Mój apetyt na tę książkę rósł stopniowo. Gdy usłyszałam o
niej po raz pierwszy byłam zainteresowana, ale nie przesadnie. Gdy okazało się,
że dostanę egzemplarz, poczułam szczerą ochotę by ją przeczytać. Gdy nie było
jej u mnie przez ładnych kilka tygodni (bo okazało się, że pierwszy egzemplarz
gdzieś zaginął i do teraz nie ma po nim śladu), czekałam bardzo niecierpliwie,
aż w końcu będę mogła ją dostać w swoje łapki. A gdy drugi egzemplarz
szczęśliwie do mnie dotarł, rzuciłam wszystko i zaczęłam czytać, bo nie mogłam
się już doczekać, aż poznam całą historię. A teraz myślę, że lepiej by było,
gdybym została w okolicach pierwszego stopnia zainteresowania. Wtedy byłabym
znacznie bardziej zadowolona z lektury.
O KSIĄŻCE
„Denar dla szczurołapa” – Aleksander R. Michalak
Wydawnictwo Replika
Data premiery: 04.09.2018
Ilość stron: 431
Cena okładkowa: 39,90 zł
FABUŁA
Cała akcja kręci się tak naprawdę wokół legendy o Szczurołapie z Hameln. Główny
bohater, Gabor Horthy, orientalista oraz miłośnik starożytnych języków,
historii i teologii, natrafia przypadkiem na prace Augusta Erdmanna. Ten
XIX-wieczny teolog z niewiadomych przyczyn skupił się na badaniu legendy, która
nie miała przecież nic wspólnego z jego codziennymi zainteresowaniami. Horthy
chce odkryć, co spowodowało tą nadzwyczajną ciekawość Erdmana tym tematem.
Natrafia przy tym na wiele innych śladów legendy, która z czasem zaczyna
interesować go bardziej niż sam teolog. Legendy, której towarzyszyły
niecodzienne zjawiska, plagi szczurów i niewyjaśnione zaginięcia.
Sam pomysł na fabułę brzmi bardzo ciekawie, niestety nie
jest aż tak kolorowo jak bym chciała. Może przez to, że nastawiałam się na dużo
akcji, a dostałam jej tyle, co kot napłakał. Generalnie przez większość czasu
bohater albo siedzi w bibliotekach czy muzeach, gdzie poszukuje śladów legendy,
albo spotyka się z jakimiś ludźmi, którzy opowiadają mu różne (nie zawsze
ciekawe) rzeczy naprowadzające go na właściwy trop, albo po prostu łazi i… no i
nic ciekawego nie robi.
Sama nie wiem, jaki był tego powód, ale dużo wydarzeń
zlewało mi się ze sobą. Często łapałam się na tym, że bohaterowie mówią o
czymś, co zdarzyło się niedawno i o czym czytałam powiedzmy kilka godzin temu,
ale totalnie nie pamiętałam żadnych szczegółów. Nie porwała mnie ta historia i
zdecydowanie nie zapamiętam jej na długo (szczególnie, że już w trakcie
czytania miałam z tym problemy)…
BOHATEROWIE
Główny bohater naprawdę mi się spodobał, bo był postacią
bardzo zaskakującą. Sprawiał wrażenie sztywnego profesorka w długim płaszczu,
który nie wychodzi z bibliotek nawet na noc, a okazał się całkiem miłym
facetem. Zdarzało mu się rzucić czasem jakiś żarcik, a o kobietach myślał chyba
nawet częściej niż o książkach.
Reszta postaci wypadła różnie. Kilkoro z nich jeszcze
polubiłam, byli ciekawi, wprowadzali do historii dużo nowych wątków czy
przyczyniali się w znaczący sposób do sukcesów Gabora. Inni byli na tyle nijacy,
że gdy pojawiło się ich nazwisko musiałam kartkować książkę i sprawdzać co to
za ludzie, bo zwyczajnie nie pamiętałam.
Ja rozumiem to, że autor jest Polakiem, ale skoro używa w
książce imion zagranicznych (okej, bohaterowie z Polski nie są, więc nie jest
to nic złego), to czemu odmienia je w taki sposób? Wiecie, główny bohater ma na
imię Gabor, pochodzi z Węgier, a inni czasem zwracają się bo niego „Gaborek”,
„Gaborku”. Tak okropnie mi to nie pasuje, że czasem, widząc ten zwrot, nie
wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać.
