wtorek, 13 września 2022

Dinokalipsa | Uśmiechnij się, to prawie koniec!




Czy Wy też w dzieciństwie mieliście fazę na dinozaury? Ja uwielbiałam bawić się dinozaurowymi figurkami, a “Pradawny Ląd” był moją ukochaną bajką przez długi, długi czas - wszystkie odcinki znałam na pamięć. Nic więc dziwnego, że do teraz mam sentyment do tych ogromnych gadów i z chęcią sięgam po książki czy gry z nimi związane.





O GRZE

Dinokalipsa
Autor oraz ilustrator: Ramy Badie
Wydawnictwo Rebel
Liczba graczy: 2 - 4
Czas gry: 30 - 60 minut
Wiek: od 8 lat


Czasem wszyscy czujemy się jak dinozaury chowające się przed deszczem meteorytów. Ale wciąż możemy działać, aby uniknąć katastrof! Może wpadniesz do gorącej lawy, zaatakują Cię szablozębne wiewiórki albo wystawi Cię Twoja dino randka? Pamiętaj, że jesteś w stanie znieść naprawdę wiele strasznych zdarzeń!

Dinokalipsa to strategiczna gra karciana twórcy Odjechanych Jednorożców! Podczas zabawy jesteś dinozaurem, a życie co chwilę daje Ci w kość. Zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, aby uniknąć katastrof naturalnych, drapieżnych i emocjonalnych, wymijając przy tym meteoryty i, tak jak w prawdziwym życiu, zapewne poniesiesz porażkę. Ale nie poddawaj się, bo pierwszy dinozaur, który zdobędzie 50 punktów (albo ostatni dinozaur w grze), zwycięży! Hura!


Powyższy opis pochodzi od wydawcy






“Dinokalipsa” to kolejna doskonała gra twórcy “Odjechanych jednorożców”. Jeśli znacie tę drugą grę, doskonale wiecie, czego spodziewać się po “Dinokalipsie” - przede wszystkim uroczych ilustracji, mnóstwa humoru (w tym przypadku głównie tego gorzkiego) oraz ciekawej mechaniki.



“Dinokalipsa” przenosi nas do świata - tak, wiem, szok - dinozaurów. Świata, który pełen jest katastrof: naturalnych (spacerujesz po wulkanie, który zaraz wybuchnie), drapieżnych (zdeptał Cię wielgachny dinozaur) oraz emocjonalnych (upragnione ciasteczka spaliły się na węgiel). Zadaniem gracza jest uniknąć ich - jeśli zbierze trzy katastrofy z jednej kategorii lub po jednej z wszystkich trzech, przegrywa! Katastrofę zbiera, jeśli w danej rundzie rzuci kartę punktów o wartości mniejszej niż karta punktów przeciwnika. Gra jest bardzo dynamiczna, ale wśród kart punktów (takich jak “dinostrzała” czy po prostu “fajny patyk”) kryją się też karty natychmiastowe (zamiana, wzmacniacz lub osłabiacz punktów) - niektóre potrafią całkowicie zmienić bieg rozgrywki!








Co tu dużo mówić, humor z tej gry totalnie do mnie trafia (w końcu kogo nie chwyci za serce smutny diplodok, którego wystawiła jego dino-randka?). Ilustracje są turbo urocze, a fakt, że pionkami są miniaturowe, drewniane dinozaury, jeszcze wzmaga mój zachwyt. Żeby nie było zbyt kolorowo, gra jest oczywiście bardzo smutna (ciągle mam w głowie te spalone ciasteczka…) - a tragedie opisane i zilustrowane na kartach dodatkowo wzmagają zaangażowanie gracza. W końcu każdy chce wygrać i oszczędzić swojemu dinozaurowi cierpień!



Grę bardzo polecam, szczególnie ze względu na humor i ilustracje - ale, żeby nie było, mechanika również jest świetna! Jak już pisałam, gra jest szybka i dynamiczna (podany przez wydawcę czas gry uwzględnia chyba fakt, że na jednej rozgrywce nigdy się nie kończy). Jest w niej dużo interakcji z innymi graczami - jeśli lubicie tego typu gry, koniecznie zainwestujcie w “Dinokalipsę”!






Moja ocena:

★★★★★★★★  9/10





Post we współpracy z wydawnictwem Rebel





1 komentarz:

  1. Fajny sposób na ciekawą rozrywkę podczas długich jesiennych wieczorów.

    OdpowiedzUsuń