sobota, 19 stycznia 2019

"Filary Świata" - Anne Bishop



Nazwisko Anne Bishop obiło mi się o uszy już kilka lat temu, gdy dopiero zaczynałam interesować się fantastyką. Dobrze kojarzę okładki jej książek, bo zawsze miałam ochotę po nie sięgnąć, ale jakoś nigdy mi się to nie udało. Na szczęście tym razem nie odłożyłam na później decyzji o zapoznaniu się z piórem tej autorki. Gdy tylko usłyszałam o premierze „Filarów Świata”, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać, a im szybciej, tym lepiej. I wiecie co? To była naprawdę dobra decyzja.







O KSIĄŻCE

„Filary Świata” – Anne Bishop
Tir Alainn (tom 1)
Tytuł oryginalny: „The Pillars of the World”
Wydawnictwo Initium
Data premiery: 14.01.2019
Ilość stron: 524
Cena okładkowa: 44,90 zł






FABUŁA

Ari pochodzi ze starego rodu wiedźm i po śmierci matki oraz babki mieszka sama w chacie mieszczącej się na uboczu – w okolicy zwanej Starym Miejscem. Jest bardzo młoda, ale na tyle mądra, by widzieć, że wokół niej zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Od kiedy pewien mężczyzna wziął sobie za cel wymordowanie wszystkich wiedźm, Ari nie jest już bezpieczna. Może być pewna, że człowiek ten wkrótce przyjdzie i po nią. W niebezpieczeństwie znajdują się też Fae. Istoty te do niedawna opuszczały swoją krainę, Tir Alainn, tylko po odrobinę dobrej zabawy. Jednakże od kiedy magiczne drogi prowadzące do świata ludzi zaczynają znikać, Fae muszą skupić się na rozwiązaniu tej zagadki. Jedynym tropem jest niejasna wzmianka o Filarach Świata – ale czym one są? Czy drogi Fae oraz Ari przecięły się przypadkiem? A może mogą oni pomóc sobie nawzajem?

Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo brakowało mi dobrej fantastyki. „Filary Świata” to książka pełna magii, zarówno tej dobrej, jak i tej złej. Nie brak w niej również akcji. Przez cały czas coś się dzieje, podczas lektury nie ma absolutnie miejsca na nudę. Pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy i oryginalny, z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, bo – uwierzcie mi – nie da się przewidzieć kolejnych zwrotów akcji fundowanych czytelnikowi przez autorkę. W akcję wciągniecie się już od pierwszych stron, a im dalej, tym lepiej. Jedyne, czego pragnę po skończeniu tej książki, to kolejny tom, bo absolutnie nie mam ochoty opuszczać stworzonego przez autorkę świata i wykreowanych przez nią genialnych postaci.

Zastanawia mnie tylko, o czym te następne tomy będą, bo chociaż nie wszystkie wątki zostały zakończone, to na końcu nie ma żadnego potężnego cliffhangera, a jeden dodatkowy rozdział spowodowałby, że całość bez problemu można by zamknąć w jednej książce. Oczywiście nie narzekam, bo chętnie przeczytam o dalszych losach Ari, jej przyjaciela Nealla oraz nieobliczalnych Fae. Mam tylko nadzieję, że będą one równie interesujące i pełne przygód, jak te opisane w „Filarach Świata” – chociaż wszystko wskazuje na to, że akurat w tej kwestii nie ma się czego obawiać!






BOHATEROWIE

Główną bohaterką jest oczywiście Ari i to jej losy śledzimy przez większość książki. Jest ona naprawdę młodziutką dziewczyną, która nie zna jeszcze do końca życia, ale mimo to jest bardzo mądra i dobra, więc nie da się jej nie lubić. Chociaż czasem zachowuje się jak naiwna dziewczynka, uważam, że jest to coś, co czyni jej postać bardziej realną – chyba bym nie zniosła, gdyby główna bohaterka tej książki była wyidealizowaną panienką.

Ari nie jest jedyną ważną postacią w tej książce – mamy tu  jeszcze Fae. I to nie byle jakich Fae, bo najważniejszych ze wszystkich – Światłego i Łowczynię, Pana Słońca i Panią Księżyca. Niespodziewanie ich losy krzyżują się z losami Ari, co prowadzi do wielu (czasem zabawnych, czasem poważnych, ale zawsze ciekawych) niespodziewanych wydarzeń. Niesamowicie spodobało mi się to, jak Fae zostali przedstawieni. Niby tacy podobni do ludzi (no, poza tymi magicznymi umiejętnościami), a jednak ich kultura i obyczaje tak niesamowicie różnią się od ludzkich. Autorka stanęła na wysokości zadania opisując ich charaktery i stawiając wyraźną granicę między tymi dwoma gatunkami. Spodobało mi się też to, że wyraźnie przedstawiła te potężne, zapatrzone w siebie istoty jako gatunek zepsuty i pełen wad. Niestety, w większości książek stworzenia takie jak Fae na siłę opisywane są jako idealne – tutaj autorka postanowiła zerwać z tym schematem, z czego jestem bardzo zadowolona.