STYL AUTORA
Zacznę od czegoś, co niesamowicie irytowało mnie przez całą książkę (ktoś
pewnie powie, że się czepiam, ale po prostu nie mogłam tego znieść). Autor cały
czas opisywał bohaterów posługując się ich narodowościami. Co kawałek pojawiały
się zdania w stylu „Dziewczyna złapała Węgra za rękę”, czy „Amerykanin wstał z
krzesła”. Jeszcze rozumiem, gdyby to były postacie, o których nic poza ich
pochodzeniem nie wiemy. Ale to byli główni bohaterowie! Ten sposób pisania
niestety strasznie nie przypadł mi do gustu.
Dialogi na początku wydały mi się nieco sztywne, ale potem
albo to się polepszyło, albo przestałam zwracać na to uwagę, więc w ogólnym
rozrachunku nie było źle. Podobał mi się za to klimat grozy, który autor
potrafił wytworzyć w niektórych momentach. Czasem czułam się tak, jakbym
czytała horror, naprawdę.
Największym minusem tej książki były dla mnie bardzo liczne
opisy. Architektury, miejsc, w których przebywali bohaterowie, religii, historii… Nie powiem,
było to ciekawe, budowało klimat całej powieści, ale niesamowicie ją też
zwalniało. Często zdarzyło mi się ziewnąć podczas czytania i przez to bywało
tak, że musiałam się wręcz zmuszać do tego, żeby czytać dalej. Zabrakło mi
mocno thrillera w thrillerze…
OGÓLNIE
Najbardziej w całej książce podobało mi się chyba to, że
praktycznie do samej końcówki nie miałam pojęcia, czy książka podchodzi jednak
pod fantastykę i będą w niej jakieś nadprzyrodzone wątki, czy też autor wyjaśni
wszystkie wydarzenia w normalny sposób.
Nie jestem w stanie powiedzieć, że książka mi się podobała,
ale kilka ciekawych wątków się w niej znalazło, więc nie była też zła.
Momentami porządnie mnie zanudziła, a najgorsze jest chyba to, że po prostu nie
wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji. Przeczytałam i fajnie, ale zaraz wszystko
zapomnę i tyle z tego będzie. Jeśli mogę ją z czymś porównać, to będą to
książki (a raczej filmy na ich podstawie, bo książek jeszcze nie czytałam) Dana
Browna. Tam też bohater chodził po bibliotekach czy innych zabytkach i szukał
wskazówek dotyczących jakichś starożytnych tajemnic.
Szczególnie zniechęciły mnie właśnie te opisy, niektóre
nawet niezwiązane z fabułą. Przez to moja ocena książki znacząco spadła. Widać,
że autor ma niesamowitą wiedzę w dziedzinie historii, przeróżnych religii,
znalezisk archeologicznych i wystaw muzealnych, mocno to podziwiam, ale
zastanawiam się, czemu w takim razie zabrał się za thriller, a nie za książkę
czysto związaną z tym, w czym jest tak dobry. Fani tego typu książek byliby
zachwyceni, fani thrillerów mogą się niestety lekko rozczarować.
MOJA OCENA
★★★★✩✩✩✩✩✩ 4/10
Za egzemplarz (a nawet dwa, chociaż tego pierwszego pewnie
już nigdy nie zobaczę) serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika :)
już nigdy nie zobaczę) serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika :)
P.
(very.little.book.nerd)
Jak jest za dużo takich 'smaczków' z wiedzy autora to nie zawsze wychodzi to dobrze =(
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba przeczytać coś gorszego =P
Pozdrowienia!
Racja. Zadowoleni będą ci, którzy też "siedzą" w tym temacie. Inni będą zagubieni i przez to odrobinę zniechęceni :/
UsuńHmmm... Słyszałam o tej książce, ale jednak nie za bardzo się zainteresowałam o czy ona jest. Muszę przyznać, że opisałaś bardzo ciekawie fabułę i poczułam chęć przeczytania, ale potem trochę zhejtowałaś mi tę historię i nie wiem co teraz robić. XD
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Hahahah przepraszam :D Jeśli zaciekawił cię opis fabuły, to może spodoba ci się też cała reszta, a te fragmenty, które dla mnie były nudne, ciebie urzekną :D Nie zniechęcaj się w żadnym wypadku moją opinią i spróbuj sama skoro poczułaś się chociaż trochę zachęcona <3
UsuńRaczej nie jestem fanką tego typu powieści, wiec tym razem odpuszczę, chociaż wydana jest ta książka tak ładnie, że już sobie wyobrażam jak dobrze wyglądałaby na mojej biblioteczce. ;)
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że może przekonam się do książek, które mają w sobie nutkę historii, ale nie do końca się to udało :D
UsuńPatrząc na okładkę, od razu przyszły mi na myśl książki Dana Browna. Sama fabuła raczej nie zachęciła mnie do sięgnięcia po ten tytuł, po prostu nie lubię takiej tematyki, niestety.
