piątek, 25 października 2019

"Szeptacz" – Alex North



 „Szeptacz” już na długo przed premierą został okrzyknięty thrillerem roku. Nie wiem jak wy, ale ja już dawno przestałam wierzyć tego typu hasłom. W końcu zdarza się, że i co druga książka na sklepowej półce jest „książką roku”, a potem okazuje się, że większość z nich jest mocno przereklamowana. Bałam się, że z „Szeptaczem” będzie podobnie. Na szczęście niepotrzebnie, bo rzeczywiście okazał się on najlepszym thrillerem, jaki czytałam w tym roku!





O KSIĄŻCE


„Szeptacz” – Alex North
Tytuł oryginalny: „The Whisper Man”
Wydawnictwo Muza
Data wydania wznowienia: 16.10.2019
Ilość stron: 480
Cena okładkowa: 39,90 zł







Po śmierci żony Tom Kennedy nie do końca radzi sobie z wychowaniem siedmioletniego syna, Jake’a. Oboje czują, że jest im potrzebny nowy początek, dlatego Tom podejmuje decyzję o przeprowadzce i kupuje dom w Featherbank. Okazuje się, że w tym niewielkim miasteczku dwadzieścia lat temu grasował Szeptacz – mężczyzna, który zakradał się pod okna małych chłopców, szeptał do nich, a następnie porywał ich, torturował, a później mordował. Przestępcę złapano i umieszczono w więzieniu. Jednak gdy w Featherbank ginie kolejny chłopiec, a świadkowie przyznają, że dziecko opowiadało o potworze szeptającym pod jego oknem, policja zaczyna się niepokoić.

Aż trudno mi w to uwierzyć, ale w końcu trafiłam na thriller, który niejednokrotnie spowodował, że przechodziły mnie dreszcze. Atmosfera niepokoju, strachu i zagrożenia towarzyszyła mi od pierwszych, aż do ostatnich stron.  Sama fabuła jest świetnie skonstruowana i chociaż kilka wątków potoczyło się dość przewidywalnie, to nie zaniża to mojej oceny w żaden sposób, ponieważ nieporównywalnie więcej razy zwroty akcji totalnie mnie zaskakiwały. Sama zagadka również została bardzo dobrze przemyślana. Autor powoli podsuwa czytelnikowi kolejne fakty, ale robi to tak, że gdy na końcu odsłania już wszystkie, to tak czy siak jest się w wielkim szoku. Jeśli chodzi o zakończenie, to wzbudziło ono we mnie mnóstwo emocji, uroniłam nawet łezkę, co w moim przypadku naprawdę rzadko się zdarza – a już szczególnie, jeśli chodzi o thrillery.






Nie mam pojęcia, co takiego jest w stylu autora, że „Szeptacza” czyta się tak przyjemnie, ale ja tę książkę dosłownie połknęłam. Jest napisana bardzo lekkim językiem i na całe szczęście pozbawiona jest zbędnych i przydługich opisów. Jak na thriller przystało, jest tutaj mnóstwo akcji, której nic nie spowalnia. Plusem są tez dość krótkie rozdziały – nie dosyć, że dzięki temu czyta się jeszcze szybciej, to jeszcze nie ma możliwości, że dany wątek nas zanudzi. Fabuła opowiedziana jest bowiem z perspektywy kilku osób, między innymi Toma, Jake’a czy policjanta prowadzącego śledztwo.

Książka porusza też w pewien sposób kwestię trudnych relacji ojca z synem i pokazuje, jak taka relacja może wpłynąć na życie obojga. To, że autor pokusił się o wprowadzenie tutaj tego wątku, bardzo mi się spodobało. Po skończonej lekturze warto przysiąść i przeanalizować wszystkie tego typu relacje przedstawione w książce. Autor bardzo ciekawie zaprezentował też obawy ojca o właściwe wychowanie syna i fakt, że dziecko jest tylko dzieckiem, nawet jeśli czasem zachowuje się nad wyraz dojrzale.

