środa, 1 lipca 2020

"Folwark zwierzęcy" – George Orwell, Odyr



Jakiś czas temu zabrałam się za komiks „Zabić drozda” – uznałam, że takie komiksowe adaptacje znanych klasyków to absolutnie genialny pomysł. Nadal tak uważam, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po kolejną powieść graficzną od wydawnictwa Jaguar. Tym razem był to „Folwark zwierzęcy”, powieść doskonale znana wszystkim, nie tylko fanom Orwella.






O KSIĄŻCE

„Folwark zwierzęcy” – George Orwell
Ilustracje i adaptacja: Odyr
Wydawnictwo Jaguar
Data wydania: 20.05.2020
Ilość stron: 176
Cena okładkowa: 54,90 zł







Folwark zwierzęcy to wybitna powieść satyryczna i alegoryczna o konsekwencjach totalitaryzmu i nieodpowiedniej władzy, jedna z najgłośniejszych powieści George’a Orwella, zwanego „sumieniem swojego pokolenia”. W tym w pełni autoryzowanym wydaniu, artysta Odyr przekłada świat i przesłanie Folwarku zwierzęcego na wspaniale wyobrażoną powieść graficzną. Komiksowa, malarska adaptacja Odyra płynnie przechodzi między satyrą a bajką i spodoba się wszystkim, niezależnie od wieku, zgodnie z zamierzeniami Orwella.

Jeśli chodzi o samą książkę, jej treść i przesłanie – nie będę się zbytnio na niej skupiać, ponieważ podejrzewam, że większość dobrze zna tę historię i zdaje sobie sprawę z płynących z niej wniosków. Jest ponadczasowa, ważna i absolutnie warta uwagi.






Skupię się zatem na tym konkretnym wydaniu, na powieści graficznej. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to ta, że fabuła jest dość mocno okrojona. Oczywiście najważniejsze wątki zostały zachowane, ale zdecydowanie zabrakło mi kilku, które znam z oryginalnej wersji – chociażby zmieniającej się stopniowo wersji Siedmiu Przykazań animalizmu. Dlatego uważam, że na pierwsze spotkanie z tą powieścią lepiej sięgnąć po klasyczną wersję, a komiks warto przeczytać dopiero wtedy, gdy zna się już tę historię.

Jeśli chodzi o kreskę i ilustracje – komiks jest naprawdę ładny, jednak mi zdecydowanie bardziej przypadł do gustu styl z wspomnianego wcześniej „Zabić drozda”. Ale to już kwestia bardzo indywidualna!

Pomijając to, komiks naprawdę mi się podobał. Chociaż jest to książka na godzinkę czy dwie, to i tak cieszę się, że miałam możliwość odświeżenia sobie tej historii, szczególnie w tak „nietypowej” wersji. Bardzo mi się podoba pomysł na wydawanie takich klasyków w formie powieści graficznej i mam nadzieję, że wydawnictwo nie poprzestanie na tych dwóch książkach, bo z wielką chęcią sięgnęłabym po więcej tego typu komiksów.



MOJA OCENA

★★★★★★✩✩✩✩    6/10
P.
 (very.little.book.nerd)

2 komentarze:

  1. Znam tę książkę z czasów liceum. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo! Ale wersja komiksowa to coś, co pozwoliło mi odświeżyć sobie tę historię i spojrzeć na nią jeszcze raz, tym razem pod innym kątem :)

      Usuń