OdpowiedzUsuńNie tylko okładka przypomina Browna, uwierz! :D
UsuńJa zdecydowanie planuję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak ci się spodoba :)
UsuńOkładka jest śliczna, co do samej fabuły. Nie wiemwiem. Ciężko określić. Jednemu się spodoba, drugiemu nie. Nie wiemwiem czy po nią sięgnę, nieże przepadam za szczurołapem 😁
OdpowiedzUsuńSkoro legenda ci nie leży, to nie wiem czy spodoba ci się ta książka, bo jest bardzo mocno na niej oparta :D
UsuńA już myślałam, że to coś dla mnie :( jednak się nie skuszę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam... Ale może powinnaś przekonać się na własnej skórze :)
UsuńBardzo liczyłam, że ta książka okaże się strzałem w 10! Chciałam ją przeczytać a teraz się kilka razy nad tym zastanowię :/
OdpowiedzUsuńEwa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Zastanów się, ale nie zniechęcaj się do końca moją recenzją. Tobie może się bardzo spodobać :)
UsuńMi się bardzo podoba, mimo że zostało mi jeszcze kilkadziesiąt stron do końca :) ale wiadomo ile osób tyle opinii :)
OdpowiedzUsuńwww.zycieblondynki.wordpress.com
To jasne! Jestem ciekawa jakie będziesz miała zdanie po przeczytaniu całości :D
UsuńTytuł i okładka zachęcają, ale fabuła już nie koniecznie. Wielu osom jednak może się spodobać, rozumiem dlaczego. :) Ja tym razem podziękuję...
OdpowiedzUsuńMa coś w sobie, więc ja też rozumiem, że część osób może się w niej zakochać, chociaż mnie nie zachwyciła :)
UsuńFabuła wydaje mi się bardzo ciekawa, ale skoro oceniłaś tę książkę 4/10, to ja ją sobie odpuszczę. I tak wydaje mi się, że mogłaby nie przypaść mi do gustu, bo nie są to raczej moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Przed przeczytaniem sądziłam, że klimaty mogą być moje, ale po wiem już, że niestety nie :D
UsuńTrafiłam na dość pozytywne opinie na temat tej książki, więc pewnie po nią sięgnę, ale twoja opinia upewniła mnie tylko w tym, że trzeba jednak przekonać się na własnej skórze, co jest dobre a co nie.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Każdy lubi co innego, więc mimo, że ja nie jestem zachwycona tą książką, to innym może się bardzo spodobać :)
UsuńBrzmiało ciekawie, ale raczej sobie daruję teraz :/
OdpowiedzUsuńTeż nastawiałam się na coś bardziej wciągającego :/
UsuńJa akurat bardzo lubię, gdy w jakieś powieści jest dużo takich smaczków, więc na pewno kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna ci się bardzo spodobać, koniecznie przeczytaj <3
UsuńTrochę szkoda, że nie spełniła twoich oczekiwań. Sama mam na nią ochotę i pewnie w końcu się przekonam, czy mnie się spodoba czy też nie.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na twoją opinię. Mam nadzieję, że spodoba ci się bardziej niż mi :D
UsuńO, są denerwujące drobnostki, które wkurzają najmocniej. ;D Jednak wydaje mi się, że w ogólnym rozrachunku byłoby to coś fajnego. Kto wie, może kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Mi w ogólnym rozrachunku średnio się podobało, ale może z tobą będzie inaczej :D
Usuńmiałam na nią ochotę ale widzę coraz więcej negatywnych opinii
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jeszczerozdzial
Zawsze warto spróbować samemu, ale zastanów się, czy to na pewno jest twoja tematyka ;)
Usuń