Podsumowując, gorąco polecam wam tę książkę. Pochłania się ją błyskawicznie i zapewniam, że wciągnie was ona totalnie. Nie tylko dlatego, że sama fabuła jest świetna i zaskakująca, a mroczny i niepokojący nastrój towarzyszyć wam będzie jeszcze jakiś czas po jej skończeniu. Ogromną jej zaletą są jeszcze bohaterowie, pełni zwyczajnych, ludzkich problemów i trosk – na szczęście te ich troski w żaden sposób nie spowalniają akcji. To nadal jest wyjątkowy, mrożący krew w żyłach thriller, żadna tam mdła obyczajówka!



MOJA OCENA

★★★★★★★★★★    10/10
P. 
 (very.little.book.nerd)


24 komentarze:

  1. Będę czytała tę książkę i mam wobec niej naprawdę duże oczekiwania. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam, bo pierwsze recenzje były wyjątkowo pozytywne, na szczęście się nie zawiodłam :)

      Usuń
  2. Oj tak, na co drugiej książce mamy informację, że to „cud nad cudami” i „koniecznie to przeczytaj!”. Nie powiem, jeszcze daję się na to nabrać, ale bywa też tak, iż się to opłaca. I tak też jest w przypadku „Szeptacza”. Dobra reklama oraz pozytywne opinie zachęciły mnie do tego tytułu. Jestem ciekawa, czy faktycznie powrócił tytułowy Szeptacz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, niby wiemy, że te informacje z zachwytami są nic nie warte, ale i tak powodują one, że ciągnie nas do tej książki jakoś tak bardziej :D Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  3. Słyszałam o tej książce, ale nie mam jej w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, 10/10 to odważna i wiele obiecująca ocena. Książka jest już w moich planach. Nie mogę doczekać się lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo rzadko przyznaję 10/10, więc w mojej skali taka ocena naprawdę coś znaczy! ;)

      Usuń
  5. Mam ją już w planach. Przed tym tytułem stoi naprawdę duże wyznanie, sprostać nie małym oczekiwaniom.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, dużo pozytywnych opinii spowodowało, że oczekiwania co do tej książki są ogromne. Ja się na szczęście nie zawiodłam :)

      Usuń
  6. Wolę te mdłe obyczajówki, po thrillerach boję się zasnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi coś innego, to normalne <3 Ja akurat lubię ten dreszczyk :D

      Usuń
  7. O tej książce dowiedziałam się poprzez pewną akcję z nią związaną. Skoro oceniłaś ją na maksymalną ilość gwiazdek, to naprawdę musi być dobra, więc w sumie chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij koniecznie, będę cię zachęcać i gonić, żebyś ją przeczytała :D

      Usuń
  8. Może się skuszę w listopadzie na tę książkę, bo nie dają mi pozytywne opinie spokoju. Muszę w końcu się z nimi skonfrontować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej samemu zobaczyć o co chodzi :D Jestem ciekawa, po której stronie będziesz ;)

      Usuń
  9. Będę ją czytać w najbliższym czasie. Opinie ma świetne więc i oczekiwania mam spore, obym się nie zawiodła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję! Najgorzej, gdy nastawiasz się na jakąś książkę, a ona okazuje się kiepska :(

      Usuń
  10. Cały czas próbuje przekonać się do tej książki. Chyba czas ją w końcu poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas najwyższy! Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz <3

      Usuń
  11. Też z dystansem do niej podchodziłam, ale tym razem mieli racje. Świetna jest ta powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? To jeden z tych nielicznych razów, gdy tak wypromowana książka rzeczywiście zasługuje na swoją renomę :D

      Usuń
  12. Kurcze, czytam coraz to ciekawsze recenzje tego tytułu. Zaczynam żałować, że sama się nie skusiłam.

    Miye's Imaginations ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z księgarni raczej prędko nie zniknie, więc jeszcze będziesz miała okazję po nią sięgnąć <3

      Usuń