sobota, 5 września 2020

"Najgłośniej krzyczy serce" – Martyna Senator



Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki, wiedziałam już, że chcę mieć ją na swojej półce. Opis nie zdradził zbyt wiele, ale zaciekawiło mnie to, że mówi o przemocy w szkole, dlatego tym bardziej zdecydowałam sięgnąć po nią najszybciej, jak się da.






O KSIĄŻCE

„Najgłośniej krzyczy serce” – Martyna Senator
Wydawnictwo We need YA
Data wydania: 02.09.2020
Ilość stron: 400
Cena okładkowa: 36,90 zł








Nina jest młodą i wrażliwą dziewczyną, a ponad wszystko kocha taniec. Jej na pozór idealne życie z dnia na dzień zamienia się w koszmar. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć. Kiedyś miał wszystko, teraz za wszelką cenę chce po prostu przetrwać. Ta poruszająca książka o gniewie, nieuzasadnionej nienawiści, przemocy w szkole i hejcie otwiera oczy na zdarzenia, które mogą dotyczyć każdego z nas. Zdarzenia, o których trudno będzie zapomnieć.

            Hmm, powiem wam, że mam co do tej książki bardzo mieszane uczucia. Zacznę jednak od pozytywów. Przede wszystkim bardzo mi się podoba, że autorka poruszyła w tej książce temat przemocy i gnębienia w szkole. Nie ma co się oszukiwać, każdy z nas był albo ofiarą takiego prześladowania, albo jego świadkiem, w najgorszym wypadku może nawet dręczycielem. Jest to temat bardzo aktualny, ale niewiele się o nim mówi. Ja chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się w młodzieżówce z tym wątkiem. Ta historia na pewno doda otuchy tym, którzy muszą się mierzyć z taką nienawiścią i nie wiedzą co zrobić ani do kogo zwrócić się po pomoc.

            Bardzo, ale to bardzo spodobała mi się też relacja między głównymi bohaterami. Już w opisie mamy wspomnianych Ninę i Kacpra, nie jest więc chyba spojlerem ani zdziwieniem dla nikogo, że między tą dwójką pojawi się uczucie. Ich relacja była tak delikatna i niewinna, że nie mogłam czytać o niej bez uśmiechu. Sceny, w których bohaterowie się całowali, albo powoli poznawali swoje ciała, zostały opisane naprawdę ładnie. To właśnie ta niewinność tak bardzo mnie tu zauroczyła. W połowie książek siedemnasto czy osiemnastolatki mają za sobą już kilkunastu partnerów i o taaaaaakie doświadczenie w łóżku. Tutaj Nina i Kacper dopiero poznawali te wszystkie kwestie.






            Myślę, że w tym momencie mogę płynnie przejść do tego, co nie za bardzo mi się spodobało. Wydaje mi się, że bohaterowie byli nieco zbyt infantylni. I nie mam tu na myśli właśnie tej romantycznej relacji między nimi, bo tam wszystko było dobrze. Ale jeśli chodzi o życie, relacje z innymi, sposób wypowiadania się… wydaje mi się, że tak nie zachowują się siedemnasto czy osiemnastolatki. Gdyby bohaterowie mieli lat piętnaście, to jeszcze mogłabym się nie czepiać. Ale tutaj coś mi po prostu nie grało.

            W książce było tez kilka innych ważnych wątków, chociażby choroba czy żałoba po stracie kogoś bliskiego. Nie chcę zdradzać szczegółów, więc nie powiem nic więcej, ale to dobrze, że autorka poruszyła również takie tematy.

            Jeszcze kilka słów jeśli chodzi o samą nienawiść na szkolnych korytarzach – podobało mi się to, że autorka pokazała dwie różne postawy dorosłych, do których bohaterowie przychodzili z prośbą o pomoc. Jedni stawali na rzęsach by wesprzeć ich w tej sytuacji, inni mówili, że to wszystko ich wina. Nie zabrakło też stereotypowych wzmianek o tym, że jeśli chłopiec zaczepia dziewczynkę, to robi to wszystko dlatego, by zwrócić na siebie jej uwagę. Albo tych, że „to tylko taki wiek” i podobne zachowania są normalne. To oczywiście wielka bzdura, ale takie teksty niestety słyszy się zbyt często, dlatego dobrze, że i tutaj się pojawiły. Może otworzą komuś oczy na absurdalność tego typu stwierdzeń.

            Wydaje mi się, że gdybym miała te kilka lat mniej i nadal chodziła do liceum, to książka bardziej by mi się spodobała. Teraz uważam ją za dość przeciętną pod względem fabularnym czy patrząc na bohaterów, ale jednocześnie bardzo podoba mi się sposób przedstawienia pierwszej miłości i oczywiście to, że porusza tak ważny i aktualny temat, jakim jest przemoc w szkole – zarówno ta fizyczna, jak i psychiczna.



MOJA OCENA

★★★★★★★✩✩✩    7/10
P.
 (very.little.book.nerd)

(Akredytacja 03/05/2020)


11 komentarzy:

  1. Przeczytałam już 4 książki Martyny Senator i jakoś niespecjalnie chciałam sięgać po tę. Jednak w pewnym momencie zrobiła się na nią ogromna nagonka, ludzie bardzo polecali tę historie, mówili, że jest wręcz bez skazy, więc już prawie miałam ją kupować. Dzięki twojej recenzji nie sięgnę po tę książkę i dobrze, bo jeszcze bym się rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli kiedyś będę miała okazję sięgnąć po tę książkę, zrobię to. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi już sama okładka się podoba. Temat przemocy zawsze jest aktualny. :) Może właśnie pierwsza miłość jest infantylna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie blurb nie zaciekawił, ale inne recenzje zwróciły uwagę, więc raczej dam jej szansę.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości tej autorki i nie wiem nawet czy to aby moje klimaty. Choć chętnie kiedyś się przekonam, tylko od czego by tu zacząć?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako że moje córki za jakiś czas wkroczą w wiek nastoletni to książkę będę miała na uwadze, przyda się taka lekrua do prowokowania rozmów na ważne tematy

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła interesująco się zapowiada, wydaje mi się, że ksiązka powinna zainteresować moją córkę, chętnie podsunę jej ten tytuł pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zobaczyłam tę okładkę to byłam przekonana, że jest to tłumaczenie jednej angielskiej książki na którą bardzo czekam. Jednak, dopiero później doczytałam, że jest to nowa książka Martyny Senator. Czy po nią sięgnę? Raczej nie bo mam mieszane doświadczenia z tą autorką ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obawiam się, że jestem nieco "za stara" na tę powieść, jednak mimo wszystko bardzo mnie ciekawi. Chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że książka jest bardzo mądra. Z przemocą spotkałam się na każdym etapie edukacji szkolnej jako świadek i uważam, że te kwestie trzeba poruszać. Wiele słyszałam o tej książce i w przyszłości na pewno do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Choćby przez ważność tematyki warto byłoby zapoznać z tą książką uczniów :)

    OdpowiedzUsuń