sobota, 30 września 2017

"Noc Kupały" - Katarzyna Berenika Miszczuk



Jak to jest, że „Szeptuchę” przeczytałam praktycznie w jeden dzień, natomiast „Noc Kupały” męczyłam ponad tydzień? Oczywiście „męczyłam” to nie do końca dobre słowo, bo książka bardzo mi się podobała, jednakże nie mogłam wciągnąć się w nią tak jak w pierwszy tom, przez co całokształt oceniam odrobinkę gorzej. Ale spokojnie, bo mimo to jest bardzo dobrze!







O KSIĄŻCE

„Noc Kupały” – Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 415
Cena okładkowa: 34,99 zł







FABUŁA

Walka o względy uczennicy Szeptuchy trwa, gdyż Noc Kupały coraz bliżej, a w związku z tym pojawia się coraz więcej osób zainteresowanych niezwykłym kwiatem paproci. Gosia nadal  nie jest pewna komu go odda: jednemu z pragnących go za wszelką cenę bogów, czy może Mieszkowi. Każdy wybór wydaje się zły, bo tak czy inaczej narazi się na gniew pozostałych bogów, tych, którzy kwiatu nie otrzymają, a jeszcze do tego może stracić mężczyznę, na którym zależy jej coraz bardziej.

No właśnie. Jak widać nie tylko Gosi zależy na Mieszku coraz bardziej,  bo małe sceny zazdrości zaczyna co jakiś czas urządzać również była żona Mieszka, Ote. Ta, która od tysiąca lat powinna już nie żyć. Jak to zwykle bywa, gdy o faceta walczą dwie kobiety, obie napędzane zazdrością niewiasty zaczynają robić i mówić coraz głupsze rzeczy, a Mieszko… cóż, jego decyzje i wyczyny to już osobny temat.

Generalnie fabuła mi się podobała, jak zwykle autorka zafundowała nam mnóstwo interesujących scen, zwrotów akcji i zabawnych sytuacji. Końcówka naprawdę szokuje, więc radzę się na to przygotować!






BOHATEROWIE

Nie zdziwię się, jeśli pierwsze kilka stron wam się nie spodoba, bo Gosia przeszła samą siebie z jej pełnymi zazdrości rozmyśleniami. Niestety było ich w tej części dość sporo, a Mieszko swoim zachowaniem absolutnie nie pomagał. Aż się cieszyłam, że zniknął na pół książki (chociaż Gosia podczas jego nieobecności nieźle marudziła).

Ote oraz jej przyjaciółka (wiadomo która…) niestety nie zdobyły mojej sympatii, ale to chyba było celem autorki, gdyż żadna z nich nie jest ani przez chwilkę stawiana w pozytywnym świetle. Za to niektórzy bogowie okazali się całkiem sympatycznymi postaciami (na jak długo - to się okaże).

Całe szczęście, że niezastąpiona Baba Jaga była genialna jak zawsze! Gosia oczywiście, gdy nie marudziła za Mieszkiem, również była tą zabawną, uroczo przewrażliwioną dziewczyną co w pierwszym tomie i mogę szczerze przyznać, że naprawdę ją lubię.






STYL AUTORKI

Jak napisałam we wstępie, zdecydowanie łatwiej mi było wciągnąć się w „Szeptuchę” niż w „Noc Kupały”, ale myślę, że jest to wina tego, że zamiast czytać tę drugą na raz, robiłam do niej kilka podejść, czym sama utrudniałam sobie porządne wkręcenie się w akcję. Sama książka trzyma ten sam wysoki poziom co jej poprzedniczka, dlatego nie widzę innego wytłumaczenia.

Wydaje mi się, że w tej części było nieco mniej tych przezabawnych scen, które tak spodobały mi się w pierwszym tomie. Oczywiście nadal było ich dużo, jednak część książki, a szczególnie końcówka, utrzymana jest w nieco poważniejszym tonie (może dlatego, że dzieją się tam nieco poważniejsze rzeczy).






OGÓLNIE

„Noc Kupały” to z pewnością bardzo dobra kontynuacja „Szeptuchy” i myślę, że żaden czytelnik, któremu pierwszy tom się spodobał, nie zawiedzie się drugim. Zakończenie zamyka pewien wątek tej historii, ale pozostawia z wieloma pytaniami, które tylko zachęcają do jak najszybszego sięgnięcia po tom trzeci.

Podsumowując: jest mnóstwo akcji, stale coś się dzieje, czyta się bardzo przyjemnie, bohaterowie (gdy nie marudzą z zazdrości) są naprawdę świetni… nie ma na co czekać, trzeba jak najszybciej brać się za czytanie!



MOJA OCENA

★★★★★★★✩✩✩   7/10 





P. 
 (very.little.book.nerd)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz