Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki, byłam pewna,
że trafiłam na coś świetnego. Historie o duchach i nawiedzeniach, które
zdarzyły się naprawdę? No przyznajcie sami, to może być coś naprawdę ciekawego,
w dodatku różniącego się klimatem od romansów czy fantastyki, które królują
ostatnio na moich półkach. Cóż. Nic bardziej mylnego, bo ta książka jest
totalnie nijaka, w dodatku mało straszna i nudna jak flaki z olejem.
O
KSIĄŻCE
„Nawiedzenia. Historie prawdziwe”
Ed i Lorraine Warren, Robert David Chase
Tytuł oryginału: „Graveyard”
Wydawnictwo Replika
Data wydania: 25.06.2019
Ilość stron: 239
Cena okładkowa: 34,90 zł
Ed i Lorraine Warren to najbardziej znani badacze
zjawisk paranormalnych na świecie. Badali i opisywali przeróżne sprawy:
nawiedzenia, opętania, zniewolenia. Ed Warren był swego czasu jedynym świeckim
demonologiem, który uznawany był przez Watykan. Wraz z żoną przebadał tysiące
spraw związanych z nadnaturalnymi zjawiskami. Ta książka miała być zbiorem
takich właśnie opowieści – jak głosi opis wydawcy, opowieści wstrząsających,
opartych na faktach, związanych z nawiedzeniami, upiornymi prześladowaniami
oraz spotkaniami z duchami (tymi mniej i bardziej przyjaznymi).
Sama nie wiem, czego tak właściwie spodziewałam się
po tej książce, ale na pewno nie tego co dostałam. Miałam nadzieję na straszne,
mrożące krew w żyłach opowieści, tłumaczące pochodzenie duchów albo opisujące
sposoby na radzenie sobie z nimi, ale poparte jakimiś dowodami. O ile
oczywiście takie rzeczy jak występowanie zjaw można poprzeć dowodami, ale mam
nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi – w końcu Warrenowie byli demonologami,
chyba wiedzą, jak wytłumaczyć pewne zjawiska w taki sposób, by przeciętny
Kowalski uwierzył, że jest w nich choć trochę prawdy. Tymczasem książka jest
zbitkiem kilku historii Warrenów oraz kilkunastu opowiadań o duchach, które
Warrenowie dostali od swoich czytelników i do których na końcu odnoszą się
krótko (serio krótko, ich komentarze zajmują zwykle niecałą stronę i tak
naprawdę nie wnoszą zbyt wiele).
Zdaję sobie sprawę, że jeśli na okładce pojawi się
podtytuł w stylu „historie prawdziwe” albo „na faktach”, to autor ma nadzieję,
że czytelnicy automatycznie uwierzą we wszystko, co jest w takiej książce
napisane. Niestety, znaczna większość historii w tej książce jest dla mnie tak
nieprawdopodobna, że naprawdę ciężko mi wmówić sobie, że miały one rzeczywiście
miejsce. W dodatku przeważnie podczas tych „spotkań z duchami” nie było żadnych
świadków i tylko ta osoba, która to rzekomo przeżyła, mogła opowiedzieć całą
historię Warrenom. Skąd zatem pewność, że sobie tego nie zmyśliła albo że nie
cierpiała na jakieś psychiczne zaburzenia?
No dobrze, nie dostałam reportażu o badaniach
zjawisk nadprzyrodzonych, a opisane historie równie dobrze mogłyby być wyjęte z
jakiejś książki czy innego pseudo-horroru, bo jedynym, co zapewnia czytelnika o
ich prawdziwości, jest podtytuł. Trudno. To może chociaż trochę się
wystraszyłam podczas czytania, tak zwyczajnie, dla rozrywki? Oj, nie tym razem.
Na palcach jednej ręki mogę policzyć momenty, w których poczułam dreszcz
niepokoju, a warto zaznaczyć, że jestem jednym z największych cykorów, jakie
widział świat. Tutaj po części zawalił pan Chase, autor opisujący całą historię
oraz spisujący komentarze Warrenów – posługiwał się on bardzo prostym, nijakim
wręcz językiem, opisywał wszystko w sposób monotonny, nie potrafił zbudować
klimatu grozy wokół opisywanych historii. Zamiast się bać, musiałam walczyć ze
sobą, żeby nie zasnąć w połowie strony.
