Kolejny rok za nami, to
i czas na kolejne książkowe podsumowanie. Trafiło się kilka perełek, znalazło
się też nieco pozycji, które mocno mnie rozczarowały. Jestem ciekawa, czy moje zestawienia
będą pokrywać się z waszymi. Zapraszam!
Wiecie, czego
najbardziej nie lubię w tych podsumowaniach? Podawania liczby książek, którą w
danym roku udało mi się przeczytać. Zawsze boje się, że znajdą się osoby, które
zaczną się czepiać, że przeczytałam zbyt mało albo zbyt dużo (chociaż
przegięcie w tę stronę raczej mi nie grozi) – a uwierzcie mi, takich
delikwentów jest całkiem sporo. Powiecie sobie: co kogo obchodzi, ile jakaś
inna osoba czyta. No niestety są tacy, których to obchodzi i którzy lubią
głośno wyrażać swoje zdanie na ten temat.
Tak więc, wychodząc ze
swojej strefy komfortu, przyznaję, że przeczytałam w tym roku czterdzieści cztery książki. Dla
jednych niewyobrażalnie dużo, dla innych, w tym i dla mnie, dosyć mało. Nic
jednak nie poradzę na to, że lubię spędzać czas też na inne sposoby – w końcu
po co komu kalkulowanie, że w czasie, który poświęciłam na oglądanie Wiedźmina,
przeczytałabym ze dwie książki?
Koniec już tego
spowiadania się z cyferek. Konieczność ich podania została odbębniona, można
zatem przejść do ciekawszych rzeczy. Poniżej moja lista książek, które bez
wahania mogę uznać za najlepsze przeczytane w tym roku, oraz lista książek,
które porządnie mnie rozczarowały. Jeśli któraś z nich was zainteresuje, po
kliknięciu na tytuł zostaniecie przeniesieni do pełnej recenzji :)
NAJLEPSZE KSIĄŻKI PRZECZYTANE W 2019
Jedna z największych perełek tego roku. Ta książka
to kawał dobrej fantastyki, jest pełna magii, wartkiej akcji i genialnych bohaterów.
Drugi tom potrzebuję na już!
Typowo młodzieżowa powieść bazująca na popularnym
musicalu. Porusza ciężkie tematy, między innymi samobójstwa czy odrzucenia,
przez co na długo zapada w pamięć. Naprawdę wartościowa i godna uwagi historia.
Jak na osobę, która nienawidzi
pająków, obdarzyłam tę książkę zdecydowaniem zbyt dużą sympatią. Ale nic nie
poradzę na to, że ona mnie dosłownie mnie pochłonęła, przeraziła tym swoim
mrocznym klimatem i sprawiła, że boję się pająków jeszcze bardziej niż
wcześniej!
Tyle szumu było wokół tych
książek, a jak tak długo się im opierałam. Ależ ja byłam głupia! Gdybym miała
wybrać tylko jedną (no, w tym przypadku dwie) najlepszą książkę toku, chyba
właśnie „Marzyciel” zasłużyłby na ten tytuł. Oczywiście „Muza Koszmarów” także.
Jest to jedna z tych lekkich
i przyjemnych książek z nieskomplikowaną fabułą i całym mnóstwem pozytywnej
energii promieniującej z każdej strony. Spodoba się nawet tym, którzy nie przepadają
za romansami.
Thriller, który nie tylko dostarcza rozrywki, ale
też skłania do refleksji. Świetnie napisany, może nieco schematyczny, ale za to
pełny akcji i nieprzewidywalny. To z pewnością jest książka inna niż wszystkie.
Myślałam, że będzie zwyczajnie, a było naprawdę
genialnie! Mnóstwo akcji, mnóstwo brutalności (nie polecam osobom o słabych
nerwach!), mnóstwo przygód. I nieco refleksji nad tym, co niektórzy są w stanie
zrobić dla pieniędzy.
Nie wierzyłam, że ta książka okaże się thrillerem
roku, ale tak rzeczywiście się stało! Ten
niepokojący klimat, ten styl autora, te zagadki… Niejednokrotnie podczas
czytania przechodziły mnie dreszcze, a tego właśnie oczekuję od dobrego thrillera.
Oto i książka, której dumnie patronuję! Mistrzowskie
połączenie powieści science-fiction i thrillera. Historia, która zaskakuje,
powala ilością mistrzowskich zwrotów akcji i intryguje rozważaniami nad
człowieczeństwem.
Kolejna młodzieżówka, po której nie spodziewałam się
niczego wyjątkowego. A tu proszę, znalazła się w topce! Nie mogłam się od niej
oderwać, tak przyjemna, urocza i zabawna była.
