Jeśli chodzi o Remigiusza Mroza i jego twórczość w ogóle, to
zdania są bardzo podzielone. Jedni go bardzo lubią, inni za nim stanowczo nie
przepadają (nawet jeśli nie czytali ani jednej jego pozycji). Wokół tego autora
jest teraz ogromny szum i coraz częściej jest mu zarzucane, że wydaje zbyt
wiele książek, a ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Przyznam szczerze,
że od Mroza czytałam tylko pierwsze cztery tomy serii o Chyłce (które
uwielbiam!), chociaż na półce mam jeszcze kilka innych jego pozycji. Ale co do
samego Hashtagu…
O KSIĄŻCE
„Hashtag” – Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania: 18.07.2018
Ilość stron: 423
Cena okładkowa: 39,30 zł
FABUŁA
Gdyby Tesa zignorowała wiadomość o czekającej na nią
przesyłce, jej życie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Mimo, że kobieta
niczego nie zamawiała, postanawia odebrać paczkę. To, co w niej znajduje, naprowadza
ją na trop osób, które zamieszczają w Internecie wpisy opatrzone hashtagiem
#apsyda. I w sumie nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że każda z tych osób
została kilka lat temu uznana za zaginioną lub zmarłą. Co więc się dzieje i
jeśli nie one, to kto umieszcza na ich kontach te dziwne wpisy? I jaki one mają
związek z Tesą? Tego bohaterka próbuje się przez całą książkę dowiedzieć. Równolegle z punktu widzenia Krystiana
Strachowskiego, wykładowcy Tesy, poznajemy młodość dziewczyny i różne dziwne wydarzenia,
które miały wtedy miejsce.
Co zdecydowanie nie przypadło mi do gustu? Fakt, że do
rozwiązania bardzo dużej części zagadki nie przyczynił się żaden z bohaterów.
Niestety, tak jakby pan Mróz poszedł po najmniejszej linii oporu i zamiast
opisywać to, jak bohaterowie sami wpadają na trop, wymyślił sobie jakiegoś
przypadkowego blogera, który podał im go jak na tacy. No i to, jak kilka wątków
zostało zakończonych, również bardzo mi się nie spodobało.
Sama fabuła i pomysł na nią wydają mi się niezwykle ciekawe,
ale nieco za dużo kręciło się tutaj wokół ekonomii, finansów i psychologii. Nie
wiem, może marudzę, bo były to dość istotne elementy fabuły, ale osobę, która
się tym zwyczajnie nie interesuje, mogły nieco znużyć. Chociaż czułam się
szczerze zainteresowana gdy pojawiały się nowe zagadki, nowe wątki i tajemnice,
a także ogromnie zaintrygowana z powodu rozdziałów będących retrospekcjami, jakoś
nie potrafiłam dać się porwać. Teraz, kilka dni po lekturze, nie pamiętam już
części wydarzeń czy nazwisk – wydaje mi się, że cała książka nie zostanie mi na
długo w pamięci.
BOHATEROWIE
Podoba mi się, że wreszcie nie mamy stereotypowej głównej
bohaterki! Tesa nie jest śliczna, zgrabna i pewna siebie, wręcz przeciwnie. To
zakompleksiona dziewczyna ze sporą nadwagą, która nie grzeszy urodą. Podobała
mi się jednak jej inteligencja i chęć odkrycia prawdy. Dzięki pierwszoosobowej
narracji w jej części historii można było dokładnie poznać jej sposób myślenia i
problemy, z którymi się na co dzień zmagała. Co jak co, ale trzeba przyznać, że
w niektórych momentach pan Mróz zrobił mi niezłą sieczkę z mózgu. Zniszczona
psychika Tesy oddziaływała na mnie tak, że od natłoku informacji, czasem
totalnie sprzecznych, sama czułam, że wariuję.
Strachowski to postać, która tylko przyczyniała się do tego
uczucia. Poważnie, gdy zaczniecie czytać tę książkę i będziecie już po kilku
rozdziałach z punktu widzenia Tesy i kilku z przeszłości, gdzie to losy Krystiana
śledzimy bardziej, zwariujecie. Od samego początku i aż do końca nie będziecie
rozumieli połowy z tego, co się tam dzieje. Niby to na plus, ale z drugiej
strony trochę mnie irytowała ta ciągła niewiedza i brak odpowiedzi.
