środa, 28 sierpnia 2019

"Wyspa” – Bryony Pearce



   Zapewne każdy w was trafił w swoim życiu na książkę, która nie zapowiadała się szczególnie wyjątkowo, a która ostatecznie okazała się być świetna. U mnie jedną z takich książek jest właśnie „Wyspa”. Opis bardzo mnie zaintrygował, ale nie nastawiałam się na nic specjalnego. Tymczasem dostałam historię, od której nie mogłam się oderwać, ale jednocześnie czasami musiałam robić sobie małe przerwy na złapanie oddechu, bo to, co się tam działo…
 






O KSIĄŻCE

„Wyspa” – Bryony Pearce
Tytuł oryginału: „Savage Island”
Wydawnictwo Zielona Sowa
Data wydania: 31.07.2019
Ilość stron: 416
Cena okładkowa: 34,90 zł








   Co zrobisz dla miliona funtów? Przed tym pytaniem postawiona zostaje piątka przyjaciół – Ben, Will, Grady, Lizzie i Carmen, którzy decydują się wziąć udział w turnieju Iron Teen. Uczestnicy zostają przywiezieni na bezludną wyspę pełną zagadek i zadań. Zasady są proste: zespół, który w najkrótszym czasie zaliczy wszystkie punkty kontrolne, wygrywa. Brzmi na świetną wakacyjną przygodę. Niestety z każdym kolejnym zadaniem przyjaciele orientują się, że to nie jest zabawa, a ich życie jest w poważnym niebezpieczeństwie. W turnieju mają szansę tylko ci najlepiej przystosowani.

   Historia przedstawiona w tej książce porwała mnie już od pierwszych stron. Spodziewałam się co prawda czegoś mniej młodzieżowego, ale mimo to chętnie czytałam dalej. Na początku było po prostu przyjemnie, ale gdy tylko przyjaciele znaleźli się na wyspie, zaczęła się ostra jazda. Ostrzegam, że nie jest to książka dla osób o słabym żołądku i słabych nerwach. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, bym podczas lektury musiała na chwilę przerwać i ochłonąć z emocji. To, co autorka tutaj wymyśliła, naprawdę mną wstrząsnęło. Ale też bardzo, bardzo mi się spodobało, bo uwielbiam takie klimaty!






   Niestety minusem jest dla mnie to, że autorka nie utrzymała takiego brutalnego klimatu do końca. Pomiędzy naprawdę mocnym początkiem i równie wstrząsającą końcówką, następuje raczej spokojny środek. Szkoda, bo gdyby to zrobiła, jak nic dałabym tej książce dziesięć gwiazdek.

   Mimo to ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Bryony Pearce potrafi budować napięcie oraz tworzyć ciekawych bohaterów. Najstraszniejsze jest to, że zachowania uczestników turnieju nie są takie znowu nieprawdopodobne, bo nie da się ukryć, że dla pieniędzy niektórzy ludzie potrafią zrobić niemalże wszystko. Na tej bezludnej wyspie, pełnej skał, traw i podmuchów wiatru, prawdziwa natura bohaterów wychodzi na jaw.

   Jest to książka dla osób uwielbiających przygody, niebojących się brutalności, szukających wciągającej lektury na jeden lub dwa wieczory. Zapewniam was, że jest ona oryginalna, nieszablonowa, a tego, co dzieje się pod koniec, nie da się przewidzieć. Ja jestem zachwycona, a jedynym minusem jest według mnie ten mały spadek klimatu pośrodku. Na szczęście nie jest to na tyle duża wada, by znacząco obniżyć moją ocenę.



MOJA OCENA

★★★★★★★★★✩    9/10
P. 
 (very.little.book.nerd)


18 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, więc zapisując tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak miks Big brothera i Więźnia labiryntu :) super, że Ci się podobała, ja też na nią zwrócę uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa propozycja :) będę miała tę książkę na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię, kiedy książki potrafią tak zaskoczyć na plus, tego właśnie po nich oczekujemy. Tytuł będę miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała tę książkę na uwadze! Fabuła trochę przypomina mi "Wyspę totalnej porażki", ale oczywiście bez komediowego wydźwięku.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Po recenzji mogę stwierdzić ze brzmi ciekawie ta ksiażka

    OdpowiedzUsuń
  7. O, nie podejrzewałam, że to może być taka dobra książka. Chyba jednak dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  8. O,to coś zdecydowanie dla mnie. Kusi, kusi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że środek jest spokojny i nie brutalny. Ale i tak wysoko oceniłaś tę książkę - przekonuje mnie Twoja opinia. Zwłaszcza to, że przypomina mi pewną bajkę z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odkąd pierwszy raz usłyszałam o tej książce wiem, że chcę ją przeczytać! Zdecydowanie jest to mój klimat :D Chociaż ja lubię jak jest brutalnie :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam tej powieści, jednak może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoja recenzja (a w szczególności ocena) bardzo mnie zachęciła do sięgnięcia po tę książkę. Gdy znajdę wolną chwile, na prawno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam, że bardzo zachęcasz. Muszę rozważyć lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Okładka tak bardzo podobna do Maresi. O tej pozycji za wiele nie czytałam, ponieważ sama fabuła nie do końca jest w moim stylu, jednak cieszę się, że Tobie przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. To ewidentnie jest książka którą jestem zainteresowana

    OdpowiedzUsuń
  16. Cóż,czuję się bardzo zainteresowana, a brutalność zupełnie mi nie przeszkadza :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O, to niestety książka nie da mnie :( Muszę się przy nich wyluzować, a nie dobić bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń