sobota, 30 grudnia 2017

Podsumowanie roku |2017|




Ten rok nie był dla mnie łaskawy jeśli chodzi o czytanie. Najpierw matura, do której bardzo dużo się przygotowywałam, potem trochę wolnego (przez cztery miesiące wakacji nieco nadrobiłam czytanie, ale nie aż tak, jakbym chciała – sporo wyjeżdżałam albo po prostu spędzałam czas poza domem). Później początek studiów, gdzie wszystko okazało się dla mnie zupełnie nowe i aż do teraz muszę nieco nadrabiać materiał z przedmiotów, których w liceum nie miałam, a które tutaj się przydają, żeby być za wszystkim na bieżąco. Do tego godziny zajęć – na uczelni bywam nieraz całe dnie, więc czytam głównie w autobusach i tramwajach, a jak wiadomo – nie zawsze się da lub ma się na to siłę.


ILE PRZECZYTAŁAM I JAK TAM WYZWANIA, W KTÓRYCH CHCIAŁAM WZIĄĆ UDZIAŁ?


Nie przedłużając, małe podsumowanie w liczbach:


Ilość przeczytanych książek: 31 i pół

(Nie udało mi się niestety przeczytać wymarzonych 52 książek, a wiem, że niektórzy z was mają na koncie nawet ponad 100 rocznie, przez co trochę mi wstyd, ale niestety – u mnie z tym jakoś ciężko, nie czytam w takim zawrotnym tempie, a wolny czas poświęcam też na inne rzeczy (czego czasami trochę żałuję, ale co poradzić…))


Ilość przeczytanych stron: 12 395

(Chociaż jedna liczba w tym zestawieniu robi wrażenie, ale gdyby porównać je z waszymi, pewnie byłaby równie licha jak pozostałe )


Wysokość przeczytanych książek: 92,4 cm

(No cóż, wyzwania „Przeczytam tyle, ile mam wzrostu” również nie udało mi się ukończyć – jestem beznadziejna :D)



 


RANKING:

Po kliknięciu na tytuł zostaniecie przeniesieni do recenzji danej książki – tutaj tylko króciutko o nich wspomnę.


5 najlepszych książek tego roku:


- „Szóstka Wron” i jej kontynuacja „Królestwo Kanciarzy” -  Leigh Bardugo
(Mistrzowskie i niesamowite. Już tyle im nasłodziłam w recenzjach, że nie będę się powtarzać, ale bardzo gorąco zachęcam do sięgnięcia po nie)


-„Kasacja” i „Zaginięcie” – Remigiusz Mróz
(Dopiero przeze mnie odkrywana, ale zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii – zabawna, wciągająca i na najwyższym poziomie)


(Raczej nie jest dla nikogo zaskoczeniem, że wciągająca fabuła i sposób, w jaki została wydana ta książka, przyczyniły się do umieszczenia jej w tym zestawieniu)


(Najmniej znana książka w tym zestawieniu – a szkoda, bo jej tajemniczy i nieco melancholijny klimat czuję do teraz, gdy tylko wspominam tę pozycję)


-„Szeptucha”, „Noc Kupały” i „Żerca” – Katarzyna Berenika Miszczuk
(Może nie są to pozycje wybitne pod względem fabularnym, ale napisane są w tak zabawnym i przyjemnym stylu, że ich czytanie dostarczyło mi sporo radości)







3 najgorsze książki tego roku:


(Średnio ciekawa fabuła, do tego beznadziejni bohaterowie i żadnej akcji przez ponad połowę – szkoda czasu)


(Już nawet nie pamiętam, o czym konkretnie była ta książka, a to chyba tylko potwierdza, że nie ma ona niczego szczególnego do zaoferowania – była po prostu nudna)


(Ona naprawdę nie jest zła. Ale miałam co do niej tak wysokie oczekiwania, że po skończeniu lektury miałam ochotę jedynie skulić się w kąciku i gorzko zapłakać z rozczarowania)






CO NOWEGO-KSIĄŻKOWEGO SIĘ U MNIE WYDARZYŁO?


W tym roku nieco rozszerzyłam swoją książkową działalność. Przede wszystkim założyłam bloga – i nawet jeśli pod niektórymi postami nie ma lawiny komentarzy i tak naprawdę nie wiem, czy ktokolwiek czyta to, co napisałam – niesamowitą radość daje mi wypowiadanie się o każdej przeczytanej książce i to, że zamiast odłożyć ją po prostu na półkę, poświęcam jej jeszcze chwilę, by przemyśleć co trzeba i złożyć to w sensowną (mam nadzieję!) recenzję.

Z założeniem bloga powiązało się to, że podjęłam się pierwszych współprac z wydawnictwami. Do tej pory były to jedynie Wydawnictwo Otwarte i Wydawnictwo Kobiece, ale prawda jest taka, że nie starałam się na razie o to, by było ich więcej. Po pierwsze, mam tyle książek w kolejce do przeczytania, że obawiam się, że po niektóre z nich mogę nigdy nie sięgnąć. Po drugie, kiedyś szkoła, a teraz studia, zabierają mi tyle czasu, że ledwo znajduję chwilę na czytanie tego, co już mam i obawiam się, że mogłabym nie wyrabiać się z terminami. Kto wie, może rzeczywiście tylko pierwszy rok jest taki przerażający i potem będę miała więcej wolnego czasu, który pozwoli mi bardziej się zaangażować w te współprace (na co mam nadzieję, bo sprawiają mi one niesamowitą radochę!).







