wtorek, 28 sierpnia 2018

"Obserwuję cię" - Teresa Driscoll | Przedpremierowo |



Z przykrością zauważyłam, że nie mam ostatnio szczęścia do kryminałów. Nie mogę trafić na nic, co wciągnie mnie już od pierwszych stron i czego do samego końca nie będę w stanie odłożyć. Podobne odczucia mam co do tej książki. Nie była zła, ale niczym mnie nie zachwyciła. Skończyłam ją tydzień temu, a już nie pamiętam zbyt wielu szczegółów, bo żadne wydarzenie nie zapadło mi wystarczająco w pamięć. Przeczytałam, spędziłam czas całkiem przyjemnie, ale nic poza tym.






O KSIĄŻCE

„Obserwuję cię” – Teresa Driscoll
Tytuł oryginalny: I Am Watching You
Wydawnictwo SQN
Data premiery: 19.09.2018
Ilość stron: 358
Cena okładkowa: 36,99 zł






FABUŁA

Główna bohaterka, Ella, podróżując pociągiem, przypadkiem podsłuchuje rozmowę dwóch młodych dziewczyn z podejrzanymi chłopakami, którzy wyznają im, że właśnie opuścili więzienie. Ellę trochę to niepokoi, chce nawet w jakiś sposób znaleźć namiary na rodziców dziewczyn i zadzwonić do nich, by poinformować, że ich córki zadają się z tego typu chłopakami. Ostatecznie rezygnuje z tego pomysłu i zapomina o całej sprawie. Do czasu, gdy następnego dnia widzi w telewizji zdjęcie jednej z dziewczyn, Anny, która nie wróciła na noc do hotelu, a jej przyjaciółka nie ma z nią żadnego kontaktu. Następnie akcja przeskakuje rok do przodu i dowiadujemy się, że Anny nadal nie odnaleziono. Jednakże rodzice zaginionej robią wszystko, by w rocznicę jej zaginięcia ponownie nagłośnić sprawę. Powoduje to, że pojawia się coraz więcej poszlak i zeznań świadków.

Co już od samego początku było dla mnie absurdem, to fakt, że Ella tak niesamowicie przejęła się losem obcych dziewczyn. Okej, była dobrym człowiekiem, miała syna w podobnym wieku, mogła się nieco zaniepokoić widząc zainteresowanie chłopaków tymi młodymi dziewczynami, rozumiem. Ale żeby od razu chciała dzwonić do ich rodziców, totalnie obcych ludzi? Czy to by nie było dziwne? Jeszcze większy absurd: po roku dowiadujemy się, że Ella jest najbardziej znienawidzoną obywatelką, dostaje pogróżki, a ludzie na ulicy rzucają jej nienawistne spojrzenia, ponieważ po zobaczeniu informacji o zaginięciu Anny poszła na policję by złożyć zeznania, a jej nazwisko przypadkiem wyciekło. Teraz pół kraju obwinia ją, że nic wtedy nie zrobiła. Przecież nie ona jedna jechała z nimi tym pociągiem, poza tym, tak szczerze... Kto by przewidział, jak sytuacja się potoczy? Kto by jakoś szczególnie zareagował, widząc zwykłą rozmowę dziewczyn z nowo poznanymi chłopakami? Jeśli jedziemy autobusem i widzimy, że jacyś ludzie zawierają obok nas nową znajomość, to mamy od razu dzwonić na policję?

Najbardziej nie lubię, gdy w książce wszyscy bohaterowie tak naprawdę od początku wszystko wiedzą i autorka jedynie ukrywa te fakty przed czytelnikiem, rzucając co jakiś czas jakieś delikatne aluzje. Przecież to odbiera połowę frajdy, największe emocje są wtedy, gdy razem z bohaterami odkrywamy jakieś fakty czy dowiadujemy się o wydarzeniach! Szczerze mówiąc, gdyby autorka od razu opisała nam to, co bohaterowie już wiedzą i co ukrywają przed światem, książka zajęłaby maksymalnie pięćdziesiąt stron. A tak wszystko ciągnęło się przez stron trzysta pięćdziesiąt, bez żadnych emocji czy napięcia, jedynie końcówka okazała się zaskakująca i trochę uratowała sytuację.






