Pewnie większość z was
słyszała już o portalu Czytam Pierwszy. Prawdopodobnie spora część nawet z
niego korzysta. Ale dla tych, którzy go nie znają (dla tych co znają też, w
końcu zawsze ciekawie jest poznać inny punkt widzenia) napiszę o nim kilka słów
i dam znać, co mi się w nim podoba, a co okazało się dla mnie sporym
rozczarowaniem.
Czytam Pierwszy to portal
dla recenzentów, w którym za zrecenzowanie konkretnych tytułów można otrzymać
punkty (ISBNy), które następnie można wymienić na nowe książki – i tak bez
końca. Recenzować można na blogu, instagramie, YouTube, Lubimy Czytać,
facebooku, stronach księgarni internetowych oraz innych portalach z recenzjami.
Zależnie od miejsca, w którym dodamy recenzję, otrzymujemy inną ilość punktów,
a każde z miejsc ma określone widełki punktowe – maksymalną ilość można dostać
jedynie za rzetelną, ciekawą recenzję i ładnie zaaranżowanie zdjęcia.
Pula
książek, z której można wybierać, jest ograniczona – recenzować można tylko
wybrane tytuły od tych wydawnictw, które współpracują z portalem. Czasem są to
naprawdę ciekawe książki ze szczytu list bestsellerów, innym razem tytuły
(najczęściej poradniki), na które mało kto ma ochotę. Głównym minusem jest dla
mnie ilość egzemplarzy. Rozumiem, że wydawcy nie mogą przekazywać ich w
setkach, ale nie da się ukryć, że naprawdę ciężko upolować na Czytam Pierwszy
jakąś książkę. Egzemplarzy jest zazwyczaj około dwudziestu, a użytkowników na
obecny moment ponad pięć tysięcy.
Ceny
egzemplarzy finalnych wahają się między 180 – 220 ISBNów, natomiast egzemplarze
przedpremierowe zazwyczaj są o kilkadziesiąt punktów tańsze. Do wyboru są także
ebooki lub audiobooki, ale takowych nigdy nie zamawiałam, więc nie orientuję
się w ich cenach. Moim zdaniem nie jest to wygórowana ilość punktów, ponieważ
za recenzję danego tytułu ze spokojem da się uzbierać tyle, by zwróciły nam się
punkty za jego zakup, a często da się również „zarobić” ich więcej. Dodatkowo
często organizowane są promocje, takie jak podwójne ISBNy. Daną książkę możemy zrecenzować nawet wtedy,
jeśli nie zamówiliśmy jej z portalu, wtedy tym bardziej można uzbierać naprawdę
przyzwoitą ilość punktów.
Jedną z
najnowszych zmian, które zostały wprowadzone na portalu, jest to, że książki po
jakimś czasie (najczęściej trzech miesiącach) z niego znikają. Z jednej strony
zmusza to recenzentów do szybszego przeczytania danego tytułu (bez tego dużo
osób prawdopodobnie odkładało książkę na stosik nieprzeczytanych i leżała tam
ona kilka miesięcy). Z drugiej opcja ta nie jest do końca dopracowana. Wiele
razy słyszałam opinię użytkowników, którzy zamówili daną pozycję, a potem nie
zdążyli jej zrecenzować, bo minęły trzy miesiące od jej dodania na portal i
została wyłączona.
Małym
nieporozumieniem są też dla mnie dodatki, które można zamówić ze sklepu na
stronie. Okazuje się, że ISBNy można wymienić również na kosmetyki, kredki czy
zestawy DIY. Nie wiem, po co takie rzeczy dodane są na stronę dla recenzentów
książek, ale może komuś to odpowiada, więc śmiało – daję znać, że takie rzeczy również
można tam zamówić. Oczywiście w sklepie można tez upolować gadżety dla książkoholików
– kubki, zakładki, egzemplarze książek, boxy. Są to rzeczy, których zrecenzować
nie można, ale jeśli ktoś posiada nadmiar ISBNów, to w sklepie na pewno upoluje
coś, na co będzie mógł je wydać.
Ogólnie
uważam, że pomysł na portal jest strzałem w dziesiątkę, ale jest kilka rzeczy,
które powinny jeszcze zostać dopracowane. Mimo to, jeśli ktoś jest gotowy
uzbroić się w cierpliwość podczas polowania na książki, to zachęcam do
założenia tam konta. Możecie to zrobić poprzez link (www.czytampierwszy.pl) lub poniższy banner (jeśli po
kliknięciu w niego założycie konto i w ciągu 30 dni zrobicie pierwsze
zamówienie, to wpadnie mi kilka ISBNów).
P.
(very.little.book.nerd)
Ja jeszcze nie do końca jestem przekonana co do tej strony. Coś mnie jeszcze powstrzymuje. Może kiedyś się odważę i założę tam konto. ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. ;)
Założyć konto możesz zawsze, nie musisz od razu z niego korzystać. Rozejrzyj się po prostu jak to wygląda i co portal ma w ofercie :)
UsuńKilka razy dodałam jakąś recenzję na tę stronę i nawet udało mi się kupić tam dwie książki. Jednak uważam, że ciężko tam upolować fajne ksiazki niestety.
OdpowiedzUsuńOj tak. Szczególnie, że niedawno odkryłam, że opcja mailowego powiadomienia o tym, że książka pojawiła się na stronie, nie działa ani trochę :D Trzeba siedzieć i polować, co bywa uciążliwe :/
UsuńO, nie wiedziałam, że można recenzować książki jeśli ich się z portalu nie otrzymało. To wtedy ma sens.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście można. Fajna sprawa, łatwo można dorobić się punktów bez ich tracenia na zakup :)
UsuńA ja przyznam, że próbowałam „romansować” z tą inicjatywą, ale po odkryciu ich wymagań – zrezygnowałam. Rozumiem, że na punkty trzeba zasłużyć, ale żeby tak rozdrabniać wszystko? Samo dodawanie linku po grupach to już jest trochę roboty, a co dopiero inne akcje. Dlatego trzymam się od tego z daleka.
OdpowiedzUsuńNiestety, dlatego ja nie bawię się w te grupy facebookowe, księgarnie i inne pierdoły. Dużo roboty, a punktów z tego tyle, co kot napłakał. Z samego bloga czy instagrama też czasem da się wyciągnąć fajne punkty :)
UsuńJa niecierpliwie czekam na jeden tytuł od nich i czekam i czekam i czekam... (już zamówiony), ale to pierwsza taka sytuacja.
OdpowiedzUsuńNapisz maila, może paczka się zagubiła. Z tego co wiem wysyłki są co tydzień w poniedziałek, więc jeśli minęło już kilka tygodni, to lepiej się podpytać ;)
Usuń