środa, 26 lutego 2020

"Normalni ludzie" - Sally Rooney



Jestem bardziej niż pewna, że znacie uczucie, które towarzyszyło mi po skończeniu tej książki. No wiecie, najpierw czytacie mnóstwo recenzji, z których wylewają się zachwyty nad daną książką, złego słowa chyba jeszcze nikt o niej nie powiedział, dla każdego jest wybitna i niesamowita… ale wy odkładacie ją na półkę z myślą: chwila, czy ja aby na pewno czytałam to samo co oni?







O KSIĄŻCE

„Normalni ludzie” – Sally Rooney 
Tytuł oryginalny: „Normal People”
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania: 26.02.2020
Ilość stron: 304
Cena okładkowa: 39,99 zł







            Marianne i Connel pochodzą z dwóch różnych światów. Ona mieszka w wielkim domu, jest bogata i inteligentna, ale w szkole nikt z nią nie rozmawia. On jest lubiany i popularny, ale nie śpi na pieniądzach. Ich znajomość nie byłaby akceptowana w szkole, dlatego ukrywają ją najstaranniej jak potrafią. Tym staranniej, im większe uczucie rodzi się między nimi.

  Powyższy opis nie zdradza więcej, niż jest napisane na okładce, ale tak naprawdę nie mówi prawie nic o fabule tej książki. Jej akcja rozgrywa się bowiem w ciągu kilku lat, nie tylko w czasach szkolnych, ale też wtedy, gdy bohaterowie rozjeżdżają się już na studia. Ale ja też nie będę zdradzać nic więcej, bo to by nie miało najmniejszego sensu.

            Na początku powiem tylko, że to nie jest tak, że ta książka mi się nie podobała. Po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się po prostu czegoś innego. Może jej nie zrozumiałam? Bo to nie jest jedna z tych książek, w których ważna jest akcja czy fabuła. Nie, tutaj fabuła jest praktycznie nieważna, tak naprawdę mogę nawet śmiało stwierdzić, że ta książka pod względem fabularnym jest o niczym. W „Normalnych ludziach” liczą się emocje, przeżycia bohaterów, ich sposoby na radzenie sobie z problemami, popełniane przez nich błędy i to, jak potem wpływają one na ich dalsze życie. Czytaliście może „Małe życie”? Pod niektórymi względami te książki są do siebie bardzo podobne.

            Co mi się podobało? Przede wszystkim niektóre wnioski, które można wyciągnąć po przeczytaniu tej powieści. Autorka zwróciła uwagę na wiele problemów, chociażby na bariery finansowe między ludźmi pochodzącymi z różnych klas społecznych. No i same tego typu podziały – chyba każdy z nas kojarzy sytuację, w której jedne osoby odpychały inne, bo tamte miały za mało albo za dużo pieniędzy. Albo ukrywanie prawdziwego siebie, w obawie przed tym, co ludzie powiedzą? Kto nigdy nie miał takich obaw, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ważnym wątkiem jest tu też pogoń za popularnością i byciem lubianym. To chyba także nie jest obce większości z nas? Co jeszcze tu mamy? Mnóstwo toksycznych relacji, odkrywanie samego siebie, poważne problemy psychiczne, wpływ traumy z dzieciństwa na dorosłe życie, mnóstwo nieufności, trochę o tym, jak bardzo ludzie mogą się nawzajem zmienić… Podobał mi się też sposób, w jaki opisane były sceny erotyczne – delikatny, ale nie romantyczny i pełen uczuć.






            Kilka aspektów jednak nie do końca mi się spodobało. Uważam, że książka jest nieco przedramatyzowana. Nie wiem, może autorka chciała pokazać, jak ważna jest rozmowa z drugim człowiekiem, jak niedopowiedzenia mogą popsuć nawet najcudowniejsze relacje, no ale błagam. Bohaterowie mogliby oszczędzić sobie lat zmartwień, gdyby tylko przez chwilę ze sobą porozmawiali. Nie jestem też przekonana do przeskoków czasowych, które były tutaj normą. Każdy kolejny rozdział był skokiem o kilka miesięcy, podczas których w życiu bohaterów zachodziły duże zmiany, ale tak naprawdę niewiele o tych zmianach wiemy, bo zostały tylko pobieżnie opisane. Z tym też miałam problem, no bo opisywana była teraźniejszość, by nagle (w tym samym rozdziale) przeskoczyć do przeszłości, by zapełnić te dziury, które pojawiły się między rozdziałami, a potem następował powrót do teraźniejszości, gdzie czasami zupełnie zapominałam o tym, że to, co przed chwilą przeczytałam, było retrospekcją. Trochę syf się robi, co nie? Naprawdę łatwo było się czasem pogubić.

            Powiem wam, że chwilę po skończeniu „Normalnych ludzi” czułam się dosyć mocno rozczarowana, ale podczas pisania tej recenzji, gdy wymieniałam wszystkie poruszone przez autorkę problemy i wątki, zauważyłam, że ta książka była naprawdę wartościowa. To trochę podwyższyło moją ocenę, ale nadal czuję niedosyt. Czegoś mi w niej brakowało. Może przez to, że cała aż przeładowana była emocjami, po jakimś czasie przestałam je odczuwać i czekałam na coś, chociażby w końcówce, co wręcz rozwali mnie emocjonalnie, wywoła ten obiecany potok łez, ale nic takiego się nie zdarzyło? Sama nie wiem, mam wrażenie, że rozumiałam bohaterów, widziałam ich problemy, docierałam do tego, co je powodowało, więc czego nie zauważyłam, że moja opinia nie jest wcale aż tak pozytywna, jak opinia wszystkich innych?



MOJA OCENA

★★★★★★✩✩✩✩    6/10
P. 
 (very.little.book.nerd)


27 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc chyba pierwszy raz zetknęłam się z tym tytułem, w każdym razie Twoja opinia mi póki co wystarcza i nie będę sobie głowy zawracać tą książką :)
    Pozdrawiam
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij też na inne opinie, może one cię jednak zachęcą. Ja jednak nie do końca rozumiem te wszechobecne zachwyty. Książka jest dobra, ale według mnie nie aż tak wybitna jak wszyscy mówią :)

      Usuń
  2. Oj tak, czasem aż mam obawy zabrać się za coś, co mi nieustannie miga w social mediach. Często się rozczarowuję wtedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy tak ma, oczekiwania wobec książki mocno wtedy rosną, a gdy okazuje się przeciętna, pojawia się rozczarowanie :(

      Usuń
    2. Dokładnie, szczególnie pamiętam, jak mnie rozczarowały Igrzyska Śmierci po tych wszystkich "ochach" i "achach".

      Usuń
  3. Niejednokrotnie spotkałam się z książką, którą w internecie się zachwycają, obwołując powieścią doskonała. Zachęcona siegam po ten tytuł, aby po lekturze stwierdzić, że wcale taka dobra nie jest. Jeśli chodzi o ten tytuł, to raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kiedy młodzieżówki są wartościowe, jednak ta książka nie jest dla mnie.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zdecydowanie jest wartościowa, ale mimo to czegoś mi w niej zabrakło :(

      Usuń
  5. Mimo wszystko, chcę dać szansę tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Chętnie przeczytam kolejną opinię o niej. Może w końcu ktoś się ze mną zgodzi. Albo wytłumaczy mi, czego w niej nie dostrzegłam :D

      Usuń
  6. Nie planuję tej książki, ale znam uczucie, o którym wspominasz na początku. Czasem trafiały mi się książki, które inni zachwalali, a dla mnie były bardzo średnie. Ale zdarza się też odwrotnie, że coś, co nie podoba się innym - na mnie robi spore wrażenie. I to chyba normalne, w końcu każdy z nas ma inny gust. A czasem gubią nas też oczekiwania, które często są zbyt wygórowane, co nie jest dziwnie, kiedy słyszymy o danym tytule dużo dobrego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, każdy lubi coś innego i nie ma chyba książki, która każdemu się spodoba :) Miałam tak też w przypadku wychwalanego pod niebiosa "Vicious", które dla mnie okazało się przeciętne, ale oczekiwania miałam tak duże, że rozczarowanie mnie powaliło :(

      Usuń
  7. Miałam nawet zainwestować w tę książkę, ale może jednak poczekam aż trafi do jakiejś biblioteki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj. Albo poczytaj inne opinie, może jednak się skusisz ;)

      Usuń
  8. Najlepiej samemu wyrabiać sobie opinie. Często tak jest,że masie ludzi podoba się książka i a mi niekoniecznie. :) O książce aż do dziś nie słyszałam :) Właśnie czasami ratują książkę wartości,które można z niej wyciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj tych wartości jest dużo, ale podczas czytania tak czy siak czułam lekki niedosyt :(

      Usuń
  9. Ostatnio dość często ten tytuł przewija mi się przed oczami. Na razie nie mam w planach jej czytać. Recenzja też niezbyt zachęca.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, głośno o tej książce w ostatnim czasie.

      Usuń
  10. Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. Po Twojej recenzji zastanawiam się czy to książka dla mnie. Myślę, że jak się na nią natknę to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka pięknie się prezentuje! Te kolory są rewelacyjne. A sama fabuła... brzmi całkiem okej. Dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, okładka przyciąga wzrok <3 Fabuła dla mnie również brzmiała ciekawie, ale niestety nie zachwyciła mnie. Może z tobą będzie inaczej :)

      Usuń
  12. Pierwsze słyszę o tej książce :) Piękna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam bardzo dobrze to uczucie, kiedy wszyscy zachwycają się jakąś książką, a ja po jej przeczytaniu dochodzę do wniosku, że zaraz, właściwie o co cały ten szum?

    OdpowiedzUsuń