czwartek, 19 listopada 2020

"Cud Miód Malina" – Aneta Jadowska



Nie lubię zbiorów opowiadań. Zwykle omijam je szerokim łukiem, bo nie potrafię przez te ledwie kilkadziesiąt stron wciągnąć się fabułę czy zżyć z bohaterami. Co więc takiego zrobiła Aneta Jadowska, że jej zbiór opowiadań zatytułowany „Cud Miód Malina” trafił na moją półeczkę ulubieńców? Nie wiem, ale uwielbiam ją za to!


O KSIĄŻCE

„Cud Miód Malina” – Aneta Jadowska
Wydawnictwo SQN
Data wydania: 31.10.2020
Ilość stron: 416
Cena okładkowa: 44,99 zł

 



Mówią, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu... Nie z tą! 
Zresztą spróbujcie ustawić klan Koźlaków do fotografii. Powodzenia!

Koźlaczki – wiedźmy, kobiety magiczne i sarkastyczne – nie poprzestają na półśrodkach i kiedy trzeba, idą na całość. Są nieobliczalne, ale mieszkańcy Zielonego Jaru wiedzą, że zawsze mogą na nie liczyć. A każda z nich może liczyć na resztę rodziny. Na dobre, złe i to szalone pomiędzy. Do kogo zadzwonisz, gdy twój krewny na łożu śmierci wyzna, że przegrał duszę w szulerni demonów? Jak zmienić chłopaka w kozę i z powrotem? Jakim cudem ogar piekielny reaguje na "kici, kici"? Czy w tej rodzinie "i żyli długo i szczęśliwie" jest w ogóle możliwe bez małej katastrofy? W Zielonym Jarze nie zdołacie się nudzić. Narcyza Koźlak nigdy na to nie pozwoli.

Straciłam dla tej książki głowę i serce, tak bardzo mi się spodobała! To chyba magia Koźlaczek sprawiła, że tak bardzo ją pokochałam, bo zazwyczaj mam problem z opowiadaniami. Krótka forma sprawia, że nie potrafię wciągnąć się w fabułę, nie jestem w stanie zżyć się z bohaterami i wkurza mnie to, że ledwo akcja się zaczyna, to już się kończy. Tutaj w ogóle nie miałam takiego problemu.




Poważnie, już od pierwszych stron pokochałam tę szaloną, wielopokoleniową rodzinkę, a ich przygody nie tylko mnie ciekawiły, ale też wywoływały na mojej twarzy szeroki uśmiech! Każde opowiadanie przybliża losy innej kobiety z rodziny Koźlaków, ale w większości z nich narratorką jest Malina, niezwykle charyzmatyczna dziewczyna z dość nietypowymi mocami. Uwielbiam w tej książce to, że każda z (dość licznych) bohaterek jest inna, charakterystyczna i wyjątkowa.

Tak samo ich przygody! Od tych niebezpiecznych, wiążących się z poważnymi problemami (wiecie, demony i te sprawy), aż po te bardziej przyziemne, jak nieco zbyt szalona impreza prababci, zakończona listem gończym i wizytą pana z Europolu. Brzmi ciekawie? No jasne! Bo z Koźlaczkami nie da się nudzić!

Na uwagę zasługuje też piękne wydanie i niesamowite ilustracje. No i dzięki wielkie za drzewo genealogiczne, dzięki któremu byłam w stanie ogarnąć tę rodzinkę! Aneta Jadowska po raz kolejny rozkochała mnie w swojej twórczości, zachwycając stylem i humorem. Dawno przy żadnej książce nie bawiłam się tak dobrze!

 

MOJA OCENA

★★★★★★★★★★    10/10

P. 
 (very.little.book.nerd)

(Akredytacja 03/05/2020)

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam prozę pani Jadowskiej i na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że są takie miłe dodatki jak to drzewo. Co do książki to ciągle mi gdzieś miga i nabieram na nią ochoty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo że, książka zbiera pozytywne opinie, to nie jest mój gatunek czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O taj autorce słychać same komplementy, a ja nadal nie miałam z nią żadnego kontaktu. Jestem głownie wzrokowcem i sroką okładkową i szczerze powiem, ze odrzucają mnie tutaj okładki. Nie umiem do końca określić dlaczego. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne wydanie. Będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam nic Anety Jadowskiej, ale coraz bardziej chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie, tym bardziej, że okładka jest naprawdę ładna! Czytałam "Złodzieja dusz" od Anety Jadowskiej i podobała mi się, więc ta książka też nie powinna mnie zawieść.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń