„Jasność” Mai Wolny to
książka, która od razu przyciągnęła moją uwagę – najpierw oryginalną okładką,
później ciekawym opisem, a na końcu pozytywnymi recenzjami. W dodatku
mieszanina tak różnych tematów jak postapokalipsa, ekologia, feminizm, polityka,
wątki obyczajowe, elementy kryminału… Ta książka sama się prosi, by ją
przeczytać.
O
KSIĄŻCE
„Jasność” – Maja Wolny
Wydawnictwo Mando
Data wydania: 18.09.2019
Ilość stron: 323
Cena okładkowa: 39,90 zł
W Brytyjskim miasteczku
dochodzi do tragedii – wybucha elektrownia atomowa, a eksplozja zmiata z
powierzchni ziemi również całe miasto Bethlem. Świat, jaki znają mieszkańcy
Anglii, przestał istnieć – ludzie zostali pozbawieni nieograniczonego dostępu
do energii i muszą nauczyć się żyć bardzo oszczędnie i ekologicznie. W dodatku
ci mieszkańcy Bethlem, którym udało się przeżyć katastrofę, zostają zamknięci w
miejscach, które przypominają więzienie połączone ze szpitalem psychiatrycznym.
Czy pacjentkom – bo są to głównie kobiety - rzeczywiście grozi choroba
popromienna, czy może zostały tam umieszczone z innego powodu?
Wydarzenia śledzimy z
punktu widzenia kilku różnych osób – Romy Wilk, czyli jednej z pacjentek
zamkniętych w ośrodku, Marka Killiama, dziennikarza, który specjalizuje się w
sprawach wybuchu, a także jednego z lekarzy z ośrodka. Chociaż bohaterowie nie
byli wykreowani idealnie, każdy z nich miał w sobie coś takiego, że przyciągał
do siebie czytelnika lub równie mocno go odpychał. Mnóstwo sytuacji mnie
zaskoczyło, bo chociaż teoretycznie śledziłam wydarzenia razem z bohaterami,
czasem nie miałam pojęcia, co im w głowach siedzi. Dlatego książka ma ode mnie
wielkiego plusa za kilka świetnych zwrotów akcji i za sytuacje, których nie
byłam w stanie przewidzieć.
Tym, co bardzo mi się
spodobało, była duża ilość nawiązań do ekologicznego trybu życia. Nie jestem
zwariowana na punkcie ekologii, ale książki takie jak ta działają na mnie dużo
bardziej, niż tysiące reklam czy filmików motywujących do bycia eko.
Wyobrażacie sobie życie w świecie, w którym dostawy prądu mogą zostać nagle i
bez ostrzeżenia przerwane? W świecie, w którym nie można już dostać bardzo
wielu produktów, jakich jak chociażby suszarka do włosów, bo zostały one uznane
za niepotrzebnie zużywające energię? W świecie, w którym zamiast posiłków
spożywa się tabletki o smaku i wartościach odżywczych danej potrawy, bo to
oszczędniejsze niż jedzenie? Ja sobie nie wyobrażam.
Nie do końca podobały
mi się za to wątki polityczne. Nie było ich dużo, ale tak czy siak niektóre
fragmenty wydawały mi się nieco za bardzo przegadane. Ale to już może wynika z
tego, że po prostu uwielbiam wartką akcję w książkach, a w tej nie do końca o to
chodziło. Autorka nie chciała skupić się jedynie na fabule, chciała też zmusić
czytelników do refleksji i do tego, by przemyśleli pewne zachowania i zaczęli
nieco bardziej dbać o świat, na którym żyją. Także jeśli chcecie sięgnąć po tę
książkę wyłącznie dla rozrywki – nie tędy droga, przeczytajcie coś innego. Przy
tej pozycji będziecie musieli nieco pomyśleć.
Pióro autorki jest
bardzo przyjemne, książkę czyta się naprawdę szybko, nawet pomimo tego, że jej
treść jest nieco bardziej wymagająca niż w przypadku książek, które zwykle
czytam. A okładka jest niesamowita, przyznajcie sami!
Niestety największym
minusem było dla mnie zakończenie. Jeśli czytacie moje recenzje w miarę na
bieżąco, to wiecie, że nienawidzę otwartych zakończeń. W pewnym sensie miało
ono swój urok, było tajemnicze, pasowało do klimatu tej książki. Ale tak bardzo
nie lubię być trzymana w niepewności! Chcę dostać pisemne potwierdzenie, że
stało się to, co myślę, że się stało! Do tego czasu nie podniosę oceny o ani
jedną gwiazdkę. Ale tak na poważnie – polecam wam tę książkę. Fabuła jest
świetnie skonstruowana, więc nie dosyć, że jest to po prostu ciekawa powieść,
to jeszcze składnia do refleksji i wnosi coś do naszego życia – a nawet może
zmienić je na lepsze.
★★★★★★★✩✩✩ 7/10
P.
(very.little.book.nerd)
Ja również nie lubię otwartych zakończyć w książkach, dlatego chyba tę sobie daruję. 😊
OdpowiedzUsuńTo jest tak naprawdę takie pół-otwarte. Łatwo można się domyślić, co się stało, ale brakuje potwierdzenia, kropki na i, która zakończy całą historię :(
UsuńNie lubię.wątków politycznych, nie ogarniam układów i układzików, tutaj jak piszesz ten wątek jest trochę przegadany więc jakos nie specjalnie mnie ciagnie do tej książki
OdpowiedzUsuńJa też takich wątków nie lubię, ale tutaj były ona nawet ciekawe - związane z ekologią i zmianami klimatu. Ale jeśli nie ciągnie cię do tej książki, to lepiej sobie podaruj :)
UsuńEch, takie zmuszanie do refleksji też nie jest przeze mnie lubiane...
OdpowiedzUsuńZmuszanie to może za dużo powiedziane. Ja po tej książce sama się zmusiłam i postanowiłam co nieco zmienić w swoim życiu :)
UsuńNo tak, otwarte zakończenia to i moja zmora. Jednak ostatnio dużo myślę o ekologii. Mam wrażenie, że źle się dzieje na świecie i każdy powinien coś robić w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńW takim razie ta książka jest dla ciebie. Poważnie, przeczytaj ją :)
UsuńW zasadzie minus, o którym napisałaś, dla wielu jest wielkim plusem a niepewność i możliwość alternatywnego zakończenia jest nieodzownym elementem dobrej książki.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! Niektórzy biorą takie zakończenia za wielki plus. Ja za nimi nie przepadam, dlatego przedstawiłam własny punkt widzenia. Ale czy zawsze możliwość alternatywnego zakończenia jest konieczna, by uznać książkę za dobrą? Z tym się ani trochę nie zgadzam :)
UsuńTeż nie lubię otwartych zakończeń, wolę wiedzieć jak potoczyły się losy bohaterów :-)
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż tak jak napisałam, w tej książce takie zakończenie ma pewien urok...
UsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie. Nie jestem fanką otwartych zakończeń. Jednak wolę, jak czytelnik jest w zakończenie wprowadzany na końcu książki. Ciekawa recenzja, gratuluję!
OdpowiedzUsuńJa też ich nie lubię, ale tak czy siak cała książka wypadła naprawdę pozytywnie, nawet pomimo tego małego minusika.
UsuńDziękuję bardzo! <3
Okładka ciekawa, acz niestety nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna, od razu zwróciła moją uwagę <3
UsuńNie moje klimaty. Rzadko sięgam po polskich autorów.
OdpowiedzUsuńNigdy, przenigdy nie patrzę na narodowość autora sięgając po książkę. Co to za różnica? :)
UsuńKsiążka nie dla mnie kompletnie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie każdemu się ona spodoba, ale tak czy siak ją polecam :)
UsuńA widzisz, ja lubię otwarte zakończenia. Dają nadzieję na kolejne tomy, a jak książki dobre, to oby tomów jak najwięcej :D
OdpowiedzUsuńHahah w tym przypadku raczej na kolejny tom się nie zanosi, to taka typowa jednotomówka. Ale w sumie masz rację, chociaż po takim zakończeniu czekanie na kolejny tom jest straszne! :D
UsuńWitaj w klubie jeżeli chodzi o otwarte zakończenia - nie jestem ich fanem. A co do książki - na ten moment nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńDużo nas w tym klubie z tego co widzę ;)
UsuńPo zobaczeniu okładki tej książki myślałam, że jest to komiks. Również bardzo nie lubię otwartych zakończeń i po prostu mnie one irytują. Wole, gdy autor wyjaśni wszystko i nie trzyma mnie w niepewności, a szczególnie gdy wiem, że nie pojawi się kontynuacja.
OdpowiedzUsuńW sumie rzeczywiście, okładka dość niejednoznaczna, do komiksu również by pasowała :)
UsuńJedyna katastrofa, o której mogę czytać, to ta w Czarnobylu. Jakoś do innych nie mogę się przekonać. Plus tamta jest na faktach, a to sobie bardzo cenię w książkach ;)
OdpowiedzUsuńWarto dać szansę także innym. W końcu tutaj tematyka jest podobna. Na faktach nie jest, ale klimatyczne zmiany w niej opisane już wkrótce mogą stać się rzeczywistością :(
UsuńMyślę, że dam tej książce szansę jeśli wpadnie mi w łapki, zaciekawiłaś mnie. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Koniecznie po nią sięgnij i podziel się potem opinią :)
UsuńRównież nie przepadam za otwartymi zakończeniami, chyba, że zaraz mogę sięgnąć po drugi tom :)
OdpowiedzUsuńMiye's Imaginations ♥
Tutaj raczej kolejnego tomu nie będzie... Autorka zamknęła wszystko w jednej części. Na szczęście, bo nie wiem, co by mogła upchnąć w dwóch...
Usuń