Ten rok nie był dla mnie łaskawy jeśli chodzi o czytanie.
Najpierw matura, do której bardzo dużo się przygotowywałam, potem trochę
wolnego (przez cztery miesiące wakacji nieco nadrobiłam czytanie, ale nie aż
tak, jakbym chciała – sporo wyjeżdżałam albo po prostu spędzałam czas poza
domem). Później początek studiów, gdzie wszystko okazało się dla mnie zupełnie
nowe i aż do teraz muszę nieco nadrabiać materiał z przedmiotów, których w
liceum nie miałam, a które tutaj się przydają, żeby być za wszystkim na
bieżąco. Do tego godziny zajęć – na uczelni bywam nieraz całe dnie, więc czytam
głównie w autobusach i tramwajach, a jak wiadomo – nie zawsze się da lub ma się
na to siłę.
ILE PRZECZYTAŁAM I
JAK TAM WYZWANIA, W KTÓRYCH CHCIAŁAM WZIĄĆ UDZIAŁ?
Nie przedłużając, małe podsumowanie w liczbach:
Ilość przeczytanych
książek: 31 i pół
(Nie udało mi się niestety przeczytać wymarzonych 52
książek, a wiem, że niektórzy z was mają na koncie nawet ponad 100 rocznie,
przez co trochę mi wstyd, ale niestety – u mnie z tym jakoś ciężko, nie czytam
w takim zawrotnym tempie, a wolny czas poświęcam też na inne rzeczy (czego
czasami trochę żałuję, ale co poradzić…))
Ilość przeczytanych
stron: 12 395
(Chociaż jedna liczba w tym zestawieniu robi wrażenie, ale
gdyby porównać je z waszymi, pewnie byłaby równie licha jak pozostałe )
Wysokość
przeczytanych książek: 92,4 cm
(No cóż, wyzwania „Przeczytam tyle, ile mam wzrostu” również
nie udało mi się ukończyć – jestem beznadziejna :D)
RANKING:
Po kliknięciu na tytuł zostaniecie przeniesieni do recenzji
danej książki – tutaj tylko króciutko o nich wspomnę.
5 najlepszych książek
tego roku:
- „Szóstka Wron” i jej kontynuacja „Królestwo Kanciarzy” - Leigh Bardugo
(Mistrzowskie i niesamowite. Już tyle im nasłodziłam w recenzjach, że nie będę
się powtarzać, ale bardzo gorąco zachęcam do sięgnięcia po nie)
-„Kasacja” i „Zaginięcie” – Remigiusz Mróz
(Dopiero przeze mnie odkrywana, ale zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii
– zabawna, wciągająca i na najwyższym poziomie)
(Raczej nie jest dla nikogo zaskoczeniem, że wciągająca fabuła i sposób, w jaki
została wydana ta książka, przyczyniły się do umieszczenia jej w tym zestawieniu)
(Najmniej znana książka w tym zestawieniu – a szkoda, bo jej tajemniczy i nieco
melancholijny klimat czuję do teraz, gdy tylko wspominam tę pozycję)
-„Szeptucha”, „Noc Kupały” i „Żerca” – Katarzyna Berenika
Miszczuk
(Może nie są to pozycje wybitne pod względem fabularnym, ale napisane są w tak
zabawnym i przyjemnym stylu, że ich czytanie dostarczyło mi sporo radości)
3 najgorsze książki
tego roku:
(Średnio ciekawa fabuła, do tego beznadziejni bohaterowie i żadnej akcji przez
ponad połowę – szkoda czasu)
(Już nawet nie pamiętam, o czym konkretnie była ta książka, a to chyba tylko
potwierdza, że nie ma ona niczego szczególnego do zaoferowania – była po prostu
nudna)
(Ona naprawdę nie jest zła. Ale miałam co do niej tak wysokie oczekiwania, że
po skończeniu lektury miałam ochotę jedynie skulić się w kąciku i gorzko
zapłakać z rozczarowania)
CO NOWEGO-KSIĄŻKOWEGO
SIĘ U MNIE WYDARZYŁO?
W tym roku nieco rozszerzyłam swoją książkową działalność.
Przede wszystkim założyłam bloga – i nawet jeśli pod niektórymi postami nie ma
lawiny komentarzy i tak naprawdę nie wiem, czy ktokolwiek czyta to, co
napisałam – niesamowitą radość daje mi wypowiadanie się o każdej przeczytanej
książce i to, że zamiast odłożyć ją po prostu na półkę, poświęcam jej jeszcze
chwilę, by przemyśleć co trzeba i złożyć to w sensowną (mam nadzieję!)
recenzję.
Z założeniem bloga powiązało się to, że podjęłam się
pierwszych współprac z wydawnictwami. Do tej pory były to jedynie Wydawnictwo
Otwarte i Wydawnictwo Kobiece, ale prawda jest taka, że nie starałam się na
razie o to, by było ich więcej. Po pierwsze, mam tyle książek w kolejce do
przeczytania, że obawiam się, że po niektóre z nich mogę nigdy nie sięgnąć. Po
drugie, kiedyś szkoła, a teraz studia, zabierają mi tyle czasu, że ledwo
znajduję chwilę na czytanie tego, co już mam i obawiam się, że mogłabym nie
wyrabiać się z terminami. Kto wie, może rzeczywiście tylko pierwszy rok jest
taki przerażający i potem będę miała więcej wolnego czasu, który pozwoli mi
bardziej się zaangażować w te współprace (na co mam nadzieję, bo sprawiają mi
one niesamowitą radochę!).