STYL AUTORA I WYDANIE
Jak już wspominałam na wstępie, z książek Mroza czytałam do
tej pory tylko serię z Chyłką (i to w dodatku jeszcze nie całą) ale różnica
między nimi jest naprawdę ogromna. Od Chyłki nie potrafię się oderwać,
uwielbiam bohaterów i ich poczucie humoru. Tutaj za bardzo się do nich nie
przywiązałam, fabuła też nie porwała mnie na tyle, by za jednym zamachem
przeczytać 200 stron i jeszcze chcieć więcej, tak jak to było przy „Kasacji”. To
dla mnie zupełnie inny Mróz. Nie powiem że zły, bo w stylu w jakim jest
napisany „Hashtag” podobało mi się chociażby to, że rozdziały często kończyły
się w takich momentach, że koniecznie chciało się wiedzieć co będzie dalej. Trochę
mnie to motywowało do czytania, nawet jeśli miałam ochotę już odłożyć książkę.
No i spektakularne, zadziwiające zakończenie. Nie spodziewałam się takiego, ale
mówiąc szczerze, dziesięć stron przed końcem jeszcze nic specjalnego się nie
działo, więc mimo wszystko było dla mnie odrobinę za szybkie.
Okładka bardzo mi się podoba, ma ciekawą kolorystykę i
fajną, niejednolitą strukturę. Bawiło mnie jednak niesamowicie, gdy znajomi przez
długi czas myśleli, że „Mróz” jest tytułem książki. Może rzeczywiście aż tak
wielkie nazwisko autora nie jest konieczne, a warto nieco bardziej podkreślić tytuł?
OGÓLNIE
Przyznam szczerze, że ostatnio co drugi thriller po który
sięgam jest opisany jako „psychologiczny”. Nie wiem, czy to jakaś nowa moda,
czy może rzeczywiście jakieś minimalne ilości rozważań nad psychiką bohaterów
pozwalają już na zakwalifikowanie książki do tej kategorii. W tym przypadku
jest jednak inaczej. „Hashtag” to chyba pierwsza przeczytana przeze mnie książka,
która w pełni zasługuje na to miano, bo wątek psychologiczny jest rozbudowany,
szeroko opisany i odgrywa znaczącą rolę. Jeśli ktoś interesuje się tym tematem,
powinien znaleźć w tej książce coś dla siebie. Ja z psychologią mam niewiele
wspólnego, więc czasem czułam się jak na nieco nudnym wykładzie, na którym ktoś
o czymś opowiada, ale ja do końca nie wiem o czym.
Książkę czytałam będąc na wakacjach, więc wiadomo, jak to
jest. Nie da się na dłużej usiąść i skupić na lekturze. Być może dlatego nie
wciągnęłam się w nią tak, jakbym chciała. Nie będę jej wychwalać pod niebiosa (a
większość takich właśnie opinii czytałam), ale nie będę też krytykować. Jak dla
mnie jest to całkiem fajna książka, z zaskakującą końcówką i ciekawym pomysłem,
ale za to nieco rozwleczonym środkiem i z trochę niewykorzystanym potencjałem.
MOJA OCENA
★★★★★★✩✩✩✩ 6/10
P.
(very.little.book.nerd)
Za egzemplarz serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Czwarta
Strona!
Ostatnio za sprawą tej właśnie książki, Remigiusz Mróz zbiera bardzo dobre recenzje. Ja po lekkim zmęczeniu pisarstwem autora i odstawieniem na kilka miesięcy jego książek, postanowiłam jednak sięgnąć właśnie po Hashtag, ale teraz znowu naszły mnie wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńWiem właśnie, że recenzje są bardzo dobre, dlatego też spodziewałam się po niej czegoś o wiele lepszego. Niestety, nie czuję się zbyt usatysfakcjonowana. Ale nie będę ci odradzać - przekonaj się sama, te dobre opinie nie wzięły się znikąd :)
UsuńSzczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać swojego egzemplarza! :O
OdpowiedzUsuńBędę czekać na opinię! Może dostrzeżesz w niej coś, co mi umknęło ;)
UsuńJa chyba niestety nie do końca jestem fanką Mroza. Z całej jego twórczości najlepsze według mnie jest cykl "W kręgach władzy". Inne pozycje niestety są dla mnie delikatnym rozczarowaniem.