Kto by pomyślał, że szpitalne dzienniki mogą mnie
tak rozbawić i zaciekawić! Autor zrobił to po mistrzowsku, bo spowodowanie, że
czytelnik odczuje świąteczny klimat pomiędzy czytaniem o zaklinowanym
noworodku, albo ozdobie choinkowej, która znalazła się tam, gdzie nie powinna,
to nie lada wyzwanie.
Thriller psychologiczny napisany absolutnie
genialnie, pełen tajemnic, intryg, zazdrości i niewierności. Ta książka
pokazuje, do jakich granic jest w stanie posunąć się zdesperowany człowiek.
Gwarantuję, że nie będziecie się przy niej nudzić!
NAJGORSZE KSIĄŻKI PRZECZYTANE W 2019
Długo zastanawiałam się, czy umieszczać tutaj ten
tytuł, bo nie mogę powiedzieć, że „Vicious” było książką złą. Jednak po tym
szale, który na nią zapanował, byłam pewna, że ta książka okaże się co najmniej
dobra. Dla mnie była jednak nijaka i porządnie mnie wynudziła.
Książka z fajnym pomysłem na fabułę, jednakże
totalnie niedopracowana i chaotyczna. Było w niej całe mnóstwo wątków i
bohaterów, w których ciężko było się połapać, za to zabrakło jakiegoś
sensownego zakończenia… a właściwie JAKIEGOKOLWIEK zakończenia.
Nijacy, totalnie pozbawieni emocji bohaterowie to
nie największy problem tej książki, bo głównie zawiodło tutaj wykonanie.
Wygląda na to, że autorka miała w głowie kilka ciekawych, mocno brutalnych scen
i na siłę chciała skleić je w jakąś fabułę, ale nie do końca jej się to udało.
Gdyby to był po prostu typowy, schematyczny erotyk,
z facetem, który obrzydliwie traktuje kobiety, a one na to lecą – jeszcze jakoś
bym tę książkę przeżyła. Ale autorka dorzuciła tu ten nieszczęsny wątek
opętania, który przeważył szalę goryczy.
„Mam na imię Jutro” – Damian Dibben
„Mam na imię Jutro” – Damian Dibben
Chyba jedyna w tym roku książka, której nie dałam rady dokończyć. Może
jest tutaj niesłusznie, ale nic nie poradzę na to, że totalnie mnie wynudziła.
Aż zacytuję samą siebie, bo uważam, że w recenzji
całkiem trafnie podsumowałam tę książkę jednym, prostym zdaniem: „Ta książka jest totalnie nijaka, w
dodatku mało straszna i nudna jak flaki z olejem”. Zdecydowanie wam jej nie
polecam.
Książka, która miała być thrillerem, ale podczas jej
pisania coś poszło ewidentnie nie tak i ten thriller jakoś się zgubił. Za to
erotyki (w dodatku tej niesmacznej, brutalnej i wręcz obrzydliwej) jest tutaj
aż nadto.
Kolejna nijaka książka z niewykorzystanym
potencjałem? Owszem. Jednotorowa fabuła, ledwo zauważalni bohaterowie, kolejny thriller,
który nim nie był… muszę wymieniać dalej?
Jak zwykle świetnych
pozycji na ten rok było sporo, ale tych kiepskich również trochę się zebrało.
Tak to jednak jest, gdy sięga się po przedpremierowe pozycje, w przypadku
których nie ma możliwości wcześniejszego zapoznania się z ocenami innych
czytelników. Oczywiście jest to tylko moje zdanie i liczę się z tym, że wasze
może być inne – szczególnie w przypadku tak popularnego i uwielbianego „Vicious”,
które mi do gustu nie przypadło.
Jeśli chodzi o plany na
2020, to nie mam ich zbyt wielu. Oczywiście chcę znowu spróbować osiągnąć
magiczną granicę pięćdziesięciu dwóch książek. Niedługo będę też miała coś, co
z pewnością pomoże mi uporać się z książkami, które już długo czekają na swoją
kolej – pokażę wam to cudo w jednym z kolejnych postów!
Koniecznie dajcie znać,
które z tych książek czytaliście. Chętnie poczytam sobie również wasze
podsumowania, więc śmiało podrzucajcie w komentarzach linki do nich! Nie
pozostaje mi już chyba nic innego, jak życzyć wam wszystkiego co najlepsze w
tym Nowym Roku :)
P.
(very.little.book.nerd)
Szeptacza wkrótce będą czytała i jestem tej książki bardzo ciekawa. Moje zestawienie najlepszych książek roku już na blogu. Zapraszam serdecznie. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę! Mam nadzieję, że "Szeptacz" ci się spodoba :)
UsuńSzeptacz mam za sobą. Fajne zestawienia.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo dziękuję! :)
UsuńWielu tytułów nie znam, natomiast czytałam "Raj" i również uważam go za dobrą książkę. Nie robiłam jeszcze podsumowania książek z 2019 roku. Mam w planach, ale nie wiem czy się wyrobie. Natomiast w tymchcena pewno będę wiedziała ile przeczytam, po stworzyłam etykietę na blogu. Każdy czyta tyle, ile może, na ile ma czas. Moim zdaniem przeczytałaś naprawdę dużo książek. 🙂
OdpowiedzUsuń"Raj" jest świetny, więc nie dziwię się, że tobie również się podobał :) Zgadzam się, że każdy czyta tyle ile może i - przede wszystkim - ile chce :)
UsuńŻadnej z nich nie czytałam, ale już wiem, z czego wybierać przyszłe lektury.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić, przynajmniej niektóre z nich! :)
Usuń"Raj" również znalazł się w mojej topce najlepszych! :D
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to, genialna książka :D
UsuńMi akurat "Vcious" się bardzo podobało i już nie mogę doczekać się kontynuacji :D Z twojego zestawienia czytałam też "Do wszystkich chłopców których kochałam" i "Drogi Evanie Hansenie" i te dwie książki też bardzo mi się podobały i na długo zapadły w pamięci
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że "Vicious" ci się spodobało, bo dobrze wiem, że ja z moją opinią jestem w mniejszości :D
UsuńO widzę kilka tytułów które sama miałam przyjemność czytać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, które to tytuły :)
UsuńEhh... W tym podsumowaniu znalazło się tyle książek, omówiłaś paręnaście z nich, gdzie chętnie sama bym coś wspomniała, jednak... Nie mogę. Nie mogę, bo nie przeczytałam ani jednej z tych powyżej wymienionych. Ale mam parę z nich w planach, w tym „Vicious. Nikczemni”. Zobaczymy, jak ja ocenię to dzieło! ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, bo mało kto podziela moją opinię o tej książce! A ja bym w końcu chciała pogadać z kimś, kogo też rozczarowała hahah :D
UsuńTo jest bardzo dobry wynik! I nikomu nic do tego, ile kto czyta. Ważne, że sami jesteśmy zadowoleni i co roku pobijamy swoje własne rekordy na miarę swoich własnych możliwości. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Nie ma sensu czytać na siłę i dla numerków :)
UsuńZ Twojej listy czytałam tylko jedną książkę i spodobała mi się :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem którą :)
UsuńMarzyciel i Muz koszmarów były świetne - totalnie się zgadzam
OdpowiedzUsuńJedne z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam <3
UsuńO, świąteczny dyżur się pojawił <3
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! Świetnie się bawiłam podczas czytania go :)
UsuńRównież pochłaniam seriale :)
OdpowiedzUsuńale ja też czytam w drodze do i z pracy, w kolejce u lekarza itp. :) inaczej też bym czytała o połowę mniej lekką ręką :)
Tak czy siak, gratuluję i nie ilość, a jakość przeczytanych książek jest ważniejsza!
Dlatego staram się sięgać tylko po te książki, które zapowiadają się dobrze. Inna sprawa, że jak widać z zestawienia, czasem się nie udaje :D
UsuńKilka książek z Twojego podsumowania również mam za sobą już i mam podobne opinie co do nich jak "Świąteczny dyżur" czy "Szeptacz". ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;***
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Nie dziwi mnie, że ci się podobały! Obie były naprawdę świetne :)
UsuńZ tego, co polecasz czytałam Filary świata i Szeptacza. Nad pierwszym tytułem sama się zastanawiałam czy nie dać go do najlepszych i walka z myślami była ciężka. ;) Z Szeptaczem również mam dobre wspomnienia.
OdpowiedzUsuńI w końcu dałaś? Jak dla mnie zdecydowanie na to zasługuje <3
UsuńGordian nie był opętany, wszystko wyjaśniło się zupełnie inaczej w drugim tomie. :)
OdpowiedzUsuńNiestety pierwszy tak mnie zniechęcił, że po drugi sięgać nie zamierzam. Może z ciekawości poproszę kiedyś kogoś, żeby mi go zaspojlerował :D
UsuńKilka tytułów z zestawienia najlepszych i przyznam, że mnie również bardzo się podobały! Zwłaszcza „Współlokatorzy":D
OdpowiedzUsuńO tak! Ta książka naprawdę mnie zachwyciła, szczególnie, że na co dzień takie klimaty raczej nie są moimi ulubionymi :D
UsuńJestem ciekawa, cóż to za magia pomoże Ci się uporać z książkami. ;) Wynik ponad 40 książek to bardzo zacny wynik, nie ma co narzekać, ja miałam lata, że ledwo 30 osiągałam. ;)
OdpowiedzUsuńTą magią jest personalizowany plakat zdrapka od firmy Zdrapcie, polecam całym sercem <3
Usuń