W „Filarach Świata” mamy do czynienia z pewnego rodzaju trójkątem miłosnym – mam nadzieję, że tym zdaniem nie odstraszyłam wszystkich tych, którzy po „Zmierzchu” i jemu podobnych mają dość takiego połączenia. Do Ari zaleca się dwóch mężczyzn, jeden bardziej dla niej odpowiedni, drugi nieco mniej. Podejrzewam, że zdania czytelników w kwestii jej wyboru będą podzielone, więc jeśli już czytaliście książkę, koniecznie napiszcie mi, czy waszym zdaniem Ari wybrała dobrze. To kolejny raz, gdzie autorka wyrwała się schematom – po przeczytaniu już kilku tego typu serii byłam wręcz pewna, że wybór Ari będzie inny. Ale pamiętam też, że chociaż ja jestem zadowolona z jej decyzji, będą jeszcze dwa tomy, w których wszystko może się zmienić!






STYL AUTORKI I WYDANIE

Nie miałam okazji czytać żadnej innej książki napisanej przez Anne Bishop, więc nie miałam pojęcia, czego mogę się po niej spodziewać. Widziałam, że wiele osób lubi jej książki, więc nastawiałam się na dobrą lekturę, ale mimo wszystko zostałam pozytywnie zaskoczona, bo dostałam coś jeszcze lepszego niż to, czego oczekiwałam.

Anne Bishop pisze lekko, zupełnie nie czułam kolejnych przelatujących mi między palcami stron. Książka jest pełna akcji, ciągle dzieje się coś ważnego, coś, co popycha fabułę do przodu, więc ostrzegam, że od tej książki praktycznie nie da się oderwać. Wątków jest wiele, ale wszystkie łączą się ze sobą w przemyślany sposób. Ten miłosny nie dominuje fabuły, stanowi do niej jedynie przyjemny dodatek. Podoba mi się też sposób przedstawienia magii, która pochodzi od Matki Natury i podległego jej świata – nie jest on może szczególnie oryginalny, ale przynajmniej moc wiedźm nie bierze się znikąd i nie jest nieograniczona, co w wielu książkach prowadzi do niesamowitych absurdów.

Warto nastawić się na nieco brutalności, a także na swobodę, z jaką autorka wplata w fabułę czy dialogi różne erotyczne podteksty. Chociaż samych tego typu scen w książce nie ma wiele (a jeśli są, to bardzo subtelne – na szczęście Bishop nie zachciało się robić ze swojej książki erotyka), to bohaterowie nie mają skrupułów przed mówieniem o pewnych rzeczach wprost. Mi to na szczęście nie przeszkadzało, bo nie naruszało granicy dobrego smaku.

Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę oderwać wzroku od tej okładki. Jest sto razy ładniejsza od oryginalnej i nie mogę doczekać się, aż postawię obok siebie wszystkie trzy tomy.






OGÓLNIE

„Filary Świata” to książka pełna magii, tajemnic oraz akcji, przy której nie sposób się nudzić. Jest ona również przepełniona emocjami: podczas czytania śmiałam się, wkurzałam, zdarzyło mi się nawet uronić łezkę raz czy dwa. Jest to naprawdę dobra fantastyka, może nie za poważna, ale do młodzieżówek zdecydowanie bym jej nie zaliczyła.

Myślę sobie, czy mogłabym się do czegoś w tej książce przyczepić, żeby moja opinia nie wydała się zbyt przesłodzona, ale naprawdę, nie przychodzi mi na myśl żadna rzecz, która w jakiś sposób by mnie w tej książce irytowała. Ta książka jest po prostu bardzo dobra i całkowicie trafia w mój gust, przez co moja ocena jest tak wysoka.

Pierwsza przeczytana przeze mnie w tym roku książka była ogromnym rozczarowaniem, ale zostało mi to bardzo porządnie wynagrodzone, ponieważ już w styczniu trafiłam na pozycję, która z pewnością trafi do grona najlepszych przeczytanych w dwa tysiące dziewiętnastym. Jeśli czytacie moje recenzje dość regularnie, to wiecie, że nie rzucam dziesiątkami na prawo i lewo, ale w przypadku „Filarów Świata” nie widzę możliwości, by przyznać inną ocenę. Jeśli to nie zachęca was do sięgnięcia po tę książkę, to nie wiem co innego mogę zrobić!



MOJA OCENA

★★★★★★★★★★  10/10 


P. 
 (very.little.book.nerd)





6 komentarzy:

  1. Bardzo fajne zdjęcia. Mimo, że jest ich dużo to każde z nich inaczej pokazuje tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką nie było najlepsze. Nie polubiłam jej stylu pisania, a historia była dla mnie strasznie nudna. Może kiedyś sięgnę po tę książkę i dam autorce drugą szansę.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Bishop, więc na pewno sięgnę po książkę! 💪❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. od tak dawna zabieram się za książki Anne Bishop /bookoholik27

    OdpowiedzUsuń