OdpowiedzUsuńNie do końca mogę się wypowiadać na temat jego "najlepszych pozycji", bo do tego powinnam sięgnąć po wszystkie jakie wydał, a dopiero potem robić sobie ranking, a niestety oprócz Hashtagu czytałam tylko serię z Chyłką. Ale jestem nią zachwycona, więc skoro według Ciebie cykl "W kręgach władzy" jest jeszcze lepszy, chętnie po niego sięgnę :)
UsuńDo tej pory nie czytałam nic tego autora, jednak już tyle dobrego i złego się nasłuchałam, że po prostu muszę się sama przekonać, co w nim tkwi. I właśnie od tej książki mam zamiar zacząć swoją przygodę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Tak jest najlepiej! Mimo wszystko nie wiem, czy radzę zaczynać od Hashtagu. Dużo osób tak właśnie poleca, ja osobiście zaczęłam od Kasacji i to ona zachęciła mnie do sięgnięcia po resztę :)
UsuńJa mam zdecydowanie pozytywne doświadczenia odnośnie tej książki ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIlu ludzi, tyle opinii :) Może moje są nieco negatywne właśnie przez to, że czytałam ją trochę "w biegu" i nie mogłam się porządnie wciągnąć :)
UsuńWiem, że chcesz, abym wreszcie przeczytała tego Mroza, ale minie trochę czasu zanim to zrobię :DDDDDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Tak, tak, wiem... Ale będę czekać i cię namawiać :D
UsuńCzekam az wpadnie ta ksiazka w moje rece 😊 nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńOby spodobała ci się troszkę bardziej niż mi! Może za rok znowu spotkamy się w kolejce po autograf do pana Mroza <3
UsuńCoraz bardziej mnie coś odpycha od tej książki, chociaż to Mróz, a ja uwielbiam serię z Chyłką...
OdpowiedzUsuń+Też lubię takie nieidealne bohaterki <3
Pozdrawiam,
Ola
Seria z Chyłką jest moim zdaniem genialna, ale tutaj czuję się trochę rozczarowana :/ A nieidealne bohaterki są bardziej ludzkie hahah :D
UsuńCzytałam wiele książek pana Mroza, tę także ostatnio skończyłam. Przyznam, że to jedna z lepszych pozycji spod pióra Mroza.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, kolejna dobra opinia, a ja ewidentnie czegoś w niej nie dostrzegłam! Kurczę, mam tylko nadzieję, że to rzeczywiście Hashtag jest tak dobry, a nie inne jego książki tak słabe! :D
UsuńJa należę do grupy, która znielubiła Mroza. Jakoś jego książki mimo różnych gatunków są niezwykle powtarzalne. Więc nie czytam jego książek.
OdpowiedzUsuńJa póki co, poza skończeniem serii z Chyłką, nie będę się zabierać za resztę. Zrobię sobie chwilę przerwy, to może nie zauważę tej powtarzalności ;)
UsuńNie jestem wielką fanką Mroza, dlatego raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://popkulturkaosobista.blogspot.com/
Nie każdy lubi jego styl :)
UsuńMoże gdzieś kiedyś, ale teraz to nie czas na tę książkę. A rzeczywiście Remigusz Mróz to osoba wywołująca skrajne emocje ☺👍
OdpowiedzUsuńOj tak, chyba największe obecnie, o innych polskich autorach nie słyszy się aż tyle i nie ma o nich aż tak różnych zdań i rozbieżnych opinii :D
UsuńMi się książka podobała, czytałam 2 dni :D
OdpowiedzUsuńNIE WIEM CZY TO SPOILER ALE OSTRZEGAM ŻE PISZE O TREŚCI
Tylko jak dla mnie nie miała zakończenia... nadal nie wiem co z piwnicą i co stanie się z Krystianem. Jakoś tak urwane. Albo może ja nie potrafię tego wydedukować.... Nadal nie wiemy kto zostanie obarczony winą i czy Tesa obroni Stracha, śmierci ofiar też chyba nie zostały potwierdzone albo przeoczyłam. Może macie jakieś pomysły na zakończenie, bo z tego co wiem to drugiej części raczej nie będzie