BOHATEROWIE

Kolejny minus tej książki jest taki, że mamy tutaj od groma bohaterów. Akcja opisywana jest z czterech czy pięciu punktów widzenia. Oczywiście część z nich podobała mi się bardziej, a część mniej i tylko sprawdzałam, kiedy rozdział się skończy i przejdziemy do jakiegoś innego bohatera. Myślę, że ciekawiej by było, gdyby całość była opisana z punktu widzenia jednej postaci, na przykład Elli, która powoli odkrywa tajemnice skrywane przez całą resztę. Tutaj tak naprawdę każdy ukrywał swoje własne sekrety przed czytelnikiem, co, jak już wspominałam, zabrało tej książce wiele napięcia i emocji.

Sami bohaterowie są całkiem nieźle przedstawieni, nie zlewają się ze sobą, każdy ma jakieś tam inne problemy. Ella akurat wydała mi się nieco zbyt mdła, może dlatego, że niby była główną bohaterką, a tak naprawdę dopiero pod koniec wniosła do fabuły coś istotnego? Podobnie ojciec zaginionej Anny. Wszystkie rozdziały z jego perspektywy sprowadzały się do tego, że on też skrywał jakąś tajemnicę, która mogła mieć coś wspólnego z zaginięciem dziewczyny. Liczyłam na coś spektakularnego, a ten wątek okazał się totalnie przewidywalny. Nieco bardziej podobały mi się rozdziały z punktu widzenia prywatnego detektywa, Matthew. One chyba wnosiły do fabuły najwięcej, bo facet jako jedyny z bohaterów prowadził jakieś tam śledztwo. Za wiele może i nie odkrył, ale chociaż co jakiś czas pojawiały się jakieś nowe fakty, bo miał znajomych w policji, którzy dużo mu przekazywali. Najbardziej podobały mi się chyba rozdziały Sarah, przyjaciółki Anny. To ona była z nią tamtej nocy, więc od początku wydawało mi się, że to właśnie ona wie w tej sprawie najwięcej i tylko czekałam, aż wreszcie postanowi coś zdradzić. Inny wątek z jej udziałem, nie do końca związany z Anną, był również całkiem ciekawy, jako jedyny wprowadzał do fabuły nieco emocji.






STYL AUTORKI I WYDANIE

Ta książka miała potencjał, ale autorka moim zdaniem nieco go zmarnowała. Pomysł jest okej, pod koniec wiele rzeczy mnie zaskoczyło, ale chociaż czytało mi się bardzo szybko, to jestem zdania, że połowa książki była tak naprawdę o niczym. Skrócona o połowę, wiele by nie straciła, a akcja by przyspieszyła i może nabrałaby nieco kolorów. Autorka przekombinowała z ilością „głównych bohaterów” i irytowała pisaniem w stylu „wiem, ale ci nie powiem”.

O wydaniu nie powiem zbyt wiele, bo mam egzemplarz recenzencki, więc wiadomo, że jest on gorszej jakości niż ten normalny. Przede wszystkim schodzi mi folia z okładki – mam nadzieję, że w zwykłym egzemplarzu nie będzie się tak działo. Sama okładka przyciągnęła mój wzrok i chociaż nie ma zbyt wiele wspólnego z treścią, to całkiem mi się podoba.






OGÓLNIE

Sama nie wiem czy mogę tę książkę polecić, czy raczej odradzać wam jej przeczytanie. Nie jest ona zła, ale nic nie stracicie, jeśli z niej zrezygnujecie. Ja raczej się rozczarowałam, bo liczyłam na coś znacznie ciekawszego. Zaraz po skończeniu miałam o niej lepsze zdanie, ale teraz, po tygodniu, jestem raczej na  nie. Nie powiem, czytało mi się ją dosyć szybko i przyjemnie, ale nie wniosła do mojego życia absolutnie nic, połowy już nie pamiętam, imiona bohaterów zlewają mi się ze sobą… Jedynie ta końcówka, naprawdę mnie zaskoczyła, a takie zakończenia w kryminałach bardzo lubię.