Bardzo dziękuję wam wszystkim, którzy czytacie te moje
wywody – czy to na bieżąco, czy też tylko jednorazowo. Każdy komentarz to dla
mnie wielka radość i motywacja do dalszego pisania, nawet gdy czasami nie chce mi
się tego robić – uczucie, że ktoś to jednak przeczytał jest świetne :)
Jestem również
wdzięczna za każdego pojedynczego obserwatora na instagramie. Wiem, że trochę
ponad 800 osób to tak naprawdę niedużo, a przez ten czas, przez który ja
osiągnęłam tyle, niektórzy z was doczekali się kilkukrotnie większej liczby,
ale i tak bardzo mnie to cieszy, szczególnie, że robienie książkowych zdjęć
stało się moją prawdziwą pasją.
ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, OBY BYŁ PEŁEN UŚMIECHU I SUKCESÓW, A TAKŻE MNÓSTWA
CZASU NA CZYTANIE I JAK NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK ZAWSZE POD RĘKĄ ♥
P.
(very.little.book.nerd)
Nie powinnaś się martwić wynikami, jeśli czytanie musisz godzić ze studiami i innymi obowiązkami! Są naprawdę dobre i trzymam kciuki, aby kolejny rok przyniósł ci więcej czasu wolnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wiem o tym, moje marudzenie jest raczej żartobliwe, ponieważ nie mam zamiaru czytać dla wyników, tylko przede wszystkim dla siebie :) Bardzo dziękuję, czas wolny chętnie przygarnę, w jak największych ilościach! Pozdrawiam! <3
UsuńDobre czytelniczy rok za Tobą, jeśli Cię to pocieszy to w moim przypadku stwierdzenie, że pierwszy rok studiów jest najgorszy sprawdziło się w stu procentach i życzę aby sprawdziło się także u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nasza przygoda z Mrozem idzie podobnym torem, ja za chwilę będę rozpoczynać "Rewizję" i już z niecierpliwością czekam na spotkanie z Chyłką i Zordonem.
Pozdrawiam!
https://pochlonietalektura.blogspot.com/
Mam taką nadzieję! Póki co - byle przetrwać pierwszą sesję z przyzwoitymi wynikami :D
UsuńU mnie "Rewizja" już czeka na półce i pewnie też niedługo po nią sięgnę - pewnie właśnie w czasie sesji, żeby mieć przy sobie coś miłego, lekkiego i zabawnego na rozluźnienie.
U mnie nieco więcej książek :) Szóstka Wron tez mi się podobała lecz Królestwo Kanciarzy nadal na półce :) Mnie za to bardzo podobał sie ''Początek wszystkiego " ;>
OdpowiedzUsuńżyczę jeszcze lepszego nowego roku :)
Pozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Gratuluję! Sięgaj koniecznie po "Królestwo Kanciarzy" bo jest chyba jeszcze lepsze niż pierwsza część!
UsuńDziękuję i również najlepsze życzenia na nowy rok <3
Przeczytałaś prawie metr książek - to dużo :) Grunt to spojrzeć na coś inaczej i od razu widzi się uśmiech. Wyniku gratuluję i życzę powodzenia na 2018 rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! To chyba wpływ podsumowań innych, gdzie ilość przeczytanych książek to zazwyczaj liczba trzycyfrowa, nastroił mnie tak pesymistycznie :D
UsuńMoże wynik gorszy od innych, ale i tak super. ;) Moje gratulacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Dziękuję bardzo! Jak to mówią, nie liczy się ilość, tylko jakość, a mi większość z przeczytanych książek bardzo się podobała ;))
UsuńNie przejmuj się ilością przeczytanych książek. Liczy się jakość przede wszystkim :) Czasem ci co czytają dużo, czytają byle co. Ja przeczytałam prawie 40 książek, ale były to serio dobre książki. Wiele było też genialnych :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zaczytanego 2018 roku! Pozdrawiam ;* Dolina Książek
To święta prawda! :D Wzajemnie i obyś trafiała na jeszcze lepsze książki niż w tym <3
UsuńCałkiem niezły wynik książkowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mógłby być lepszy, ale nie ma co narzekać, dobrze, że udało mi się poznać chociaż tyle świetnych historii i że mam tak mało książek na liście rozczarowań :)
UsuńNie liczy się ilość przeczytanych książek! Bo nie warto czytać na wyścigi, by porównywać się z innymi, a tylko dla siebie :) Według mnie super, że w roku matury udało Ci się przeczytać aż tyle książek!
OdpowiedzUsuńBuziaki, BookPleasure
Oczywiście, i na wyścigi nie mam zamiaru czytać, ale jednak fajne wrażenie robi duża taka duża, dumna liczba :D Tak czy inaczej zapisuję, co przeczytałam w danym roku, więc liczenie jest przy okazji. A takie wyzwania typu "Przeczytam 52 książki" traktuję jako motywację, by na przykład zamiast przeglądać bezczynnie internet, sięgnąć po książkę :)
UsuńWiększość przeczytałam już po maturze, ale dziękuję bardzo ;)
Ja przeczytałam tylko 50 bo w porównaniu do innych to też nie jest zbyt dużo jednak ja jestem z tego wyniku zadowolona i Ty ze swojego też powinnaś być - 31 to wcale nie jest mało książek :D
OdpowiedzUsuńDziewczyna z biblioteki
Pewnie, lepsze to niż nic :) Ale 50 to już naprawdę bardzo dobry wynik! Nie wyobrażam sobie, żeby przy codziennych obowiązkach czytać te 150 co niektórzy hahah :D
Usuń