Podsumowując, jestem tą książką totalnie
rozczarowana. Jest to bardzo chaotyczny zbiór opowiadań z duchami lub zjawami w
roli głównej, które jednak nie nadają się do tego, by wystraszyć czytelnika.
Okej, zainteresowani tematem może dowiedzą się z tej książki co nieco na temat
badań nad tego typu zjawiskami, ale – no właśnie, co nieco, bo na szczegółowe,
ciekawe opisy nie ma co liczyć. Jak dla mnie nudy, nudy i jeszcze raz nudy.
Niestety, nie polecam wam tej książki.
★★★✩✩✩✩✩✩✩ 3/10
P.
(very.little.book.nerd)
Szkoda, że książka wpłyneła na Twoją opinie negatywnie o sobie.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że mnie rozczarowała.
UsuńA słyszałam same pozytywy na temat tej książki. Rzuciłaś na nią nowe światło. Ja jestem strachliwa, czasy, kiedy po nocy oglądałam horrory minęły, więc tej książki w planach nie miałam, ale nie dziwię się, że jesteś rozczarowana jej lekturą.
OdpowiedzUsuńTo aż dziwne, bo ja słyszałam naprawdę niewiele pozytywnych słów o niej! Też jestem strachliwa, ale miałam ochotę na odrobinę strachu, a tutaj nic :(
UsuńA miałam te książkę w planach, a teraz już sama nie wiem :(
OdpowiedzUsuńZawsze warto przekonać się samemu, ale mnie nie zachwyciła :(
UsuńCzytałam poprzednią książkę tych autorów i naprawdę przypadła mi do gustu. Jednak o tej słyszałam już tyle negatywnych recenzji, że odpuszczam ją sobie na bardzo długi czas.
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że "Demonolodzy" to dużo lepsza książka, ale po tej jestem na tyle zniechęcona, że nie zamierzam zbyt szybko sięgnąć po kolejne dzieło tych autorów :(
UsuńDobrze, że trafiłam na tę recenzję. Książka wydaje się być ciekawa, ale jak widać tylko z okładki.
OdpowiedzUsuńJa też pokusiłam się na klimatyczną okładkę i chwytliwy opis, ale niestety. Jednak "nie oceniaj książki po okładce" to naprawdę mądre powiedzenie :D
UsuńSzkoda, że książka totalnie nie spełniła Twoich oczekiwań. Faktycznie skoro jest informacja o historiach prawdziwych to dobrze by było, gdyby były choć trochę realistyczne. Dodatkowo opisywane historie mogłyby zostać wyjaśniane przez specjalistów - na pewno rzuciłoby to inne światło na całą książkę.
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję na właśnie coś takiego - jakieś fachowe wyjaśnienia dotyczące istnienia zjaw, pochodzące z pierwszej ręki od ich badaczy. Niestety dostałam coś, co przypomina nie do końca udaną mieszankę fantastyki i słabego horroru :/
UsuńSzkoda, bo lubuję się w paranormalnych zjawiskach w literaturze czy filmie. Wybiorę inną w takim razie.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam styczności z podobną literaturą, więc pierwsze spotkanie uważam za niezbyt udane :(
UsuńW sumie, po zapoznaniu się z opisem też bym chętnie przeczytała tę książkę, aby odkryć, co o duchach mają do powiedzenia ci, którzy z nimi obcują w swej ciężkiej (i nie zawsze docenianej przez innych) pracy. Liczyłabym na to, że już pierwsza strona wywoła u mnie ciarki, a Ty wspominasz, że autorzy nie zaprezentowali niczego dobrego... I masz rację - niespecjalnie wierzy się w coś, gdzie nie ma wielu świadków, tylko jeden. W takich momentach od razu stwierdza się, że takie historie są wyssane z palca. I to na dodatek z tego dużego u stopy. Także podziękuję.
OdpowiedzUsuńOpis naprawdę zachęca, ale chyba tylko on jeden. Tak jak napisałam, autorzy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, bo ich komentarze zajmowały naprawdę malutko miejsca. Ciarek również nie ma co oczekiwać. Był chyba tylko jeden moment, w którym się wystraszyłam, a to nawet nie dlatego, że coś w książce okazało się straszne, tylko dlatego, że jedna z historii przypomniała mi pewną creepypastę, którą ktoś mi dawno temu opowiedział :D
UsuńO nie, a właśnie w planach miałam tę książkę :( Chociaż są różne gusta, może akurat ta książka będzie dla mnie odpowiednia? Na wszelki wypadek dam jej jednak szansę ;)
OdpowiedzUsuńMoże tobie się spodoba! Spróbuj i daj znać jak wrażenia :)
UsuńOch czytałam Demonologow. Tylko w dzień, a i tak miałam stracha żeby sama siedzieć w domu, albo żeby iść wieczorem do łazienki. Może i paranoja, ale ja wierzę w takie zjawiska. Sama miałam z takowym kontakt i nie dam sobie powiedzieć, że czegoś nie ma. Na bank coś jest. Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Osobiście też liczyłam na coś innego niż to co wspomniałas. Szkoda, miałam na nią ochotę. Kinga
OdpowiedzUsuńJa sama nie wiem, czy wierzę w takie rzeczy, ale nieco przekonałaś mnie do tego, by po "Demonologów" jednak sięgnąć. Mam ochotę na trochę strachu, a ta książka mi go niestety nie dostarczyła, więc może za jakiś czas dam Warrenom drugą szansę :D
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, szkoda, że tak kiepsko wyszło w praktyce.
OdpowiedzUsuńNiestety... Ja również jestem rozczarowana :(
UsuńOgromna szkoda, że książka tak brutalnie Cię rozczarowała. Sama bym nawet po nią sięgnęła, ale skoro to takie nudy, to spasuję.
OdpowiedzUsuńSzczerze odradzam. Nie dowiedziałam się z niej niczego ciekawego, ale usypia naprawdę dobrze!
UsuńSzkoda, że książka wypada tak słabo. Tym bardziej, że chciałam ją przeczytać. W takim wypadku, chyba jednak zrezygnuję z lektury. 😊 P
OdpowiedzUsuńMoże tobie będzie się podobała. Osobiście jednak sięgnęłabym po coś innego :D
UsuńSzkoda, że ksiązka tak słabo wypadła, spodziewałam się więcej po niej.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, uwierz mi! Miałam nadzieję na coś strasznego, coś co nie pozwoli mi spać po nocach, a tu nic :(
UsuńUwielbiam takie książki i rozpoczynając lekturę tej recenzji, liczyłam na to, że książka okaże się przynajmniej bardzo dobra. A tu takie rozczarowanie... naprawdę szkoda, bo odczuwam niedosyt tego typu powieści na naszym rynku wydawniczym.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie ma takich wiele. Wydaje mi się, że naprawdę ciężko napisać ciekawą i rzetelną powieść o takiej tematyce. Tutaj się nie udało, ale liczę, że przeczytam kiedyś coś, co mnie pozytywnie zaskoczy ;)
UsuńBardzo lubię horrory, oglądam je chyba od momentu, gdy przypadkiem obejrzałam fragment (no dobra prawie 3/4 filmu) Ringu i mimo że miałam wtedy jakieś 6/7 lat to ani trochę mnie nie przestraszył. Ogólnie jeśli chodzi o horrory to chyba żaden mnie jeszcze tak porządnie nie wystraszył. Bardzo prawdopodobne, że gdybym przeczytała tę książkę to odebrałabym ją tak samo jak ty, a szkoda bo jak zobaczyłam ją w zapowiedziach, to byłam jej bardzo ciekawa :/
OdpowiedzUsuńOj w takim razie z pewnością się rozczarujesz, bo ja jestem pierwsza jeśli chodzi o banie się horrorów! Skoro nic nie jest w stanie cię wystraszyć, to ta książka będzie dla ciebie jeszcze nudniejsza niż dla mnie :(
UsuńTematyka taka idealna dla mnie a tu się okazuje, że taka trochę niespecjalnie dobra... Szkoda 🙀😿
OdpowiedzUsuńZdecydowanie radzę sięgnąć po coś innego z tego gatunku! ;)
UsuńOj! Szkoda, że ta książka okazała się taka słaba. Mnie też zainteresowała tematyka, ale po Twojej opinii sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń