środa, 30 września 2020

"Co, jeśli" – Kate Hope Day



Alternatywne światy, małe miasteczko u stóp wulkanu, dziwne wizje nawiedzające jego mieszkańców i bohaterowie zmagający się z różnymi przeciwnościami losu. Brzmi świetnie, prawda? Mi opis od razu skojarzył się z "Dark", czyli jednym z moich ulubionych seriali. Ale czy naprawdę jest tak ciekawie, jak się zapowiada?

 


O KSIĄŻCE

„Co, jeśli” – Kate Hope Day
Tytuł oryginalny: „If, then”
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data wydania: 15.09.2020
Ilość stron: 344
Cena okładkowa: 39,90 zł


 


Spokój sennego miasteczka, leżącego u stóp uśpionego wulkanu, zostaje zakłócony, kiedy kilkoro jego mieszkańców zaczynają prześladować niepokojące wizje siebie samych w równoległych rzeczywistościach. Lekarka Ginny zastanawia się nad trwałością swojego małżeństwa, jej mąż ma katastroficzne wizje, które doprowadzają go do paranoi, Samara widzi swoją zmarłą matkę znów żywą i odkrywa coraz więcej rodzinnych tajemnic, a młoda naukowczyni Cass ponownie przeżywa ciążę, będąc krok od rozpoczęcia projektu, który może na zawsze odmienić jej karierę naukową. Początkowo łagodne i ulotne, wizje zaczynają być coraz bardziej przerażające. Kiedy nad miastem zawisa widmo katastrofy, staje się jasne, że życie jego mieszkańców już nigdy nie będzie takie, jak do tej pory.

Nie do końca wiem, co mam myśleć o tej książce. Na Lubimy Czytać występuje ona pod kategoriami kryminał, sensacja i thriller. Blurb mówi o realizmie mieszającym się z fantastyką. I o ile z tym drugim jestem w stanie się zgodzić, gdyż równoległe rzeczywistości podchodzą chyba pod fantastykę, o tyle z pierwszym nie mogę. Nie zauważyłam w tej książce żadnych kryminalnych czy sensacyjnych wątków. Dla mnie to coś w stylu obyczajówki przeplatanej lekką fantastyką.

Nie mówię przez to, że ta książka jest zła. Jako osoba, która za obyczajówkami nie przepada, z dużym zainteresowaniem śledziłam losy głównych bohaterów, ich zmagania z życiowymi problemami i trudy codzienności. Wizje, które ich nawiedzały, trochę moim zdaniem zepsuło to, że opis oraz okładka od razu zapowiadają nam, że mamy tu do czynienia z alternatywnymi światami. Przez to nie możemy nawet przez chwilę zastanowić się, czym te wizje właściwie są – od razu to wiemy.



Z drugiej jednak strony książka nie przyniosła odpowiedzi na najważniejsze pytania – skąd wzięły się wizje, co je wywołało, dlaczego zaczęły się pojawiać… Czuję się trochę nieusatysfakcjonowana takim zakończeniem i zastanawiam się, po co właściwie ten fantastyczny wątek został wprowadzony i czy na pewno był w tej książce potrzebny.

Za to bohaterów naprawdę polubiłam, moim zdaniem większość z nich została przedstawiona bardzo ciekawie. Stawianie kariery ponad rodziną, trudności w radzeniu sobie ze stratą, odkrywanie własnej seksualności – to tylko kilka tematów, która ta książka porusza (i robi to naprawdę dobrze). Podobały mi się też powiązania między bohaterami, oraz drobne smaczki związane właśnie z alternatywnymi rzeczywistościami - ale nie będę wam tutaj zdradzać nic więcej, musicie przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się, co mam na myśli.

            Myślę, że książka spodoba się fanom serialu „Dark”. Przypomina go nie tylko tematyką, ale też mrocznym, dusznym klimatem małego miasteczka. Mi fabuła naprawdę się spodobała i czuję, że o dalszych losach bohaterów mogłabym jeszcze czytać i czytać. Tylko te alternatywne rzeczywistości trochę mnie nie satysfakcjonują. Może gdyby dodać jakieś wyjaśnienia, albo gdyby bohaterowie zaczęli domyślać się, o co chodzi i gdyby na własną rękę próbowali zrozumieć te dziwne zjawiska… Robiły tu one za tło, a miałam nadzieję na to, że będą głównym wątkiem tej książki. No cóż, podsumowując -  nie było źle, ale mogło być lepiej.

 

MOJA OCENA

★★★★★★✩✩✩✩    6/10

P. 
 (very.little.book.nerd)

3 komentarze:

  1. Będę czytała tę książkę i jestem ciekawa swoich wrażeń po lekturze. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiada się świetnie :) jednak muszę najpierw skończyć inną książkę ;) Cenka.pl pozdrawia. :)

      Usuń
  2. Jak dla mnie coś w tej książce z thrillera można znaleźć. Dla mnie scena w bunkrze była najbardziej abstrakcyjna ze wszystkich. Nie wiedziałam co jest prawdą a co nie.

    OdpowiedzUsuń