sobota, 2 stycznia 2021

"Asystentka" – S.K. Tremayne



"Asystentka" to czwarta książka od tego autora, którą miałam okazję czytać. Muszę jednak przyznać, że bardzo różni się od pozostałych. Nie jest znacznie gorsza lub dużo lepsza od nich, jest po prostu inna. A dlaczego? Zaraz wyjaśnię!

 

O KSIĄŻCE

„Asystentka” – S.K. Tremayne
Tytuł oryginalny: „The Assistant”
Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania: 25.11.2020
Ilość stron: 432
Cena okładkowa: 39,99 zł


 

            Świeżo rozwiedziona Jo z przyjemnością wprowadza się do wolnego pokoju swojej najlepszej przyjaciółki. Zaawansowane technologicznie, luksusowe mieszkanie jest zarządzane przez asystentkę domową o nazwie Electra, która zajmuje się ogrzewaniem, oświetleniem – a czasem Jo zwraca się do niej wtedy, gdy potrzebuje towarzystwa. Wszystko się zmienia, gdy pewnej nocy Electra wypowiada jedno zdanie, które rozrywa kruchy świat Jo na strzępy: „Wiem, co zrobiłaś”. Jo jest przerażona. Ponieważ w przeszłości zrobiła coś strasznego. Coś niewybaczalnego. Tylko dwie inne osoby na całym świecie znają tajemnicę Jo. I nigdy nikomu by nie powiedziały. Prawda? Gdy ostra zima zatrzymuje Londyn, Jo zaczyna rozumieć, że Asystentka na półce nie chce po prostu kontrolować Jo - ona chce ją zniszczyć.

No to jak jest z tym podobieństwem do innych książek autora? Cóż, "Bliźnięta z lodu", "Dziecko ognia" i "Zanim umarłam" to książki, których akcja toczy się na praktycznie odciętej od świata wyspie czy w chatce na odludziu otoczonej wrzosowiskami, co ma swój specyficzny klimat. Tutaj autor wrzuca swoją bohaterkę w środek wielkiego miasta, do mieszkania pełnego najnowszych technologii. To zdecydowanie wpływa na odbiór całej książki i na towarzyszące jej emocje.




Nie wiem czy wiecie, ale uwielbiam takie wątki. Sztuczna inteligencja, komputery kontrolujące całe nasze życie, automatyzacja - te tematy dają taki potencjał, że autorzy naprawdę mogą zaszaleć i stworzyć coś wyjątkowego. Czy w tym przypadku to się udało?

Myślę, że tak. Elektroniczni asystenci, którzy szantażują bohaterkę i chcą zmusić ją do samobójstwa to dość oryginalny motyw. Autor zgrabnie wplótł do fabuły także wątki związane z traumą z przeszłości, chorobą i nałogami. Bardzo podobało mi się to, jak z różnych powodów wiarygodność Jo poddawana była w wątpliwość, przez co przez większość książki razem z nią zastanawiałam się, czy wybryki Asystentki dzieją się naprawdę, czy są tylko wytworami jej wyobraźni. Nie zdradzę wam jednak, jak było. Musicie sięgnąć po tę książkę i sami dowiedzieć się, czy Jo wszystko sobie ubzdurała.

Fabuła trzyma w napięciu, chociaż nie mogę powiedzieć, że od pierwszych stron - początek odrobinę mi się dłużył. Na szczęście potem było już dużo lepiej, akcja się rozkręciła, a ja nie mogłam się oderwać, bo ciekawiło mnie, jak potoczą się losy bohaterki. Cała historia zmusza do myślenia i poważnego zastanowienia się, czy przypadkiem nie za bardzo ufamy różnym elektronicznym gadżetom...

 

MOJA OCENA

★★★★★★★★✩✩    8/10

P. 
 (very.little.book.nerd)

5 komentarzy:

  1. Ksiązka już czeka na półce na spotkanie, cieszy, że dość wysoka ocena wrażeń czytelniczych. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sieci przez jakiś czas huczało od tej książki, ale sama mam mieszane uczucia co do niej, choć odrobinę mnie namówiłaś do jej przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zaczęłam ją kiedyś czytać, ale odłożyłam. Może w przyszłości do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń