Chociaż tyle mówi się o tym, by nie wsiadać do samochodu z
nieznajomymi, podróżowanie autostopem i tak jest bardzo popularnym sposobem
przemieszczania się. Co stanie się,
jeśli akurat nie trafimy na sympatycznego, uśmiechniętego kierowcę, tylko na
niespełna rozumu psychopatę? O tym właśnie możemy przeczytać debiutanckiej
książce pani Katarzyny Jakubowskiej, będącej czymś w rodzaju horroru.
O KSIĄŻCE
„W domu Dave’a” – Katarzyna Jakubowska
Wydawnictwo Novae Res
Data wydania: luty 2019
Ilość stron: 169
Cena okładkowa: 26,99 zł
Tracy Johnson chciała wybrać się na letni festiwal, a
zamiast tego trafiła do brudnej, starej piwnicy. Oprócz niej jest tam jeszcze
kilka osób. Człowiek, który przyprowadził tam Tracy, Dave, znęca się nad nimi,
okalecza je i torturuje w najokropniejsze z możliwych sposobów, a potem zabija.
Zostają po nich tylko kreski na ścianie. Jego ofiary muszą być mu posłuszne i
przestrzegać zasad, inaczej będą cierpiały jeszcze bardziej i jeszcze dłużej.
Tracy musi poświęcić wszystko by przetrwać w tych okropnych warunkach.
Fabuła tej książki naprawdę nie jest skomplikowana, wszystko
kręci się wokół wydarzeń mających miejsce w domu Dave’a. Autorka w brutalny i
okrutny sposób opisuje panujące tam warunki. Dlaczego napisałam, że książka
jest gatunkowo czymś w rodzaju horroru, a nie po prostu horrorem? Cóż, nie
bałam się podczas czytania, ale brutalne opisy tortur zdecydowanie wpasowują
się w ramy tego gatunku. Mamy tu krew, wnętrzności, morderstwa z zimną krwią,
ćwiartowanie na żywo, ataki wściekłych zwierząt… muszę wymieniać dalej?
Zdecydowanie nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach i żołądku.
Jeśli chodzi o bohaterów, książka jest tak krótka, że nie
zostali oni rozbudowani jakoś szczególnie. O ile Tracy (używająca przez większą
część książki imienia Jane) została naprawdę ciekawie przedstawiona, to reszta
bohaterów jest raczej nijaka. Zabrakło mi szczególnie lepszego opisu Dave’a,
jakiegoś portretu psychologicznego lub wyjaśnienia tego, dlaczego robi to, co
robi. Nie do końca udało się też autorce opisać emocje targające bohaterką – w
końcu została ona zamknięta w niewoli i zmuszana do nieludzkich rzeczy, a
paniki nie było po niej jakoś szczególnie widać. Za to naprawdę spodobało mi
się to, jak została ona przedstawiona w końcówce, po latach od tego wydarzenia.
Pomysł na fabułę jest mocno oklepany – psychopata trzymający
swoje ofiary w piwnicy pojawia się w co drugiej książce z tego gatunku.
Jednakże nadal można wykrzesać coś ciekawego z tego motywu. Pani Jakubowskiej
prawie się to udało, ale w moim odczuciu zawiodło nieco wykonanie. Przede
wszystkim książka jest zdecydowanie za krótka. Sam styl autorki też nie jest
idealny, wymaga dopracowania pod praktycznie każdym względem. Lepsze opisy,
barwniejsze dialogi, znacznie więcej emocji i moja ocena podskoczyłaby o kilka
gwiazdek. Póki co mam wrażenie, że historia jest po prostu płytka. Jakby
autorka chciała opisać kilka sadystycznych wizji, które pojawiły się w jej
głowie, ale nie miała pomysłu, co dalej z nimi zrobić, więc upchnęła je w
pierwszą lepszą fabułę i wydała pod postacią książki.
Chociaż z opisu książki spodziewałam się czegoś lepszego,
nie żałuję że przeczytałam tę książkę. Czytało mi się ją nieźle, nigdy chyba
nie czytałam niczego tak brutalnego, więc było to ciekawe, nowe doświadczenie.
Niestety przed autorką jeszcze dużo pracy nad stylem, bo chociaż pomysły ma ona
naprawdę dobre (chociaż przerażające!) to niestety to nie wystarczy, by napisać
dobrą książkę.
Czy polecam? Sama nie wiem. Na pewno nie za cenę okładkową. Za
kilka złotych na jakiejś potężnej promocji? Czemu nie. Ale nie jest to książka,
którą koniecznie trzeba przeczytać. Sama za kilka dni pewnie o niej zapomnę, bo
nie wywarła ona na mnie zbyt wielkiego wrażenia.
★★★★✩✩✩✩✩✩ 4/10
P.
(very.little.book.nerd)
Widzę, że to książka z potencjałem, który nie do końca został wykorzystany. Ach, nie lubię takich zawodów :(
OdpowiedzUsuńJest to na pewno książka, która intryguje. Będę ją miała na oku.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie słyszałem o tej książce /bookoholik27
OdpowiedzUsuńPo tak słabej ocenie nie pewno nie sięgnę po tę książkę. Nie słyszałam jeszcze o niej.
OdpowiedzUsuńTo, co napisałaś bardzo kojarzy mi się z moją ulubioną serią "Laleczki". Po tę raczej nie sięgnę, bo niewykorzystany potencjał mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Martynapiorowieczne.blogspot.com
Nie słyszałam i się nie skuszę. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.