MOJA OCENA

★★★★★✩✩✩✩✩     5/10 


P. 
 (very.little.book.nerd)

27 komentarzy:

  1. Skoro nic nie stracę czytając tę książkę, to raczej nie będę jej kupować. Natknęłam się w ostatnim czasie na tyle słabych książek, że podziękuję.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej sobie odpuść, znając życie masz w kolejce dużo znacznie ciekawszych książek, na tę nie warto tracić czasu skoro masz co czytać :D

      Usuń
  2. Jak zwykle świetna recenzja. Na książkę się jednak nie skusze ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Myślę, że ze spokojem możesz ją sobie odpuścić :)

      Usuń
  3. Chętnie przeczytałabym tę powieść mimo niedociągnięć i wad, o których wspominasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba ci się bardziej niż mi! Przeczytaj jeśli masz ochotę, a ja chętnie zerknę potem do twojej recenzji :)

      Usuń
  4. Rozumiem, że nie jest to poziom mistrzowski ale tyle szumu medialnego ile wokół książki powstało, że ogromnie kusi moje recenzenckie serce ;) zapewne przeczytam mając na uwadze Twoją wyborną recenzję. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie widziałam wokół niej aż tyle szumu, ale wierzę ci na słowo! Skoro kusi to czytaj koniecznie <3

      Usuń
    2. Fabuęa wydaje się oklepana i chyba pójdą za twoją radą idam sobie z nią spokój. Pozdrawiam www.zaczytanajola.blogspot.com

      Usuń
    3. Niestety, mi też wydaje się dość oklepana, chociaż końcówka rzeczywiście zaskakuje :)

      Usuń
  5. Ja jestem ciekawa tej powieści, mimo recenzji 😄 mam ją następną w kolejce do przeczytania 🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie już pojawiła się twoja recenzja, idę sprawdzić! :D

      Usuń
  6. Cheesus, nie brzmi to jakoś za specjalnie... Chyba mi na nią szkoda życia :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi całkiem ok, ale chyba bardziej wypowiem się po przeczytaniu :P Z tego co wiem, wydawnictwo ma mi ją wysłac, ale wciąż czekam hahaha :D

    Pozdrawiam!
    Mrs_Bookies
    https://mrsbookiesbooks.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu przyjdzie! :D Ja złapałam ją na Czytam Pierwszy ;)

      Usuń
  8. Ostatnio trafiłam na dwie książki z potencjałem, ale bez polotu i jestem aktualnie trochę zmęczona tą miernotą. Mam nadzieję, że kolejne książki będą warte czasu, jaki im poświęcam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że ja tak samo. Wszystko wydaje się byś świetne, ale wychodzi na to, że jest takie sobie... :/

      Usuń
  9. A na mnie ten thriller zrobił bardzo dobre wrażenie. Do końca nie wiedziałam, kto jest sprawcą zamieszania.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, końcówka jest dobra, ja też nie miałam pojęcia, kto okaże się "tym złym" :D

      Usuń
  10. Mam dostać tę książkę do zrecenzowania i liczę, że może jednak coś wykrzesam z tej historii. Przykro, że Ty się z nią męczyłaś, więc życzę lepszych kryminałów ;)


    Pozdrawiam!
    Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A ja życzę tobie, żeby spodobała ci się bardziej niż mi :D

      Usuń
  11. Bardzo bolą mnie książki, które mają ogromny potencjał ale autor go marnuje, jak np misja 100 od Kass Morgan, czy Hashtag od Mroza :( to smutne
    https://ksiazkioczamirudej.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mnie też :( Z "Hashtagiem" zgadzam się całkowicie, "Misji 100" nie czytałam, znam tylko serial, ale słyszałam nie raz, że jest znacznie lepszy od książki ;)

      Usuń
  12. mnie niestety ta książka nie kusi jakos ;< coraz wiecej recenzji na nie widzę.
    Pozdrawiam
    jeszczerozdzial.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. ja ksiazke przeczytalem i moge polecic. jezeli kogos kreca thrillery psychologiczne to powinien siegnac po ta ksiazke. wciaga i nie mozna sie oderwac az do konca!

    OdpowiedzUsuń