale może sięgnę kiedyś po któryś tytuł.
OdpowiedzUsuńPoza tym piękne zdjęcia!
pozdrawiam,
Gabcia bookish-shark.blogspot.com
Dziękuję bardzo! <3 Sięgnij koniecznie, szczególnie jeśli lubisz mieszankę przygodówki z fantastyką i thrillerem :D
UsuńRóżnorodność autora to jego główny atut ! Nie znam pana Rollinsa, ale kto wie co mi wpadnie w rączki :)
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację! Trzymam kciuki żeby jakaś jego książka wpadła, i to jak najszybciej! :D
UsuńZdecydowanie zainteresowałas mnie tą recenzją, chyba muszę się przyjrzeć bliżej temu autorowi! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Na pewno jeszcze nie raz usłyszysz u mnie o jakiejś jego książce :)
UsuńNie słyszałam nigdy o tym autorze. Jednak to chyba nie książki dla mnie na ten moment :P Jak gdzieś na nie wpadnę w bibliotece, to wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie póki co sobie odpuść, ale pamiętaj o nich na przyszłość! :)
UsuńJa mam ochotę na książki tego autora, bo wydaje się być on idealnym wręcz autorem łączącym to, co lubię najbardziej. Wiesz, gdzie można wziąć czas na kredyt? :)
OdpowiedzUsuńO tak, dla mnie chyba właśnie okazuje się on takim autorem idealnym :D A czas na kredyt też chętnie wezmę, będziemy w kontakcie jeśli któraś z nas dowie się gdzie taki rozdają! :D
UsuńUwiebiam Rollinsa, z chęcią przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czytaj koniecznie! A ja już czaję się na kolejną jego książkę :D
Usuń