 NO I NA KONIEC…

Bardzo dziękuję wam wszystkim, którzy czytacie te moje wywody – czy to na bieżąco, czy też tylko jednorazowo. Każdy komentarz to dla mnie wielka radość i motywacja do dalszego pisania, nawet gdy czasami nie chce mi się tego robić – uczucie, że ktoś to jednak przeczytał jest świetne :)
 Jestem również wdzięczna za każdego pojedynczego obserwatora na instagramie. Wiem, że trochę ponad 800 osób to tak naprawdę niedużo, a przez ten czas, przez który ja osiągnęłam tyle, niektórzy z was doczekali się kilkukrotnie większej liczby, ale i tak bardzo mnie to cieszy, szczególnie, że robienie książkowych zdjęć stało się moją prawdziwą pasją.



ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, OBY BYŁ PEŁEN UŚMIECHU I SUKCESÓW, A TAKŻE MNÓSTWA CZASU NA CZYTANIE I JAK NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK ZAWSZE POD RĘKĄ




P. 

(very.little.book.nerd)




18 komentarzy:

  1. Nie powinnaś się martwić wynikami, jeśli czytanie musisz godzić ze studiami i innymi obowiązkami! Są naprawdę dobre i trzymam kciuki, aby kolejny rok przyniósł ci więcej czasu wolnego.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym, moje marudzenie jest raczej żartobliwe, ponieważ nie mam zamiaru czytać dla wyników, tylko przede wszystkim dla siebie :) Bardzo dziękuję, czas wolny chętnie przygarnę, w jak największych ilościach! Pozdrawiam! <3

      Usuń
  2. Dobre czytelniczy rok za Tobą, jeśli Cię to pocieszy to w moim przypadku stwierdzenie, że pierwszy rok studiów jest najgorszy sprawdziło się w stu procentach i życzę aby sprawdziło się także u Ciebie.
    Widzę, że nasza przygoda z Mrozem idzie podobnym torem, ja za chwilę będę rozpoczynać "Rewizję" i już z niecierpliwością czekam na spotkanie z Chyłką i Zordonem.
    Pozdrawiam!

    https://pochlonietalektura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję! Póki co - byle przetrwać pierwszą sesję z przyzwoitymi wynikami :D
      U mnie "Rewizja" już czeka na półce i pewnie też niedługo po nią sięgnę - pewnie właśnie w czasie sesji, żeby mieć przy sobie coś miłego, lekkiego i zabawnego na rozluźnienie.

      Usuń
  3. U mnie nieco więcej książek :) Szóstka Wron tez mi się podobała lecz Królestwo Kanciarzy nadal na półce :) Mnie za to bardzo podobał sie ''Początek wszystkiego " ;>
    życzę jeszcze lepszego nowego roku :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję! Sięgaj koniecznie po "Królestwo Kanciarzy" bo jest chyba jeszcze lepsze niż pierwsza część!
      Dziękuję i również najlepsze życzenia na nowy rok <3

      Usuń
  4. Przeczytałaś prawie metr książek - to dużo :) Grunt to spojrzeć na coś inaczej i od razu widzi się uśmiech. Wyniku gratuluję i życzę powodzenia na 2018 rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! To chyba wpływ podsumowań innych, gdzie ilość przeczytanych książek to zazwyczaj liczba trzycyfrowa, nastroił mnie tak pesymistycznie :D

      Usuń
  5. Może wynik gorszy od innych, ale i tak super. ;) Moje gratulacje!
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Jak to mówią, nie liczy się ilość, tylko jakość, a mi większość z przeczytanych książek bardzo się podobała ;))

      Usuń
  6. Nie przejmuj się ilością przeczytanych książek. Liczy się jakość przede wszystkim :) Czasem ci co czytają dużo, czytają byle co. Ja przeczytałam prawie 40 książek, ale były to serio dobre książki. Wiele było też genialnych :)
    Życzę zaczytanego 2018 roku! Pozdrawiam ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To święta prawda! :D Wzajemnie i obyś trafiała na jeszcze lepsze książki niż w tym <3

      Usuń
  7. Całkiem niezły wynik książkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mógłby być lepszy, ale nie ma co narzekać, dobrze, że udało mi się poznać chociaż tyle świetnych historii i że mam tak mało książek na liście rozczarowań :)

      Usuń
  8. Nie liczy się ilość przeczytanych książek! Bo nie warto czytać na wyścigi, by porównywać się z innymi, a tylko dla siebie :) Według mnie super, że w roku matury udało Ci się przeczytać aż tyle książek!

    Buziaki, BookPleasure

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, i na wyścigi nie mam zamiaru czytać, ale jednak fajne wrażenie robi duża taka duża, dumna liczba :D Tak czy inaczej zapisuję, co przeczytałam w danym roku, więc liczenie jest przy okazji. A takie wyzwania typu "Przeczytam 52 książki" traktuję jako motywację, by na przykład zamiast przeglądać bezczynnie internet, sięgnąć po książkę :)
      Większość przeczytałam już po maturze, ale dziękuję bardzo ;)

      Usuń
  9. Ja przeczytałam tylko 50 bo w porównaniu do innych to też nie jest zbyt dużo jednak ja jestem z tego wyniku zadowolona i Ty ze swojego też powinnaś być - 31 to wcale nie jest mało książek :D

    Dziewczyna z biblioteki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, lepsze to niż nic :) Ale 50 to już naprawdę bardzo dobry wynik! Nie wyobrażam sobie, żeby przy codziennych obowiązkach czytać te 150 co niektórzy hahah :D

      Usuń