"Asystentka" to czwarta książka od
tego autora, którą miałam okazję czytać. Muszę jednak przyznać, że bardzo różni
się od pozostałych. Nie jest znacznie gorsza lub dużo lepsza od nich, jest po
prostu inna. A dlaczego? Zaraz wyjaśnię!
O
KSIĄŻCE
„Asystentka” – S.K. Tremayne
Tytuł oryginalny: „The Assistant”
Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania: 25.11.2020
Ilość stron: 432
Cena okładkowa: 39,99 zł
Świeżo
rozwiedziona Jo z przyjemnością wprowadza się do wolnego pokoju swojej
najlepszej przyjaciółki. Zaawansowane technologicznie, luksusowe mieszkanie jest
zarządzane przez asystentkę domową o nazwie Electra, która zajmuje się ogrzewaniem,
oświetleniem – a czasem Jo zwraca się do niej wtedy, gdy potrzebuje towarzystwa. Wszystko się zmienia, gdy
pewnej nocy Electra wypowiada jedno zdanie, które rozrywa kruchy świat Jo na
strzępy: „Wiem, co zrobiłaś”. Jo jest przerażona. Ponieważ w przeszłości
zrobiła coś strasznego. Coś niewybaczalnego. Tylko dwie inne osoby na całym świecie znają tajemnicę
Jo. I nigdy nikomu by nie powiedziały. Prawda? Gdy ostra zima zatrzymuje
Londyn, Jo zaczyna rozumieć, że Asystentka na półce nie chce po prostu
kontrolować Jo - ona chce ją zniszczyć.
No to jak jest z tym podobieństwem do innych
książek autora? Cóż, "Bliźnięta z lodu", "Dziecko ognia" i
"Zanim umarłam" to książki, których akcja toczy się na praktycznie
odciętej od świata wyspie czy w chatce na odludziu otoczonej wrzosowiskami, co
ma swój specyficzny klimat. Tutaj autor wrzuca swoją bohaterkę w środek
wielkiego miasta, do mieszkania pełnego najnowszych technologii. To zdecydowanie
wpływa na odbiór całej książki i na towarzyszące jej emocje.
Nie wiem czy wiecie, ale uwielbiam takie wątki.
Sztuczna inteligencja, komputery kontrolujące całe nasze życie, automatyzacja -
te tematy dają taki potencjał, że autorzy naprawdę mogą zaszaleć i stworzyć coś
wyjątkowego. Czy w tym przypadku to się udało?
Myślę, że tak. Elektroniczni asystenci, którzy
szantażują bohaterkę i chcą zmusić ją do samobójstwa to dość oryginalny motyw.
Autor zgrabnie wplótł do fabuły także wątki związane z traumą z przeszłości,
chorobą i nałogami. Bardzo podobało mi się to, jak z różnych powodów
wiarygodność Jo poddawana była w wątpliwość, przez co przez większość książki
razem z nią zastanawiałam się, czy wybryki Asystentki dzieją się naprawdę, czy
są tylko wytworami jej wyobraźni. Nie zdradzę wam jednak, jak było. Musicie
sięgnąć po tę książkę i sami dowiedzieć się, czy Jo wszystko sobie ubzdurała.
Fabuła trzyma w napięciu, chociaż nie mogę
powiedzieć, że od pierwszych stron - początek odrobinę mi się dłużył. Na
szczęście potem było już dużo lepiej, akcja się rozkręciła, a ja nie mogłam się
oderwać, bo ciekawiło mnie, jak potoczą się losy bohaterki. Cała historia
zmusza do myślenia i poważnego zastanowienia się, czy przypadkiem nie za bardzo
ufamy różnym elektronicznym gadżetom...
★★★★★★★★✩✩ 8/10
P.
(very.little.book.nerd)
Ksiązka już czeka na półce na spotkanie, cieszy, że dość wysoka ocena wrażeń czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńW sieci przez jakiś czas huczało od tej książki, ale sama mam mieszane uczucia co do niej, choć odrobinę mnie namówiłaś do jej przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam ją kiedyś czytać, ale odłożyłam. Może w przyszłości do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuń