niedziela, 24 lutego 2019

"Drogi Evanie Hansenie" - Val Emmich



Mam wrażenie, że za sprawą Hamiltona (który bije ostatnio rekordy popularności) wzrosło też zainteresowanie innymi musicalami. Jednym z nich jest właśnie „Dear Evan Hansen”. Osobiście poznałam go dzięki coverom nagranym przez Studio Accantus, ale co innego znać tylko zarys fabuły i kilka utworów, a co innego całą historię – dlatego nie mogłam oprzeć się tej książce.



 



O KSIĄŻCE

„Drogi Evanie Hansenie” – Val Emmich
Wydawnictwo Moondrive
Data wydania: 11.02.2019
Ilość stron: 352
Cena okładkowa: 39,90 zł








FABUŁA

Evan to niezwykle samotny, nieśmiały nastolatek, odczuwający paraliżujący strach na myśl o kontaktach z innymi. Jego terapeuta radzi mu, by pisał do siebie listy. Każdy z nich zaczyna się od słów „Drogi Evanie Hansenie. Dziś będzie dobry dzień”. Chociaż Evan podchodzi do ich pisania dość sceptycznie, pewnego dnia decyduje się wylać na papier wszystko, co leży mu na sercu. Pech chce, że list przypadkiem trafia w ręce szkolnego buntownika, Connora.

Gdy kilka dni później Connor popełnia samobójstwo, w kieszeni jego spodni znaleziony zostaje list Evana. Wszyscy sądzą, że to Connor go napisał i traktują go jako list pożegnalny, który miał trafić właśnie do Evana – najbliższego i jedynego przyjaciela Connora. Evan zaczyna brnąć w kłamstwo, wiedząc, że pomaga tym pogrążonej w żałobie rodzinie Connora. Chociaż dzięki temu w końcu przestał być niewidzialny, nic nie jest proste, bo każde kłamstwo ciąży i ma swoją cenę.

Fabuła jest stosunkowo prosta, ale nie zmienia to faktu, że cała historia jest po prostu cudowna i pełna emocji. Chociaż na początku miałam wrażenie, że czytam średnio wymagającą młodzieżówkę, potem fabuła się rozkręciła. Nie ma tu mnóstwa akcji, ale nie jest to minus, bo treść, emocje i przesłanie są znacznie, znacznie ważniejsze.

Jasne, sam pomysł na fabułę może wydać się nieco dziwny. Podszywanie się pod przyjaciela zmarłego chłopaka? Fałszowanie wiadomości, zmyślanie historii, karmienie pogrążonej w żałobie rodziny kłamstwami? Typowy schemat w młodzieżówkach: historia, która nigdy by się nie wydarzyła, gdyby główny bohater na samym początku powiedział jedno zdanie więcej: „to nie ja”. Ale nie narzekam. Czasem wolę przymknąć oko na niektóre banały i czerpać przyjemność z cudownej, choć nieco nieprawdopodobnej historii.






BOHATEROWIE

Evan to naprawdę genialnie wykreowany bohater, z którym bez problemu można się utożsamić. Co najbardziej mi się spodobało w jego zachowaniu, to fakt, że totalnie je rozumiałam. Potrafię wyobrazić sobie jak się czuł i dlaczego nie chciał powiedzieć wszystkim prawdy, gdy sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Miał też problemy, które dla wielu z nas nie są wcale tak odległe. Chociażby dlatego warto przeczytać tę książkę.

Drugoplanowi bohaterowie również zostali świetnie przedstawieni. Każdy z nich miał wyrazisty, niepowtarzalny charakter, a jest to coś, co w książkach naprawdę uwielbiam. Rodzice Connora, jego siostra Zoe, mama Evana, jego przyjaciele (Jared i Alana) - każdy z nich rozwija się na kartach powieści, zmienia swoje postępowanie i zachowanie, co doskonale rozkręca całą historię.







STYL AUTORA

Jest to jedna z tych książek, których czytanie sprawia ogromną przyjemność. Chociaż porusza trudne tematy, nie czuć tego w stylu czy języku, jakim posługuje się autor. W piękny sposób przekazał on emocje bohaterów i poprowadził fabułę. Ze zwykłej młodzieżówki, bo mimo wszystko to nią jest ta książka, zrobił wartościową i godną uwagi historię.

Nie oglądałam musicalu, więc nie mam pojęcia jak ma się do niego ta książka. Jeśli ktoś nie wie – to ona powstała na podstawie musicalu, a nie odwrotnie. Słyszałam jednak opinie fanów przedstawienia, że wypadła ona naprawdę dobrze, przekazuje wszystko to, co powinna, a nawet i więcej, jest w niej bowiem lepiej wytłumaczona sytuacja Connora.

No i nie będę ukrywać, że zrobiło mi się ciepło na serduszku, gdy zauważyłam, że wykorzystana w książce piosenka jest przetłumaczona przez panią Dorotę Kozielską – mamę Accantusa! Czy są tu jeszcze jacyś fani tego Studia?






OGÓLNIE

„Drogi Evanie Hansenie” to niesamowita opowieść o tym, jak czuje się osoba, która jest niewidzialna i marzy o tym, by ktoś zwrócił na nią uwagę. Potrzeba bycia dostrzeżonym, kochanym, zrozumianym - to coś, co każdy z nas mniej lub mocniej odczuwa. Poruszony jest w niej również problem samobójstwa, coraz bardziej powszechny w naszym społeczeństwie. To ważna książka, obok której nie da się przejść obojętnie. Po jej przeczytaniu trzeba się na chwilę zatrzymać i przemyśleć pewnie rzeczy. Polecam ją każdemu bez wyjątku. 



MOJA OCENA

★★★★★★★★✩✩    8/10

P. 
 (very.little.book.nerd)


Pod tym linkiem: http://bit.ly/2AXQ43q możecie zamówić książkę (samą lub w pakiecie) oraz przeczytać darmowy fragment! :)






9 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją i chyba się skuszę. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i mam nadzieję, że książka ci się spodoba! :)

      Usuń
  2. Czytałam i całkowicie się z tobą zgadzam :)

    Natalia
    https://zaciszeksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie spotkałam się jeszcze z negatywną recenzją tej książki :)

      Usuń
  3. Książkę czytałam, ale nie do końca mi przypadła do gustu ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem książkę sobie odpuściłam, ale też dlatego, że wyszła na fali innych podobnych tytułów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Swego czasu głośno było o tej książce, dzięki za przypomnienie, niedługo wybieram się do biblioteki - może uda mi się ją upolować

    OdpowiedzUsuń