poniedziałek, 5 października 2020

"Dom pełen zła" – Steve Jackson



    Czasami już na samą myśl o horrorach mam gęsią skórkę. A gdyby to był horror, w którym to ja jestem bohaterką? Gdybym musiała podejmować decyzje, które zadecydują o tym, czy bezpiecznie opuszczę starą posiadłość, czy też zostanę złapana przez straszne potwory? Hmm, ale zaraz, czy ja ciągle mówię o książce, czy może o jakiejś grze? Cytując klasyka: why not both? Przed wami gra książkowa!

 

O KSIĄŻCE

„Dom pełen zła” – Steve Jackson
Cykl: Fighting Fantasy (tom 2)
Tytuł oryginalny: „House of Hell”
Wydawnictwo FoxGames
Data wydania: 16.09.2020
Ilość stron: 232
Cena okładkowa: 29,99 zł


 


    Pewnej deszczowej nocy twój samochód odmawia posłuszeństwa. Postanawiasz szukać pomocy w najbliższej posiadłości. Nie wiesz jednak, że przekroczenie progu tego domostwa było największym błędem w twoim życiu. W tej historii nie ma łatwych wyborów, a zło czai się tuż za rogiem.

    Książki paragrafowe to rodzaj jednoosobowej gry fabularnej, w której bohaterem jesteś ty sam. To ty decydujesz o tym, co się stanie i w jakim kierunku potoczy się fabuła. Czytasz fragment powieści, zazwyczaj dość krótki, który zakończony jest pytaniem. Co chcesz teraz zrobić, to czy co? W zależności od twojego wyboru, przechodzisz do paragrafu oznaczonego konkretnym numerem. Twój wybór realnie wpłynął na to, jak dalej potoczy się fabuła.

    Tutaj rozgrywka jest jeszcze bardziej rozwinięta, gdyż po drodze czekają cię też starcia z przeróżnymi potworami. Od wylosowanych na początku statystyk zależy, czy przetrwasz te spotkania. Czy jesteś wystarczająco zręczny i wytrzymały? Czy nie umarłeś jeszcze ze strachu? Czy w ekwipunku masz przedmioty, które mogą pomóc? Pamiętaj też, że każdemu przydaje się odrobina szczęścia!



    Wow. Powiem wam, że jestem absolutnie zachwycona tą książką (grą) i nie spodziewałam się, że jej czytanie sprawi mi tyle frajdy. Uzbrojona w kartkę i długopis, by notować wszystkie statystyki, wyruszyłam do posiadłości, w której czaiły się przeróżne monstra. Przepadłam w niej na ładnych kilka godzin! I wiecie, co jest najlepsze? Ani razu nie udało mi się wygrać. A to znaczy, że ta gra nie jest wcale taka prosta i na pewno nie znudzi się po dwóch czy trzech rozgrywkach.

    Jedynym minusem jest dla mnie to, że mało było w tym horrorze horroru. Oczywiście nie znam jeszcze wszystkich rozwiązań, może podążając którąś ścieżką natknęłabym się na coś, co by mnie przeraziło. Ale póki co napotkane potwory nie były dla mnie aż tak straszne, że bałabym się przez nie spać po nocach.

    Bardzo, bardzo polecam wam tę książkę. Gwarantuje ona zabawę na długie godziny. Wydaje mi się, że jest to też genialny i oryginalny pomysł na prezent. Jeśli nie lubicie horrorów, to nic straconego, wydawnictwo FoxGames wydało też inne tego typu gry, między innymi książkę „Czarnoksiężnik z Ognistej Góry”, która jest z tej samej serii co „Dom Pełen Zła”, ale nie ma w niej strasznych elementów, z tego co wiem jest to po prostu fantastyka.

    Przy okazji chciałabym wam polecić stronę https://masz-wybor.com.pl/gry-ksiazkowe/. Znajdziecie tam darmowe gry książkowe, dzięki którym możecie zobaczyć w praktyce, jak takie gry wyglądają!

 

 

MOJA OCENA

★★★★★★★★★✩    9/10

P. 
 (very.little.book.nerd)


7 komentarzy:

  1. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką książką. Fenomenalna sprawa! :)

    Pozdrawiam,
    Karolina z TAMczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest książka dla mnie. ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka zdecydowanie nie jest w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję raz bawić się w taką zabawę i mogę zrozumieć Twój zachwyt podczas rozgrywki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zafascynowana tymi grami książkowymi, są dla mnie nowością, ale coraz częściej widzę je w sieci i chcę spróbować swoich sił!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa forma i dobrze, że wraca :D Same dobre opinie czytam o tej książce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś z książkowymi horrorami nie jest mi po drodze. Filmy i owszem uwielbiam, ale formę drukowaną to już zdecydowanie nie. I choć Twoja recenzja brzmi kusząco, to nie jest to lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń