Przede wszystkim zadajcie sobie pytanie, czy jesteście
gotowi na tę książkę. Ja jako osoba w wieku już bardziej dorosłym niż
dziecięcym mimo wszystko jestem okropnym cykorem i nie daj Boże, żeby mi coś
skrzypnęło, puknęło albo podejrzanie trzasnęło w nocy jak jestem sama w domu
(stara a głupia, możecie się śmiać, ale no tak już mam). Z tego też powodu ja i
horrory to raczej marne połączenie, ale po tę książkę, nie wiedzieć czemu, już
od dawna bardzo chciałam sięgnąć. A że z książkami z tego gatunku miałam niewiele
wspólnego (właściwie poza kilkoma pozycjami Kinga chyba żadnego innego horroru
nie czytałam) - przekonajcie się, jak mi się podobało!
O KSIĄŻCE
„Gałęziste” – Artur Urbanowicz
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 459
Cena okładkowa: 38 zł
FABUŁA
W książce śledzimy losy dwójki studentów, Karoliny i Tomka.
Są oni parą już jakiś czas, ale ostatnio przestało im się układać. Wielkanocny
wyjazd we dwoje w piękne okolice Suwałk (pamiętajcie, Suwałk, nie Suwałek ani
Suwałków!) ma pomóc im nieco podreperować relacje. Żeby nie było za nudno, już
od początku podróży mają małe problemy,
które kończą się spotkaniem z policją oraz koniecznością zmiany miejsca
zakwaterowania. W ten sposób trafiają do małej, nikomu nieznanej wsi Białodęby
położonej w głębi lasu. Lasu, który skrywa wiele tajemnic i niebezpieczeństw, o
czym bohaterowie stopniowo przekonują się na własnej skórze…
Gdy byłam jeszcze w trakcie czytania i w rozmowie z pewną
osobą wspomniałam coś o tej książce i o tym, że czegoś tam się wystraszyłam, ta
osoba spojrzała na mnie ze zdziwieniem i zapytała jak to tak, wystraszyć się
czegoś w książce. W filmach jest odpowiednia muzyka, gra aktorska, zazwyczaj ta
przerażająca, pełna napięcia chwila „ciszy przed burzą” a potem jakieś bum. A w
książce? No cóż, po lekturze „Gałęzistych” mogę z ręką na sercu powiedzieć, że
jako straszny cykor nie raz podczas czytania miałam ciarki na plecach.
„Gałęziste” to jedna z tych książek, które mają fenomenalne
zakończenie. Nie chodzi nawet o to, że tak mi się podobało, bo w sumie sama do końca
nie wiem. Ale zaskoczyło mnie niesamowicie, wcisnęło w fotel i sprawiło, że
miałam ochotę głośno krzyczeć „jak to?!”. Zatem uwaga, gromkie brawa dla
„Gałęzistych” za zdobycie podium w
konkursie na najbardziej zaskakujące zakończenie!
BOHATEROWIE
Z jednej strony bardzo mi się podobało to, że bohaterowie
zostali przedstawieni niezwykle realistycznie. Żadnego wyidealizowania, mocno
widoczne wady każdego z nich (szczególnie przez to, że narracja raz bardziej
skupiała się na Karolinie, a raz na Tomku). Nareszcie książka, w której nie
występował idealny związek jak z bajki, tylko para z całkiem długim stażem która
miała swoje problemy, a jedno bardzo często w myślach ostro narzekało na to
drugie, zamiast tylko słodzić i się nim zachwycać.
Z drugiej strony coś mi w nich nie do końca pasowało, ale
sama nie jestem w stanie stwierdzić co. Może właśnie ten brak wyidealizowania,
choć jest niewątpliwie zaletą, wydał mi się nieco nienaturalny przez to, że w
książkach bywa tak rzadko spotykany.
STYL AUTORA
Jak na debiutancką powieść autora, „Gałęziste” to książka
napisana naprawdę bardzo dobrze. Nie zauważyłam żadnych nieścisłości ani
niedociągnięć w fabule. Ponadto opisy wszystkich tych miejsc i lasów wyszły
autorowi na tyle dobrze, że nie miałam problemów, by dokładnie je sobie
wyobrazić. Co prawda niektóre fragmenty wydały mi się nieco zbyt przegadane i
ciężko mi się je czytało, ale nie było ich dużo.
Wiem, że wielu osobom przeszkadza język używany przez
autora. Owszem, szczególnie w dialogach czy rozmyślaniach bohaterów pojawia się
sporo przekleństw, ale moim zdaniem ich ilość nie przekracza granicy dobrego
smaku. A sam fakt, że się pojawiają, jest tylko kolejnym czynnikiem wpływającym
na realizm wydarzeń i postaci – no do jaki dwudziestoparolatek będąc w samym
środku przerażających wydarzeń rodem z horroru powie „ojejku”?
Okładka niewątpliwie pasuje do klimatu powieści, zarówno
grafiką, jak i kolorami. To ona przykuła mój wzrok, gdy pierwszy raz zobaczyłam
tę książkę w Internecie i zapadła mi w pamięć na tyle, bym zaczęła ją kojarzyć,
przez co też coraz bardziej chciałam ją przeczytać.
OGÓLNIE
Pomieszanie rzeczywistości i zjawisk paranormalnych wyszło
autorowi naprawdę dobrze. Czasami ciężko było odróżnić jedno od drugiego, co
tylko potęgowało klimat grozy. Pod koniec bardzo ciekawie zostały wytłumaczone
wszystkie te zdarzenia, zgrabnie uzupełniając całą historię i na szczęście
obyło się bez pozostawienia czytelnika z „domyśl się co i dlaczego”.
Warto też wspomnieć, że autor często nawiązuje do religii,
prezentując dwa skrajne obozy i
posługując się przy tym postaciami pobożnej katoliczki Karoliny i zapalonego
ateisty Tomka. Co jednak najważniejsze, pokazuje do czego może doprowadzić skrajny religijny fanatyzm.
Generalnie książka mi się podobała, fabuła wciągnęła, bohaterowie
mniej lub bardziej zdobyli moją sympatię (ale o to pewnie autorowi chodziło w
niektórych przypadkach). No i co najważniejsze, poczułam ten mroczny, groźny,
przerażający klimat. Czy polecam? Myślę że tak. Owszem, czasami czytało mi się
ciężko, ale nie na tyle, bym się do tej książki zraziła. Absolutnie się na niej
nie zawiodłam i chociaż na maksymalną ocenę nie zasłużyła, będę ją bardzo
dobrze wspominać. No i ta końcówka!
MOJA OCENA
★★★★★★★✩✩✩ 7/10
P.
(very.little.book.nerd)
Bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res
za egzemplarz książki :)
za egzemplarz książki :)
Intrygująca recenzja.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Książka jest równie intrygująca! ;)
UsuńRecenzja fajna, ale jeśli chodzi o samą książkę, to jeszcze nie wiem. Być może.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję :) Nie sięgaj po nią na siłę, ale jeśli weźmie cię ochota na takie klimaty to zachęcam, czemu by nie spróbować ;)
UsuńJak dla mnie ta historia przebiega dwuznacznie. Pierwsza część powolna, akcja się wlcze, a w drugiej przyśpiesza i bardzo intryguje :)
OdpowiedzUsuńTrochę w tym prawdy. Pierwsza wprowadza w klimat i przygotowuje na właściwą akcję, która toczy się w drugiej połowie. Ale to dobrze, bo dzięki temu ta niepokojąca atmosfera zdążyła się udzielić i gdy coś tam zaczynało się dziać byłam już nieźle poddenerwowana :D
Usuń