„Dziewczyny
znikąd” to książka, o której ostatnio zrobiło się głośno. To kolejna z tych
pozycji, które były zachwalane absolutnie wszędzie. Czy słusznie? Oczywiście.
Bo ta książka porusza tematy, których zazwyczaj boimy się poruszać, o których nie
czytamy i nie rozmawiamy. A o których powinniśmy rozmawiać. Zwłaszcza my,
dziewczyny!
O
KSIĄŻCE
„Dziewczyny Znikąd” – Amy Reed
Tytuł oryginalny: „The Nowhere Girls”
Wydawnictwo Poradnia K
Data wydania: 29.01.2020
Ilość stron: 417
Cena okładkowa: 39,99 zł
Trzy nastolatki - Grace, Erin i Rosina - postanawiają
zawalczyć o sprawiedliwość i pomścić zbiorowy gwałt na koleżance, o którym
lokalna społeczność uparcie milczy. Zakładają anonimowe zrzeszenie dziewcząt,
które walczy z seksizmem i kulturą gwałtu, między innymi poprzez bojkot
wszelkich intymnych kontaktów z mężczyznami. Wkrótce idea przekształca się w
wielki ruch feministyczny, który ma realną moc zmieniania rzeczywistości.
Jestem
bardzo zadowolona, że ta książka powstała i że miałam okazję ją przeczytać. Mam
wrażenie, że ze względu na to, że seks nadal dla większości z nas jest tematem
tabu, o gwałcie również praktycznie się nie rozmawia. A to źle, bo powinno się
o nim rozmawiać. Powinno się głośno i wyraźnie mówić, że gwałt jest zły,
powinno się otwarcie okazywać wsparcie ofiarom przemocy seksualnej i powinno
się stanowczo karać jej sprawców.
W „Dziewczynach Znikąd” pokazane są przeróżne postawy.
Pokazane są osoby, które za wszelką cenę chcą zatuszować sprawę. Osoby, które
są wobec niej obojętne. Osoby, które nie wierzą dziewczynie, bo była szarą myszką,
a jej oprawcy najpopularniejszymi chłopakami w szkole. Osoby, które mówią, że
to jej wina. Ale też osoby, które nie zgadzają się na coś takiego, które chcą
wywalczyć sprawiedliwość. Czytając o tych osobach, czułam siłę. Jedność,
płynącą ze zgromadzenia dziewczyn, które chciały coś zmienić. Nadzieję, że może
jeśli w prawdziwym życiu będziemy się wspierać i reagować tak, jak bohaterki
tej książki, to może takich spraw będzie coraz mniej.
Co najlepsze, poza głównym wątkiem jest tu też sporo na temat
problemów rodzinnych głównych bohaterek. Grace czuje się zaniedbana, bo jej
mama każdą wolną chwilę spędza w swoim kościele. Rosina pochodzi z rodziny
meksykańskich imigrantów i nie ma ani chwili dla siebie, bo wolny czas musi
spędzać pracując dla ciotek i wujków. Erin – dziewczyna z zespołem Aspergera –
mierzy się nie tylko z problemami jej rodziców, ale tez z duchami własnej
przeszłości.
Oczywiście książka ma też pewnie wady. Po pierwsze – trochę bolało
mnie to, że wszyscy chłopcy z góry zostali uznani za złych i dopiero z czasem
dziewczyny zauważyły, że niektórzy rzeczywiście są w porządku. Po drugie – nie ukrywam,
że czasami się nudziłam i zerkałam, ile stron zostało mi do końca. Po trzecie –
i to już wina naszego tłumacza – bardzo gryzło mnie spolszczanie takich słów
jak „lancz” czy „kripi”. Wiem, że dużo osób narzeka na angielskie słówka
wtrącane do polskich zdań, ale mnie bardziej gryzie takie spolszczenie, niż
słowo „creepy” pojawiające się raz na czterysta stron.
Mimo wszystko jestem naprawdę zadowolona, że miałam okazję
przeczytać tę książkę. Podobało mi się, że autorka przekazała czytelniczkom
dużo mądrości dotyczącej podejścia do własnej seksualności. I że jasno
podkreśliła to, że czasem mówienie „tak” jest nawet ważniejsze od powiedzenia „nie”.
Mnóstwo dziewczyn. Mnóstwo historii. Mnóstwo mniej lub
bardziej przyjemnych wspomnień związanych z seksem. Mnóstwo emocji. Przeczytajcie "Dziewczyny Znikąd", bo naprawdę warto.
★★★★★★★✩✩✩ 7/10
P.
(very.little.book.nerd)
(very.little.book.nerd)
Wydaje mi się, że tytuł przyciągnie uwagę mojej córki, chętnie zaproponuję jej przygodę z książką, ważna tematyka, o której trzeba mówić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Koniecznie podsuń córce ten tytuł
UsuńZdecydowanie popieram to, co napisałaś o gwałcie. Wiele osób boi się o tym mówić, a powinno się głośno krzyczeć, że to jest złe. Że oprawcy powinni być za to surowo karani, a nie chodzą sobie na wolności, bo jest pewny tego, że ujdzie im to płazem. Jeżeli brakuje ci takich książek, możesz zapoznać się z „Speak. Wykrzycz ten ból” oraz „Co mnie zmieniło na zawsze” (chociaż nie wiem, czy akurat tego już nie czytałaś).
OdpowiedzUsuńA sama książka, choć dopiero co o niej usłyszałam, zaciekawiła mnie. Chociaż podkreślone przez Ciebie wady lekko rażą (no bo fakt – nie każdy mężczyzna zasługuje na to, by obrzucać go krzywymi spojrzeniami i oceniać go z góry), jednak warto to puścić płazem dla samego tematu, jaki jest tutaj poruszany. Dorzucam na listę lektur „do przeczytania”.
Dziękuję! Tych tytułów nie czytałam, nawet o nich nie słyszałam, więc chętnie po nie sięgnę.
UsuńNa pewno warto sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńWarto, warto!
UsuńJuż dawno dopisałam ją do swojej listy "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie każ jej czekać zbyt długo!
UsuńKsiążka sama w sobie chyba mnie nie zachęca do lektury, ale bardzo wierzę, że o takich tematach trzeba mówić. Dziewczyny muszą się wspierać, tematy uznawane za tabu trzeba otwarcie poruszać, a przemocy należy powiedzieć zdecydowane STOP!
OdpowiedzUsuńTrzy razy tak!
UsuńNie słyszałam o tej pozycji i szczerze mówiąc, nie czuję się nią zainteresowana. Tego typu książki zupełnie nie wpisują się w moje upodobania literackie.
OdpowiedzUsuńBiblioteka Feniksa
Też tak myślałam, ale na tę się skusiłam i nie żałuję :)
UsuńByć może kiedyś przeczytam. Jak na razie zebrał mi się stosik do czytania :)
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym :)
UsuńMyślę, że coraz częściej i coraz głośniej mówi się zarówno o seksie, jak i o gwałcie. Choćby w literaturze, gdzie nie pojawia się już tylko jako element sensacyjny, ale jako integralna część fabuły i historii bohatera.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Nadal jednak zbyt wiele osób postrzega go jako temat tabu...
UsuńZ przyjemnością sięgnę po tę książkę, bo myślę, że warto :)
OdpowiedzUsuńTheBookMyFantasy
Warto, gwarantuję!
UsuńMyślę, że z chęcią sięgnę po tą książkę 😊
OdpowiedzUsuńWidziałam na CzytamPierwszy.pl i jakoś nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńNie każdemu się spodoba, mimo tego, że porusza bardzo ważne tematy
UsuńMiałam to czytać ale tak jakoś o tym zapomniałam a widzę że ma dobre opinie
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadrób, jest warta przeczytania!
UsuńDobrze, że o gwałtach mówi się coraz głośniej i coraz częściej bez wstydu.
OdpowiedzUsuńAle te spolszczone słówka... Matko jedyna, co to w ogóle za twory językowe! O_o
Też czasami się zastanawiałam hahah
UsuńMam nadzieję, że w końcu świat zacznie o gwałcie mówić głośno, a kobiety nie będą musiały zderzać się ze ścianą zbudowana z braku empatii i złych wzorców. Zapisuje sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńTak jest! I nie tylko kobiety, ale mężczyźni również!
UsuńMam już książkę na półce i niedługo się za nią biorę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzięki takim pozycjom gwałt nie będzie tematem tabu, czymś czego ofiara powinna się wstydzić i bać reakcji innych. To oprawca powinien być piętnowany.
Dokładnie. Ja również mam taką nadzieję.
UsuńMam w planach tą książkę. Bardzo dobrze, że takie tematy są poruszane w książkach!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam! Takie książki są potrzebne :)
Usuń"Kripi" będzie moim ulubionym słowem, zaraz obok słowa "Modżajto" <3
OdpowiedzUsuńHahah serio, tak jak denerwuje mnie zbyt częste wtrącanie angielskich słówek w rozmowę, tak takie spolszczenia są chyba jeszcze gorsze :D
UsuńSłyszałam o tej książce i chętnie bym ją przeczytała! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nawet się nie zastanawiaj <3
Usuń